Spis treści
Droższe wakacje nie odstraszają turystów
Wzrost cen biletów lotniczych, koszty paliwa, dodatkowe regulacje i podatki, a wreszcie – w przypadku niektórych tras – zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą i Rosją, przełożyło się na koszty wakacyjnego wyjazdu. Jeśli dodać do tego inflację, która w kwietniu w krajach Unii Europejskiej wyniosła 8,1 proc., uzyskujemy wzrost kosztów średniej podróży zagranicznej nawet o 30 proc. względem początku roku – wynika z danych Polskiej Izby Turystyki.
Według danych statystycznych do najtańszych krajów w Europie pod względem cen noclegów i restauracji należą Polska, Rumunia, Węgry i Czechy. Oszczędności uzyskiwane na wakacjach w tych miejscach mogą być znaczne względem klasycznych wakacyjnych krajów południa, takich jak Hiszpania, Włochy czy Francja.
– Jak wynika z danych Eurostatu, ceny za noclegi i gastronomię w Polsce są o blisko 25 proc. niższe, niż średnia unijna, co oznacza, że Polska należy do jednych z najtańszych krajów w Unii Europejskiej pod tym względem – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Jan Wróblewski, współzałożyciel Zdrojowa Hotels & VacationClub.
Dopytany o zarobki Polaków, przyznaje, że jak turysta wyjeżdża za granicę lub spędza urlop w kraju, to i tak „zarobki ma cały czas te same”. – Dodajmy do tego jedne z najniższych cen paliw w Europie. Natomiast w przypadku podróży lotniczych musimy wziąć pod uwagę, że ceny biletów wzrosły o około 15 proc., co oznacza, że kooperatywnie Polska wypada bardzo korzystnie – tłumaczy.
– Polacy w wakacje chętniej skłaniają się w stronę morza niż gór. Doskonała infrastruktura w takich miastach jak Świnoujście, Międzyzdroje czy Kołobrzeg sprawiają, że są one często wybierane przez turystów. Większość Polaków spędzi te wakacje w kraju, jednak pomimo podniesienia cen wycieczek zagranicznych, wybiera je więcej osób niż w zeszłym roku. Najbardziej popularne kierunki to Turcja, Egipt, Grecja i Bałkany – wymienia Marta Porzycka, IdoBooking.
Wróblewski z kolei podaje, że za nocleg w hotelu dobrej klasy, czyli pomiędzy 3 a 5 gwiazdkami, w Polsce zapłacimy od 100 do 250 euro, a na zachodzie te ceny wahają się od 150 do nawet 600 euro za porównywalne obiekty. – To, że w niektórych destynacjach można znaleźć dużo tańsze pobyty oferowane przez biura podróży nie oznacza, że finalnie tyle zapłacimy. Warto dobrze sprawdzić, jakiej jakości są to obiekty i co tak naprawdę oferują – podkreśla.
Wracając do czasów pandemii i tego, że większość osób postanowiła w tym okresie swój urlop spędzić w kraju, pomogło branży. Wróblewski przyznaje, że w tym czasie Polacy otrzymali taki impuls do poznania krajowych atrakcji turystycznych. – W tym roku większość turystów zamierza spędzić główny urlop w kraju, reszta wyjedzie na zagraniczne wyjazdy. Natomiast tutaj musimy zauważyć, że Polacy coraz chętniej organizują sobie krótkie weekendowe wyjazdy, które chętnie spędzają właśnie w Polsce – dodaje.
– Wakacje trwają, a obłożenie w hotelach mamy na poziomie 70 proc., czyli więcej niż w zeszłym roku – mówi i dodaje, że w polskich kurortach na pewno będzie sporo turystów. – Branżą się nie obawia, branża narzeka na sezon, a ten jak zawsze będzie dobry – podkreśla. – Nawet we wspomnianym okresie pandemii notowaliśmy wysokie obłożenie w hotelach – przyznaje.
Jak wskazują badania IdoBooking, stawki za miejsca noclegowe są większe niż w ubiegłym roku. Wzrosły średnio o 10 proc. Są one zmieniane w ciągu całego sezonu, dlatego turyści w czasie wakacji będą mieć szansę na znalezienie pokoju czy apartamentu w rozsądnej cenie.
