Podczas niedawnej debaty zorganizowanej przez Dziennik Zachodni, prawnicy wyjaśniali sytuację kredytobiorców, którzy toczą spór w sądzie lub chcą założyć taką sprawę, a pozwany przez nich bank upada lub upadł.
- Takim idealnym przykładem jest upadek Getin Banku, który nadal posiada sporą pulę kredytów frankowych. Jakiś czas temu ogłoszono jego upadłość, a osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny w tym banku zostały postawione w bardzo trudnej sytuacji - tłumaczy adwokat Karol Konsek.
Jak dodej, w wyniku działań administracyjno-prawnych doszło bowiem do podziału banku i z części aktywów „wyciągniętych” z Getinu powstał Velo Bank i on teraz działa bardzo prężnie. Ale pozostawiono Getin Bank z samymi kredytami frankowymi i tysiącami nierozwiązanych spraw frankowych w sądach.

- Na moment kiedy ogłoszono upadłość tego banku wiele procesów w sądach było w toku. Sądy początkowo zawieszały te procesy, bo uważały, że nie można prowadzić takiego procesu przeciwko syndykowi masy upadłościowej. Sprawy w sądzie dotyczą najczęściej dwóch roszczeń, czyli uznania nieważności umowy kredytowej oraz zapłaty. Sąd Najwyższy uznał niedawno, że proces w sprawie uznania samej nieważności umowy może się nadal toczyć. Natomiast w przypadku zapłaty, np. kiedy mamy do czynienia z nadpłatą kredytu czy zwrotu całości wpłaconych kwot, to w tym zakresie trzeba wyczerpać procedurę przewidzianą przez prawo upadłościowe. To oznacza, że należy zgłosić swoje roszczenia syndykowi masy upadłościowej. Sądy apelacyjne obecnie odwieszają te procesy o uznanie nieważności umowy i przynajmniej w tym zakresie Sąd Najwyższy coś ułatwił - dodaje adwokat Karol Konsek.
Leszek Paterek, radca prawny, wspólnik kancelarii Żyglicka i Wspólnicy, zwraca uwagę, że już pierwsze tego typu unieważnienia w przypadku klientów Getin Banku udało się uzyskać.
- Jest to tylko część roszczenia tego klienta w stosunku do Getin Banku. W przypadku zapłaty musimy się przenieść do sądzenia przed syndykiem. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z bankiem w upadłości to uzyskanie zapłaty, gdzie wierzytelność nasza jest na którejś pozycji, jest raczej niewielka. Bardzo ważne jednak, że udało się tym klientom przerwać ważność tej umowy z bankiem – uważa Leszek Paterek.
Zdaniem ekspertów ważne jest także to, że sądy zaczęły również udzielać zabezpieczeń, czyli zawieszenia dalszych spłat kredytu.
- Poza tym już samo unieważnienie przez sąd umowy z upadłym bankiem daje szansę klientowi na ułożenie całego salda zadłużenia, a niejednokrotnie są to przecież bardzo duże kwoty – podkreśla kolejny radca prawny, Michał Grabek.