24 lipca odbyło się spotkanie przedstawicieli Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatoriuszy GetBack S.A z reprezentantami Zarządu Idea Banku. Jak napisał na Facebooku Artiom Bujan członek i założyciel Stowarzyszenia, pokrzywdzeni poprosili żeby „Bank zainicjował proces uznawania reklamacji, nie kiedyś tam w przyszłości a teraz i żeby nie uzależniał tej czynności od kondycji sprawy samego Getbacka jako Getbacka bądź innych firm”.
Jego zdaniem akcje były nabywane w Banku, w którym zapewniano wszystkich klientów o „bezpieczeństwie tożsamym z lokatą Bankową. Jak się okazało wprowadzano w błąd oraz w wielu przypadkach bankierzy przekazywali dane klienta do Polskiego Domu Maklerskiego bez wiedzy i woli klienta oraz wypełniali i subskrybowali (podpisywali) formularze nabycia obligacji (umowy) za klienta banku bez wiedzy i zgody klienta (formularze gdzie są warunku obligacji, klient tego nie widział) a to jest czynność kluczowa która wiązała klienta Banku z domem maklerskim”- czytamy.
Pokrzywdzeni ponadto wyrazili swoje zaniepokojenie sposobem i stylem udzielania odpowiedzi na reklamacje przez banki. Jak pisze Bujan odpowiedzi ze strony banku są „lakoniczne i bardzo podobne do siebie, a także w żaden sposób nie odnoszą się do istoty sprawy” oraz załączonego materiału do każdej ze spraw.
Jednocześnie przedstawicielom banków przekazano dowody, wśród nich maile od bankierów, wskazujące na podobny mechanizm działania wielu pracowników Idea Bank podczas procesu sprzedażowego i powstałych nieprawidłowości, chodzi m.in. o wprowadzanie w błąd.
GetBack do niedawna był czołowym graczem na rynku windykacyjnym. W lipcu ubiegłego roku spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Po kilku miesiącach wyszło jednak na jaw, że grozi jej upadłość. Zyski z inwestycji w obligacje GetBack miały wynosić 15 proc. rocznie. Klientów przekonywano że jest to inwestycja "pewna i gwarantowana''.
Sprawdź nasze inne informacje i porady
