- Polska dołącza do Słowacji w jej sprzeciwie wobec obciążeń wynikających z wprowadzenia ETS2? Resort klimatu i środowiska pisze o niewdrożeniu odpowiednich przepisów
- Rząd w Warszawie może walczyć o tzw. korytarz cenowy pozwalający przygotować się obywatelom do kolejnego wzrostu opłat klimatycznych
- Po wprowadzeniu nowych przepisów, remont małego domu według wskazań Brukseli może kosztować nawet 90 tys. USD. Koszty wynikające z podatków, po wprowadzeniu ETS2, to rocznie 1560 zł na gospodarstwo
System EU-ETS2 to rozwinięcie systemu ETS, które polega na rozszerzeniu przez Unię Europejską systemu handlu emisjami dwutlenkiem węgla (CO2) na transport drogowy i budownictwo, zarówno jednorodzinne, jak i wielorodzinne. Oznaczać będzie wzrost kosztów paliw emisyjnych wykorzystywanych w transporcie i w mieszkalnictwie, poprzez dodatkowe opodatkowanie dostaw energii pochodzącej z takich źródeł. W systemie ETS2, w odróżnieniu od ETS nie będą przyznawane uprawnienia bezpłatne.
Ile zapłacimy, jeśli ETS2 wejdzie w życie zgodnie z planem?
Według wyliczeń Marcina Izdebskiego, eksperta Fundacji Republikańskiej specjalizującego się w tematyce energetycznej i gospodarczej oraz adwokat Wandy Buk zajmującej się m.in. sektorami regulowanymi, którzy stworzyli kalkulator kosztów ETS2 obciążenia będą pojawiać się stopniowo oraz będą uzależnione od rodzaju paliwa. I tak: standardowe gospodarstwo domowe (2+2) wykorzystujące gaz do ogrzewania, w latach 2027-2030 r. poniesie dodatkowy koszt 6,3 tys. zł, a w latach 2027-2035 nawet ponad 24 tys. zł. Jeśli jednak, zamiast gazu będzie wykorzystywać węgiel, to dodatkowe wydatki w tym samym czasie wzrosną odpowiednio do 10,3 tys. zł i do nawet 39 tys. zł. Jeśli w rodzinie jest jeden samochód napędzany ropą, palący średnio 7 litrów na 100 km, to przy około 15 tys. km rocznie rodzina będzie musiała dołożyć do rachunków 680 zł (w 2030 r.), ale już w 2035 roku będą to dodatkowe 1732 zł.
Oczywiście, przedstawione wyliczenia oparte są na bieżących cenach surowców, zatem koszty mogą okazać się w przyszłości nieco wyższe albo odrobinę niższe. Wiadomo już teraz, że jeśli ceny surowców znacznie wzrosną, to Bruksela przesunie wejście w życie ETS2 o rok.
W podobnym czasie do ETS2 wchodzi tzw. Dyrektywa budynkowa (EPBD) przyjęta w 2024 r. w marcu przez Parlament Europejski. Jej celem jest racjonalizacja zużycia energii w użytkowanych budynkach oraz wznoszenie nowych budynków o odpowiednim standardzie energetycznym. Jej odpowiednie wdrożenie pozwoli na zmniejszenie wzrostu rachunków z tytułu przyjęcia ETS2.
Polski rząd nie przyjął wymaganych przepisów. Obawia się obciążeń dla społeczeństwa
Według departamentu edukacji i komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, kierowanego przez Paulinę Hennig-Kloskę, „większość państw członkowskich UE, w tym również Polska, nie wdrożyła odpowiednich przepisów wynikających z dyrektywy wprowadzającej system ETS2. Podzielamy obawy dotyczące nadmiernych obciążeń dla społeczeństwa wynikających z wprowadzenia systemu ETS2 i uważamy, że ponowne przedyskutowanie tej kwestii jest dobrym pomysłem”. Taka odpowiedź resortu może zaskoczyć w kontekście atmosfery, jaka miała miejsce tuż po sensacyjnym oświadczeniu ministra środowiska Słowacji Tomáša Taraby, który na początku września powiedział, że jego kraj nie uwzględni opłat za emisje z ogrzewania i transportu drogowego w ostatniej nowelizacji ustawy o handlu emisjami.
Słowacja jako pierwsza postawiła się Brukseli w sprawie zwiększenia opłat i podatków ekologicznych
Warto zauważyć, że gdy Bratysława ogłosiła swój sprzeciw wobec ETS2 zaskoczony był niemal każdy, w tym – jak się wydaje po długim czasie odpowiedzi na wspomniane pytanie – również polski rząd. Zapytany przez nas Sławomir Ćwik, poseł Trzeciej Drogi krytykował wówczas postawę rządu naszych południowych sąsiadów, dając do zrozumienia, że taka decyzja może nawet oznaczać zapowiedź opuszczenia Unii przez Słowację.
– Jestem zaskoczony informacjami jakoby Słowacja miała wystąpić z ETS2. Jeśli to się potwierdzi, nie zdziwią mnie komentarze sugerujące, iż to pierwszy krok tego kraju do wyjścia z UE. Generalnie bowiem przynależność do UE wiąże się z bezwarunkowym przyjęciem prawodawstwa Unii – mówił poseł Trzeciej Drogi.
Nikt nie wyrzuca Słowacji z UE. Polska także może negocjować nowe obowiązki z Brukselą
Po kilku tygodniach od rokoszu Bratysławy nikt jednak nie wyrzuca tego kraju z UE ani tym bardziej Słowacy nie palą się do jej opuszczenia. Za to z toku dyskusji na temat ETS2 wynika, że dyktat Brukseli związany z wprowadzeniem kolejnych obciążeń ekologicznych nie jest ostateczny; choć trzeba też zauważyć, że Polska nie mówi też nowym obowiązkom definitywnego „nie”. Potwierdza to chociażby rozmowa, jaką odbył redaktor naczelny Strefy Biznesu Rafał Kerger z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej. – System ETS2 dzisiaj jest zapisany w unijnych regulacjach jako planowany, mający wystartować w 2027 roku – wyjaśniała kilka dni temu urzędniczka.
– Polska jest częścią Unii Europejskiej, natomiast w interesie Polski jest podjęcie dyskusji w tej kwestii i zmienienie pewnych zasad, na jakich ustalono wdrażanie tego – zapowiedziała minister.

Mieszkańcy wsi za pomysły ekologów będą musieli zapłacić co najmniej 1560 zł rocznie
Już niebawem, bo w 2029 r., europejski system handlu emisjami CO2 (EU ETS) obejmie ogrzewanie budynków mieszkalnych i transport prywatny. Think tank Warsaw Enterprise Institute twierdzi, że największe...
Jak wskazała dalej, może chodzić na przykład o termin wdrażania. Jednak zdaniem minister konieczne jest ustalenie pewnego „korytarza cenowego na dłuższy okres”, dzięki które będzie można uniknąć „nagłego wzrostu cen ETS2”.
– My mamy swoją specyfikę, ciągle mamy gospodarkę w dużym stopniu opartą na węglu – przyznała Pełczyńską-Nałęcz i dodała, że w Europie ponad 90 proc. osób, które korzystają z samochodów spalinowych, generują dodatkowe koszty, które w konsekwencji będą „ogromnym obciążeniem dla ludzi”
Wejście ETS2 na starych zasadach oznacza 1560 zł rocznie dodatkowego kosztu
Jeśli przepisy związane z ETS2 miałyby wejść w życie, w obecnej postaci, to wszystkie budynki ogrzewane węglem i gazem, zostaną obciążone nowym podatkiem. W Polsce będzie to około 17 mln gospodarstw domowych. Warsaw Enterprise Institute sprawdził, że na ten moment cena uprawnień do emisji CO2 to 45 euro za uprawnienie. Oznacza to, że za trzy lata przeciętne gospodarstwo domowe będzie musiało zmierzyć się z rachunkami za prąd wyższymi o około 1560 zł rocznie. Koszt zakupu uprawnień będzie stanowił ok. 20 proc. opłaty za prąd.
To też może cię zainteresować
Nowe podatki dotyczyć będą wszystkich budynków, zarówno jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych. Wyższe koszty ogrzewania dotkną zatem osób, które emisyjnymi paliwami ogrzewają swoje domy, ale również mieszkańców bloków, a nawet tzw. mrówkowców, w tym mieszkań spółdzielczych. Koszty systemu ETS obciążać będą dostawców emisyjnych paliw, którzy będą musieli nabyć uprawnienia do emisji.
Dom stanie się ekologiczny już za 80-90 tys. USD
Część osób zdecyduje się jednak na kosztowną modernizację swojego domu. Pozwoli to na ograniczenie wzrostu wydatków do poziomu akceptowalnego przez osoby zamożne. Należy jednak pamiętać, że większość w Polsce wciąż stanowią osoby zarabiające mało (4666 zł - minimalna pensja krajowa prognozowana w 2025 r.) i -średnio, czyli nieco powyżej 8 tys. zł miesięcznie. Nie każdego będzie zatem stać na taki remont. A ile powinien kosztować, by zadowolić Brukselę?
Według wyliczeń prof. Konrada Raczkowskiego, który wypowiadał się na ten temat, podczas tegorocznej dyskusji z noblistą prof. Paulem Krugmanem w Warszawie, konieczność przystosowania domu do nowych, ekologicznych wymogów, w przypadku nieruchomości mającej 150 m2, oznaczać będzie konieczność inwestycji rzędu 80–90 tys. USD.
Społeczny Fundusz Klimatyczny ma złagodzić niektóre skutki wprowadzenia kolejnych podatków klimatycznych
Koszty związane z wprowadzeniem w Polsce ETS2 ma złagodzić Społeczny Fundusz Klimatyczny, dla którego przygotowywany jest dokument rządowy o nazwie: społeczny plan klimatyczny. Jan Szyszko, wiceminister resortu funduszy i polityki regionalnej przypomniał podczas EFNI w Sopocie, że środki ujęte w planie zostaną udostępnione na początku 2026 roku. Celem społecznego planu klimatycznego jest określenie priorytetów inwestycyjnych finansowanych ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma pomóc w adaptacji do systemu ETS2.
Szyszko zaznaczył, że polski społeczny plan klimatyczny jest najbardziej zaawansowany w Europie, co zostało potwierdzone przez Komisję Europejską. Plan zakłada przekazanie do 37,5 proc. zgromadzonych środków na bezpośrednie wsparcie osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Co z klasą średnią? Na razie tej grupy nie obejmuje żaden z unijnych programów związany z rosnącymi kosztami walki ze zmianami klimatycznymi.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
