Spis treści
Przerwa techniczna i bezpieczeństwo reaktora
Reaktor Maria, po 10 latach eksploatacji, musiał zostać wyłączony z powodu wygaśnięcia zezwolenia Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki. Jak wyjaśnia dyrektor NCBJ, prof. Krzysztof Kurek, przerwa ta była planowana i zbiega się z cyklicznymi przerwami technicznymi, które są standardową procedurą w pracy reaktora.
– Reaktor jest tak bezpieczny jak dotąd – uspokoił dyrektor NCBJ prof. Krzysztof Kurek.
Podczas przerwy technicznej, która potrwa do 8 maja, prowadzone będą prace modernizacyjne, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa reaktora. Prof. Kurek podkreśla, że każda modernizacja przyczynia się do wzrostu bezpieczeństwa Marii.
– Jedna licencja wygasła a druga jeszcze nie ruszyła. Nieszczęśliwie się stało, że nie zostało to zkoordynowane w czasie. Na 100 proc. Państwowa Agencja Atomistyki tą licencję przedłuży – komentuje dla Strefy Biznesu Maciej Stańczuk. ekspert BCC ds. energetyki i transformacji energetycznej.
– To się wydarzy najprawdopodobniej w ciągu 2 najbliższych m-cy. Licencja nie jest tak naprawdę największym problemem reaktora Marii - jest nim natomiast ustawiczny brak budżetu – podkreśla. – Z tego co wiem środki budżetowe są tak ograniczone, że nie ma na wynagrodzenia pracowników – dodaje.
Proces uzyskiwania nowej licencji
NCBJ złożyło do Państwowej Agencji Atomistyki wszystkie wymagane dokumenty, aby przedłużyć zezwolenie na pracę reaktora. Proces ten rozpoczął się 20 sierpnia 2024 roku, zgodnie z prawem atomowym.
– Dozór jądrowy ma pół roku na rozpatrzenie dokumentów, ale jeśli zażąda dodatkowych dokumentów czy analiz, termin na rozpatrzenie się może przedłużyć – wyjaśnił z kolei prof. Kurek.
Jednocześnie przyznaje, że liczyli się z możliwością opóźnień w uzyskiwaniu licencji, dlatego zaplanowano przerwę w działaniu reaktora na kilka tygodni po wygaśnięciu dawnej licencji.
Wyzwania związane z nowymi wymogami
Prawo atomowe uległo zaostrzeniu w ciągu ostatnich 10 lat, co wymaga od NCBJ dostosowania się do nowych przepisów. Jednak przepisy te nie precyzują wymogów dla reaktorów badawczych, takich jak Maria, co wymaga interpretacji.
– Prawo atomowe precyzyjnie określa, jakie wymogi mają spełniać reaktory energetyczne, czyli duże, które pracują 24 godziny na dobę. Nie ma zaś konkretnych wytycznych dla reaktorów badawczych – wyjaśnił.
Prof. Kurek jest jednak optymistycznie nastawiony do uzyskania nowej licencji do 8 maja, choć przyznaje, że wszystko zależy od decyzji dozoru jądrowego.
Konsekwencje dla produkcji radioizotopów
Reaktor Maria jest kluczowy dla produkcji radioizotopów wykorzystywanych w medycynie nuklearnej. Prof. Kurek zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju, a licencja powinna zostać uzyskana przed zakończeniem przerwy technicznej.
– Na razie nie ma powodów do niepokoju, powinniśmy uzyskać licencję zanim reaktor skończy przerwę techniczną. Jeśli tak się stanie, nie będzie żadnych perturbacji w pracy reaktora i w produkcji radioizotopów dla medycyny nuklearnej – ocenił dyrektor.
W przypadku przedłużenia procesu uzyskiwania licencji, NCBJ-POLATOM będzie zmuszony do zakupu radioizotopów na rynku zewnętrznym, co jest znacznie droższym rozwiązaniem.
Reaktor Maria, mimo wygaśnięcia dotychczasowej licencji, pozostaje bezpieczny i przechodzi zaplanowaną przerwę techniczną. NCBJ intensywnie pracuje nad uzyskaniem nowej licencji, a prof. Krzysztof Kurek wyraża nadzieję na pomyślne zakończenie tego procesu do 8 maja. W międzyczasie prowadzone są prace modernizacyjne, które mają na celu dalsze zwiększenie bezpieczeństwa reaktora.
źródło: PAP