Wyjazd poza sezonem. Sprawdź jak jeszcze zaoszczędzić
Jednocześnie Wróblewski zwraca uwagę, że wyzwaniem jest okres poza sezonem i właśnie na tym powinna się skupić branża, jak wypromować wycieczki krajowe w innych terminach, co także jest dobrym rozwiązaniem dla turystów, ponieważ jest to jeden z dobrych sposobów na to, żeby zaoszczędzić w trakcie urlopu. – Rezerwacja z wyprzedzeniem czy rezerwacja na mniej popularne terminy generuje spore oszczędności. – Warto podkreślić, że różnice w cenach poza sezonem są ogromne, sięgające nawet 50 proc. – dodaje.
– Ponadto część turystów decyduje się na pakiety z obiadokolacjami, zamiast korzystać z menu restauracyjnego. Niektórzy szukają noclegu w apartamentach wakacyjnych z aneksem kuchennym, co jest dobrym rozwiązaniem dla rodziny z dziećmi – wymienia.
– Przez to, że ogólnie panuje drożyzna goście, wolą przyjechać na krótszy okres. W tym roku zauważamy spadek pobytów trzydniowych na korzyść dwóch dób hotelowych. Natomiast rezerwacje spływają głównie z wyprzedzeniem kilku tygodni, ale aż 25 proc. weekendowych pobytów wyprzedaje się dopiero na 2-3 dni przed przyjazdem – przyznaje z kolei Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche.
Ceny wakacji 2023. Tyle zapłacisz za pobyt i wyżywienie
W ostatnich latach noclegi w Polsce w okresie wakacyjnym w trzygwiazdkowych hotelach były zdecydowanie droższe niż za granicą. W tym roku ten trend zaczyna się zmieniać. To jednak nie oznacza, że w Polsce jest taniej – po prostu zagraniczne hotele podniosły ceny – wynika z analizy przeprowadzonej przez rankomat.pl.
Najdrożej jest w Chorwacji. Ze zebranych danych wynika, że za 7 nocy w trzygwiazdkowym hotelu w opcji ze śniadaniem dla dwóch osób w Splicie trzeba zapłacić ponad 5 tys. zł, podczas gdy w zeszłym roku nieco ponad 2 tys. zł. W Chorwacji droższe mogą być nie tylko noclegi – warto pamiętać, że początkiem roku kraj ten zmienił walutę, co z pewnością ma odbicie w cenach. Noclegi zdrożały także m.in. w Hiszpanii. Tygodniowy pobyt w hotelu na Majorce to koszt 4 813 zł – w zeszłoroczne wakacje za taki sam standard płaciło się 3 133 zł.
Najtaniej jest w Turcji i w Grecji, choć i tak w porównaniu z 2022 roku widać wyraźny wzrost cen. Siedmiodniowy pobyt w Antalyi obecnie kosztuje niemal 3,2 tys. zł, podczas gdy rok temu było to niespełna 1,5 tys. zł. Tygodniowe wakacje w trzygwiazdkowym hotelu na Rodos kosztują niespełna 3 tys. zł – rok temu za siedem nocy w takim standardzie płaciło się 2 313 zł.
Z kolei za siedem nocy w trzygwiazdkowym hotelu dla dwóch osób w opcji ze śniadaniem w Ustce trzeba zapłacić 3 535 zł. Rok temu nad Bałtykiem za taki sam pobyt płaciło się paręset złotych mniej (3 133 zł). Ponad 3 tys. zł na tygodniowy pobyt trzeba przeznaczyć też w Szczyrku i Mrągowie.
Co ciekawe, po latach straszenia paragonami grozy, w tym sezonie to za granicą zapłaci się więcej za obiad. Eksperci rankomat.pl za pomocą serwisu TripAdvaisora sprawdzili ceny dwudaniowych obiadów w Polsce i za granicą. Najdrożej jest w Grecji. Siedem obiadów dla dwóch osób to koszt niemal 2 tys. zł. Niewiele taniej jest na Majorce (1 818 zł) i w Turcji (1 610 zł). Mniej niż 1,5 tys. zł za tygodniowe jedzenie na mieście zapłaci się w Chorwacji oraz we Włoszech.
W Polsce najwięcej za siedem obiadów dla dwóch osób trzeba zapłacić w Zakopanem (1 176 zł) oraz Ustce (1 022 zł). W pozostałych kurortach przez tydzień dwie osoby za dwudaniowy obiad zapłacą mniej niż 800 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?