Prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz zapowiedział wprowadzenie programu dobrowolnych odejść pracowników, który obejmie ponad 9 tys. osób, czyli 15 proc. załogi, i będzie kosztował spółkę około 600 mln zł. Sebastian Mikosz zapowiedział również wypowiedzenie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Układ określa m.in. stanowiska pracy, premie i nagrody. Według Mikosza, układ jest jednym z powodów złej oceny poczty jako pracodawcy. A także – jak mówił na konferencji prasowej - „jest zupełnie niedostosowany do dzisiejszych realiów i do potrzeby elastyczności i nowoczesności w sposobie zarządzania kadrami". Planowana jest też transformacja spółki, która ma przebiegać w kilku etapach i dotyczyć sprzedaży, logistyki, zasobów ludzkich, obszaru IT, organizacji i zarządzania, nieruchomości, finansów i Grupy Kapitałowej.
Przypomnijmy, że Poczta Polska zakończyła ubiegły rok z historyczną stratą wynoszącą blisko 750 mln zł. Kilka dni temu prezes poinformował, że będą zawiadomienia do prokuratury w sprawie działań poprzednich władz spółki – chodzi o wątpliwości dotyczące wydatkowania środków. Poczta Polska należy do grona największych pracodawców w kraju, zatrudnia ok. 62 tys. pracowników, a jej sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych w całym kraju. Związkowcy wyrażają głęboki sprzeciw wobec decyzji władz Poczty Polskiej i planują referendum strajkowe.
Rozmawiamy z Robertem Czyżem, przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Poczty.

Strefa Biznesu: Prezes Poczty Polskiej poinformował o wprowadzeniu programu dobrowolnych odejść dla 9 tys. pracowników oraz o wypowiedzeniu Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP). Jak pan to ocenia?
Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty: Podobnie jak pracownicy i pozostałe organizacje związkowe bardzo źle. Zwolnienie 9 tys. osób bez zmiany procesów, ich uproszczenia, automatyzacji, oznacza dużo więcej pracy dla pozostałych pracowników za te same pieniądze. Obawiam się, że spowoduje to dalsze pogorszenie jakości i terminowości wykonywanych zadań oraz paraliż procesów tzw. back office – nic dobrego z tego nie wyniknie. Co do ZUZP, to dotyczy on już wszystkich pracowników. Pracownicy prawdopodobnie otrzymają od pracodawcy zdecydowanie gorszą propozycję niż to, co obecnie gwarantuje im ZUZP. Jeżeli zmiana miałaby być lepsza dla pracowników, to można było ją wprowadzić aneksem, jak to wcześniej czyniono.
Okres wypowiedzenia układu zbiorowego wynosi pół roku. Co dokładnie to oznacza?
Wypowiedzenie ZUZP do 28 lutego 2025 r. nie zmienia nic w portfelach pracowników. Ale od 1 marca nie wiemy, co będzie z dodatkiem stażowym i innymi dodatkami, premią roczną i co istotne z odprawami i nagrodami jubileuszowymi za wieloletnią pracę. Zarząd rozwiąże rezerwy z tego tytułu, w przyszłym roku ogłosi sukces i poinformuje, jak to wyciąga spółkę z dna.
Ale może jednak, jak przekonuje prezes, odchudzenie zatrudnienia pomoże spółce?
Nie pomoże, a wręcz zaszkodzi spółce i klientom.
Czy pieniądze, które mają być przeznaczone na program odejść, można byłoby lepiej wykorzystać?
Oczywiście. Można byłoby naprawić system płac po jego spłaszczeniu, podnieść wynagrodzenia i przywrócić premie i motywacje do pracy, co pozwoliłoby wrócić Poczcie Polskiej na właściwą drogę rozwoju.
Nie jest pan już w Radzie Nadzorczej Poczty Polskiej. Prezes tłumaczył, że powodem pana odwołania był brak absolutorium. Jak to wygląda z pana perspektywy?
To pytania przede wszystkim do Jacka Bartmińskiego z Ministerstwa Aktywów Państwowych, który w sprawie mojego absolutorium wstrzymał się od głosu. Co ważne, brak absolutorium w żaden sposób nie pociąga za sobą odwołania z Rady Nadzorczej. Niestety, ten precedens jest groźny dla przedstawicieli pracowników również w innych spółkach. Nie może być na to naszej, pracowniczej i związkowej, zgody – dlatego sprawa będzie dalej prowadzona przez Ogólnopolskie Centrale Związkowe.
Co stanie się z 9 tys. osób, które mają odejść w ramach programu dobrowolnych odejść? Gdzie znajdą pracę? I kto właściwie będzie musiał pożegnać się z zatrudnieniem w Poczcie Polskiej?
W tym momencie nie wiadomo. Prezes wspominał na konferencji, że szczegóły będą znane za kilka tygodni.
Ile obecnie wynoszą wynagrodzenia pracowników? Proszę też przypomnieć, o jakie podwyżki walczyli związkowcy?
Od 1 stycznia 2024 r. ok. 80 proc. pocztowców, tj. 50 tysięcy pracowników, ma wynagrodzenie zasadnicze na umowie o pracę w kwocie 4 023 zł. Nasz spór zbiorowy dotyczy kwoty 1 000 zł podwyżki brutto na jeden etat.
Kiedy możliwe jest referendum strajkowe i jaki charakter może przybrać ewentualny strajk? Czy w obecnej sytuacji jakiekolwiek działania strajkowe mogą być jeszcze skuteczne?
Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowania referendum strajkowego, którego przeprowadzenie planujemy na 9 – 30 września 2024 r. W Poczcie Polskiej były już skuteczne akcje strajkowe polegające za wielodniowym powstrzymaniu się od pracy i zaprzestaniu świadczenia usług. Dalsze decyzje będziemy podejmowali po referendum strajkowym.
Czy można było znaleźć takie rozwiązanie, aby nie ciąć zatrudnienia i jednocześnie sprawić, by sytuacja finansowa spółki się polepszyła?
Poprawa procesów i warunków płacowych generowałyby dodatnie wyniki w spółce. Wszelkie dotychczasowe „reformy” oparte na zwolnieniach powodowały spadki przychodów i pogorszenie wszelkich wskaźników, jak również motywacji do pracy. Szkoda, że zarząd nie chciał rozmawiać z pracownikami i stroną społeczną o naprawie Poczty Polskiej, wspólnie byłoby z pewnością łatwiej wprowadzać zmiany – zabrakło tu elementarnej przyzwoitości, o którą teraz nawołuje premier Donald Tusk do związkowców.
Prezes Mikosz mówi o konieczności transformacji spółki i jej unowocześnieniu. Zgodnie z jego wizją, należ postawić m.in. na sprzedaż i nowoczesne technologie. Może te propozycje jednak idą w dobrym kierunku i już nie ma szansy na funkcjonowanie Poczty Polskiej w obecnym kształcie?
Prezes nie mówi nic nowego. Dokładnie takie same pomysły słyszeliśmy od poprzednich zarządów. Widzieliśmy już piękne prezentacje, wizualizacje, plany i wykresy oraz równie efektowne konferencje prasowe. Tak naprawdę nie znamy szczegółów, aby móc je ocenić. Jak wszyscy pracownicy czekam, co dalej się wydarzy. Zapewniam jednak, że nie będziemy czekać biernie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
