Azjatyckie platformy omijają Dyrektywę Omnibus. Jest zawiadomienie do UOKiK. „Skala łamania prawa ze strony platform jest przytłaczająca"

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Azjatyckie platformy sprzedażowe nie dostosowały się do obowiązków nakładanych przez unijną dyrektywę Omnibus i w ten sposób wprowadzają w błąd klientów – tłumaczy nam Michał Herde z Federacji Konsumentów. Najwięcej niezgodności z unijnym prawem i stosowania technik manipulacyjnych pojawia się u chińskich gigantów e-commerce: Shein i Temu. Platformy zaprzeczają.

Spis treści

Azjatyckie platformy sprzedażowe omijają unijną Dyrektywę Omnibus

– Azjatyckie platformy sprzedażowe nie dostosowały się do obowiązków nakładanych przez unijną dyrektywę Omnibus i w ten sposób wprowadzają w błąd klientów – twierdzi Federacja Konsumentów. Chodzi o przepisy zobowiązujące do podawania informacji o najniższej cenie produktu z ostatnich 30 dni.

Federacja Konsumentów wskazuje tutaj na gigantów e-commerce: Shein i Temu.
Azjatyckie platformy sprzedażowe nie dostosowały się do obowiązków dyrektywy Omnibus. Wskazane nieprawidłowości wykryto przy analizie platform Shein i Temu. Fot. Aleksy Witwicki/Polska Press

– Mówimy o dwóch platformach, o Shein i Temu, ponieważ to z ich strony widzimy najszerszą ekspansję na europejskie rynki, a w szczególności na polski – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Michał Herde, członek Zarządu Federacji Konsumentów. – Obie platformy wpisane są na listę bardzo dużych platform, co zobowiązuje je do spełniania szczególnych obowiązków zgodnie z rozporządzeniem DSA – dodaje.

Jak przypomina Federacja Konsumentów, unijna dyrektywa Omnibus, której przepisy weszły w życie 1 stycznia 2023 roku, miała na celu zwiększenie przejrzystości cen i promocji. Wcześniej to sam konsument musiał uważnie śledzić ceny, aby weryfikować, jaka jest realna wartość oferowanej przez sklep obniżki. Sprzedawcy, oferujący produkty zarówno stacjonarnie, jak i w internecie, muszą przy każdej promocji i obniżce podać najniższą cenę produktu z ostatnich 30 dni.

Chińscy giganci pod lupą. Polacy popierają nowe przepisy

Federacja Konsumentów przeanalizowała oferty pojawiające się na internetowych platformach sprzedażowych pod kątem realizacji postanowień wynikających z przepisów dyrektywy Omnibus na terenie Polski. W raporcie końcowym wskazano, że choć nie wszystkie firmy od razu zastosowały się do nowych wytycznych, to większość z nich zmieniła już praktyki, które kwestionował we wszczętych postępowaniach UOKiK, i dostosowały sposób informowania o promocjach cenowych do przepisów wynikających z Dyrektywy Omnibus.

Ponadto, z raportu wynika, że pomimo podjętych działań upominających wciąż podmioty spoza Unii Europejskiej, które nie zostały wcześniej objęte kontrolą, nie dostosowały się do zapisów unijnych przepisów. Poza brakiem ceny omnibusowej pod większością produktów, chodzi także o nieuczciwe sposoby wywierania presji zakupowej, takie jak celowo nieintuicyjne promocje czy odliczanie na stronie, sugerujące konieczność pośpiechu przy decyzji o nabyciu produktu.

Skala łamania prawa ze strony obu platform w jakimś stopniu jest wręcz przytłaczająca biorąc pod uwagę, że mają one po kilkadziesiąt milionów aktywnych użytkowników – mówi. – Ja to nazywam pewnego rodzaju wulgaryzacją sprzedaży, co nie służy nikomu, co tylko psuje rynek – wskazuje.

Ponadto Herde zarzuca platformom „wciąganie użytkowników w psychologiczny sposób do przeglądanie treści”. Jak wyjaśnia, chodzi o „wciąganie” poprzez różnego rodzaju linki, proponowanie gier, czy losowanie punktów. – Chodzi o skoncentrowanie uwagi użytkownika na pewnych rzeczach. Na szeroką skalę stosuje to Facebook, czy TikTok – wymienia i dodaje, że docelowo chodzi o dokonanie większych zakupów. – Takie działanie daje tym platformom potężny zarobek – podkreśla.

Herde zauważa, że dostępne produkty prezentowane są jako objęte jakiegoś rodzaju promocją, zniżką, okazją, limitowaną ofertą lub w ramach niemal wyprzedanego asortymentu. – Taki model działania jest zakazany – podkreślają przedstawiciele Federacji Konsumentów.

Co z tym można zrobić? Zdaniem Herde jest to kwestia nieleżąca do instytucji kontrolnych i nadzorujących rynek. – Jednak nie wydaje nam się, żeby w tym momencie jakaś organizacja konsumencka potrafiła wymóc na Shein, czy Temu odpowiednie przestrzega nie prawa – podkreśla. – W Polsce taką moc ma tylko UOKiK, ma poziomie europejskim Komisja Europejska, a w poszczególnych państwach członkowskich inne instytucje państwowe, które mają do dyspozycji różne sankcje – tłumaczy.

– Wraz z innymi organizacjami, w trym wraz z Europejską Organizacją Konsumencką (BEUC) złożyliśmy skargę przeciwko Temu, BEUC do Komisji Europejskiej, my doi UOKiK-u o łamaniu prawa przez tę platformę ma poziomie DSA, czyli rozporządzenia o rynkach cyfrowych – mówi.

Jak tłumaczy, KE uznała Temu, między innymi dzięki temu zawiadomieniu, za dużą platformę sprzedażową oraz podjęła się koordynacji działań przez krajowe organy ochrony konsumentów. – Jest to jakiś papierek lakmusowy tego, co rzeczywiście Europa wraz z organizacjami ochrony konsumentów mogą zrobić – wskazuje.

Co grozi Temu? Herde przyznaje, że „jeżeli ktoś nie chce stosować się do przestrzegania prawa, to nakładane są na niego sankcje przewidziane w prawie europejskim”. – W zależności od przedsiębiorstwa, są to miliony euro – podaje.

Shein i Temu odpowiadają. „Nie sądzimy, żeby te roszczenia były trafne"

Nie sądzimy, żeby te roszczenia były trafne. W konstruktywny sposób współpracowaliśmy z UOKiK w celu zapewnienia zgodności naszych działań z Dyrektywą Omnibus i przepisami wykonawczymi w Polsce, a na wszelkie wątpliwości odpowiedzieliśmy w ubiegłych miesiącach tego roku – odpowiedziało nam Shein.

Z kolei biuro prasowe Temu w przesłanej nam odpowiedzi podkreśliło, że platforma „rozpoczęła działalność w Polsce nieco ponad rok temu" i „przez cały ten czas uważnie słucha opinii klientów, organów regulacyjnych i grup wspierających konsumentów".

Aktywnie dostosowujemy nasze usługi do lokalnych praktyk i preferencji, a także zobowiązujemy się do pełnej zgodności z przepisami prawa i regulacjami obowiązującymi na rynkach, na których działamy. Ściśle współpracujemy z zewnętrznymi sprzedawcami, regulatorami, grupami konsumenckimi oraz innymi interesariuszami, aby chronić interesy konsumentów – czytamy.

– Działamy, kierując się wartościami, które stawiają naszych konsumentów na pierwszym miejscu. Jesteśmy gotowi do szybkiej i sumiennej współpracy ze wszystkimi interesariuszami, aby dalej zapewniać zrównoważony rozwój – podkreślono w odpowiedzi.

Biuro prasowe poinformowało na koniec, że platforma „zamierza kontynuować dialog z odpowiednimi interesariuszami w celu poprawy usług na Temu". – Jeżeli zidentyfikujemy obszary wymagające poprawy, chętnie podejmiemy współpracę, aby udoskonalić nasze usługi i rozwiązać wszelkie niedociągnięcia. Stawiamy na pierwszym miejscu interesy konsumentów i dążymy do zapewnienia bezpiecznej, godnej zaufania usługi, która wnosi znaczącą wartość dla ludzi – dodano na koniec.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu