Polska może zyskać na sytuacji z cłami i to potrójnie

Barbara Wesoła
Opracowanie:
Zmiany w amerykańskiej polityce celnej mogą wstrząsnąć globalnym handlem – ale dla polskich firm logistycznych i e-commerce to także szansa na wzrost i nowe inwestycje
Zmiany w amerykańskiej polityce celnej mogą wstrząsnąć globalnym handlem – ale dla polskich firm logistycznych i e-commerce to także szansa na wzrost i nowe inwestycje Fot. Mariusz Kapala/Polska Press
Nowe amerykańskie cła uderzają w międzynarodowy handel, a polscy analitycy i przedsiębiorcy już kalkulują straty. Jednak druga strona medalu pokazuje szanse. Eksperci zwracają uwagę, że to także moment ogromnych możliwości – zwłaszcza dla polskiej branży logistycznej, e-commerce i nieruchomości przemysłowych. W grze są inwestycje, wzrost popytu na usługi i realna szansa, by Polska została logistycznym hubem obsługującym Chiny i USA.

Spis treści

Polska ważnym graczem w globalnym łańcuchu dostaw

Administracja Donalda Trumpa zdecydowała się na wprowadzenie wysokich, kilkudziesięcioprocentowych ceł na towary pochodzące z Unii Europejskiej i Chin. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Polska, jako część europejskiego systemu handlowego, może na tym stracić. Ale niektórzy dostrzegają w tej sytuacji szansę na rozwój.

– Wojna celna zainicjowana przez administrację Donalda Trumpa, choć na pierwszy rzut oka wydaje się niekorzystna dla globalnego handlu, w przypadku Polski może stworzyć wyjątkową okazję strategiczną – podkreśla Arkadiusz Filipowski, prezes Fulfilio.

Dzięki położeniu geograficznemu, rozwiniętej infrastrukturze logistycznej i doświadczeniu w obsłudze e-commerce Polska może stać się ważnym hubem tranzytowym, zwłaszcza dla towarów z Chin kierowanych na rynek amerykański.

Według Fulfilio, polskiej spółki zajmującej się kompleksową obsługą logistyczną dla firm z branży e-commerce, już teraz rośnie zainteresowanie ze strony operatorów z Azji, którzy szukają sposobów na ominięcie drogich portów Europy Zachodniej i bezpośrednich dostaw do USA.

Zmiany w regule T86 to trzęsienie ziemi dla e-handlu

Kolejnym wątkiem, który może przełożyć się na zmianę sił w globalnym handlu, jest modyfikacja tzw. reguły T86. Do tej pory umożliwiała ona bezcłowy import paczek do USA o wartości do 800 dolarów. Była to jedna z głównych furt do taniej dystrybucji towarów z Chin – zwłaszcza w formacie direct-to-consumer.

– Liczba paczek objętych T86 wzrosła z 139 mln sztuk w 2015 roku do ok. 1,36 mld w 2024 roku. Ponad 60 proc. z nich pochodziło z Chin – podaje Filipowski.

Nowe regulacje uderzają w ten kanał i powodują niepewność – zwłaszcza dla małych i średnich firm z Azji, które dotychczas działały w oparciu o ten model. Zmiana reguł gry zmusza ich do poszukiwania alternatywnych sposobów dotarcia do amerykańskiego konsumenta. A Polska może stać się właśnie takim alternatywnym ogniwem – pełniąc rolę bezpiecznego zaplecza dystrybucyjnego.

Kurierzy i magazyny: czas na boom?

Polska może być jednym z największych beneficjentów amerykańskiej polityki celnej – i to na trzech płaszczyznach. Fulfilio prognozuje, że zyskają:

  1. firmy fulfillmentowe i logistyczne, które będą obsługiwać wzmożony ruch z Azji do USA przez polskie centra,

  2. operatorzy magazynowi i nieruchomości przemysłowe, bo rosnący wolumen przesyłek to większe zapotrzebowanie na powierzchnię,

  3. polscy konsumenci, którzy mogą zyskać dostęp do tańszych produktów w e-commerce dzięki nowym kanałom dystrybucji.

– To nie tylko szansa na rozwój polskiego sektora logistycznego, ale też dobry czas na przyciągnięcie nowych inwestycji w branży nieruchomości przemysłowych czy usług dla e-commerce. Warto to wykorzystać, aby stać się głównym ogniwem globalnego łańcucha dostaw – zauważa Filipowski.

Polscy e-sprzedawcy pod presją

Ta sytuacja ma oczywiście także swoją ciemniejszą stronę. Napływ tanich towarów z Chin – magazynowanych i rozsyłanych z Polski – może wywołać silną presję cenową na rodzimych sprzedawców internetowych. Fulfilio przewiduje, że najbardziej zagrożeni będą sprzedawcy korzystający z platform takich jak Allegro, którzy nie są w stanie konkurować ceną z chińskimi gigantami.

– Firmy, które nie będą w stanie konkurować ceną, będą musiały zintensyfikować inwestycje w jakość, obsługę klienta i markę. Efektem ubocznym może być dalsze rozwarstwienie rynku – z jednej strony dominować będą dostawcy produktów niskiej jakości w atrakcyjnej cenie, a z drugiej – nisze dla marek premium i produktów z wartością dodaną – dodaje Filipowski.

Strategiczna szansa wymaga szybkiej reakcji

Amerykańskie cła to nie tylko koszty i straty, to też moment, który może odmienić pozycję Polski w globalnym handlu.

– Dla nas to nie tylko szansa, ale wręcz obowiązek, by odpowiedzieć na globalne wyzwania elastycznym i skalowalnym modelem operacyjnym – zaznacza Filipowski.

Wnioski? Tylko od strategii polskich firm zależy, czy ten potencjał zostanie wykorzystany.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu