- W świetle wcześniejszych wypowiedzi polityków można oczekiwać kontynuacji stopniowego odmrażania cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.
- Jak wynika z przyjętego przez rząd „Średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego na lata 2025-2028”, w 2025 r. należy spodziewać się podwyżki cen regulowanych za energię elektryczną w 2025 r. o 15 proc.
- Piotr Czopek z PSEW podaje, że na podstawie zatwierdzonej przez URE taryfy na przyszły rok, przewiduje się wzrost cen energii elektrycznej na poziomie 25 proc. w przypadku braku dotychczasowego wsparcia ze strony rządu.
- Spółki energetyczne czekają na decyzje rządowe dotyczące cen energii.
O ile więcej zapłacimy za prąd w 2025 roku?
Od stycznia 2025 roku będziemy płacili więcej za energię elektryczną. Jak tłumaczy portalowi strefabiznesu.pl dr Krzysztof Fal, Dyrektor Rozwoju Programów, WiseEuropa, wpływ na to będą miały dwa czynniki. Po pierwsze ekspert wskazuje na odmrożenie cen energii elektrycznej.
– Warto pamiętać, że obecne ceny płacone przez gospodarstwa domowe nie odzwierciedlają cen rynkowych. W związku z kryzysem energetycznym, spowodowanym polityką Gazpromu oraz późniejszym rozpoczęciem pełnoskalowej wojny w Ukrainie, rząd zdecydował o zamrożeniu cen energii dla odbiorców w celu ochrony ich przed negatywnymi skutkami sytuacji geopolitycznej – przypomina i dodaje, że zamrożenie to dokonane zostało poprzez zapewnienie rekompensaty przedsiębiorstwom energetycznym części kosztów pozyskania energii.
Z kolei drugim czynnikiem wskazywanym przez naszego rozmówcę jest ponowne pobieranie tzw. opłaty mocowej od odbiorców końcowych, czyli opłaty, której celem jest sfinansowanie budowy nowych oraz modernizacja istniejących bloków energetycznych, które mają pozwolić na zapewnienie odpowiedniej mocy w systemie.
Biznes

Jak wyjaśnia nam dr Kamil Kwiatkowski, dyrektor ds. projektów badawczych w Euros Energy, od czasu wprowadzenia tarcz ochronnych ceny energii elektrycznej zależą od decyzji politycznych. – To tymczasowe w założeniu rozwiązanie było już przedłużane, a aktualna edycja tarczy kończy się w grudniu 2024 – podkreśla. W kontekście opłaty mocowej podaje, że jej wysokość dla przeciętnego odbiorcy wyniesie 11,44 zł miesięcznie netto.

– W świetle wcześniejszych wypowiedzi polityków można oczekiwać kontynuacji działań polegających na stopniowym odmrażaniu cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Zasadnicze pytanie jest takie, jakiego rzędu będzie podwyżka, a póki co w grze pozostają wszystkie opcje, łącznie z zachowaniem obowiązujących stawek. Jednak nie byłoby dla mnie zaskoczeniem utrzymanie rozwiązań przyjętych w lipcu z ewentualną korektą wysokości podstawowej stawki za mWh – tłumaczy nam z kolei Rafał Krasowski, dyrektor sprzedaży dystrybucyjnej Stiebel Eltron. – Spodziewam się kilkuprocentowego wzrostu cen – dodaje.
Jednocześnie zaznacza, że wzrost cen energii nie powinien być gwałtowny. – Patrząc przez pryzmat sytuacji na Towarowej Giełdzie Energii. Po zawirowaniu w minionych dwóch latach nastąpiła stabilizacja, choć oczywiście poziom cen jest wyższy niż w okresie przed kryzysem energetycznym – zaznacza.
– Jak wynika z przyjętego przez rząd „Średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego na lata 2025-2028”, w 2025 r. należy spodziewać się podwyżki cen regulowanych za energię elektryczną w 2025 r. o 15 proc. – podaje Fal. – Oznacza to, że w następnych latach rząd planuje istotnie ograniczyć wsparcie finansowe w celu tzw. mrożenia cen energii – prognozuje.
Jednocześnie przypomina, że oprócz wspomnianego wznowienia pobierania opłaty mocowej, co przełoży się na wyższe rachunki za energię elektryczną, do końca br. rząd jest zobowiązany do dokonania przeglądu rynku mocy oraz ewentualnego z zaproponowania ewentualnych zmian.
– O ile działania te raczej nie będą miały wpływu na ceny energii elektrycznej w 2025 r., to skutki ewentualnych zmian mogą oddziaływać na ceny energii elektrycznej, w tym energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, w perspektywie następnych lat – wyjaśnia.
Piotr Czopek, dyrektor ds. regulacji w Polskim Stowarzyszeniu Energetyki Wiatrowej podaje nam, że na podstawie zatwierdzonej przez URE taryfy na przyszły rok, przewiduje się wzrost cen energii elektrycznej na poziomie 25 proc. w przypadku braku dotychczasowego wsparcia ze strony rządu. – Według ostatnich zapowiedzi, na szczeblu rządowym trwa dyskusja nad dalszym wsparciem odbiorców w roku 2025 poprzez mechanizm ceny maksymalnej – zauważa i jednocześnie podkreśla, że nie rozwiązuje to problemu na stałe, a dodatkowo „według informacji przekazanych przez MKiŚ kosztuje gospodarkę ponad 4 mld zł rocznie".
Wyższe rachunki za energię elektryczną. Co mówią spółki energetyczne?
Jak przekazała nam Energa, aktualnie obowiązujące przepisy przewidują zamrożenie cen energii elektrycznej do 31 grudnia 2024 roku. Jednocześnie wskazano, że „jeśli przepisy te nie zostaną przedłużone na przyszły rok, gospodarstwa domowe obowiązywać będą ceny energii określone w taryfie zatwierdzonej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na okres do 31 grudnia 2025 r. albo ofercie wolnorynkowej Energi Obrotu, z której korzysta dany odbiorca". – Wysokość taryfy nie jest jeszcze znana – dodano.
– Dodatkowo, na końcową wysokość rachunku odbiorcy w 2025 r. wpływ będą miały stawki opłat za dystrybucję energii, zatwierdzane również przez Prezesa URE. Zwykle następuje to pod koniec danego roku – dodała Energa.
W przypadku Grupy E.ON, potencjalny wzrost cen energii elektrycznej dla odbiorców, jest „kwestią złożoną i zależną od wielu czynników, w tym od rozwiązań legislacyjnych w Polsce". – Szczegóły zapowiadanych przez administrację rządową projektów dotyczących rynku energii niestety nie są znane. Z kolei w E.ON Polska nie komentujemy zmian prawnych, dopóki nie zostaną one ostatecznie uchwalone, ponieważ wersje robocze mogą się znacząco różnić od wersji końcowych – podkreślono.
– Obecnie w E.ON Polska stosujemy w rozliczeniach z odbiorcami zasady określone przepisami ustaw „mrożących ceny energii do końca 2024 r.”. Na bieżąco analizujemy sytuację rynkową i legislacyjną, priorytetowo traktując zapewnienie naszym klientom przejrzystości w zakresie ewentualnych zmian cen w rozliczeniach – dodano.
Tauron również przypomina, że taryfy energii elektrycznej dla klientów z gospodarstw domowych zostały zatwierdzane przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki w czerwcu br. na poziomie 628 złotych netto za megawatogodzinę na okres do końca 2025 roku. – Do końca bieżącego roku gospodarstwa domowe są jednak objęte ustawą ograniczającą ceny energii elektrycznej i tym samym klienci są rozliczani w oparciu o zamrożoną cenę prądu wynoszącą 505 złotych za megawatogodzinę – podano.
– W rozliczeniach z klientami TAURON stosuje każdorazowo wszystkie aktualne wytyczne ustawowe ograniczające ceny energii elektrycznej – przekazał nam dostawca. Jednocześnie w nowej ofercie proponuje prąd ze swoich odnawialnych źródeł energii w stałej cenie dla gospodarstw domowych przez 9 lat. – Oferta ta również podlega do końca roku cenie ustawowej, a następnie stała cena prądu wyniesie 599 zł. Niezmienna pozostanie też wysokość opłaty handlowej – dodano.
– Stała cena zielonej energii przez wiele lat to duży atut. Oferujemy zieloną energię z naszych odnawialnych źródeł jak najliczniejszej grupie odbiorców, spośród prawie sześciu milionów naszych klientów. Znając koszty produkcji energii w naszych farmach fotowoltaicznych i wiatrowych w dłuższej perspektywie, możemy skutecznie oferować klientom czystą energię z konkretnych źródeł po zagwarantowanej z góry, na kilka lat, cenie – przekazał Strefie Biznesu Mariusz Purat, prezes zarządu TAURON Sprzedaż.
– Ceny energii na 2025 r. ustalone zostały w zatwierdzonej przez Prezesa URE Taryfie dla energii elektrycznej dla odbiorców z grup taryfowych G – przekazało nam PGE. – Jeśli zostaną wprowadzone ewentualne dodatkowe rozwiązania legislacyjne w tym zakresie (np. ceny maksymalne), PGE Obrót dostosuje cenniki do tych przepisów – dodano.
Zmiana taryfy z płaskiej na strefową. Kto może skorzystać?
Dr Kwiatkowski z Euros Energy również potwierdza, że pewna podwyżka końcowego rachunku za korzystanie z energii elektrycznej jest nieunikniona. Jednocześnie podpowiada, że wielu odbiorców, szczególnie tych korzystających z elektrycznych źródeł ciepła, może opłacać się zmienić taryfę z płaskiej na strefową.
– Około 88 proc. indywidualnych odbiorców energii elektrycznej (odbiorców z grup G) rozlicza się w taryfie G11, czyli płacąc stałą cenę w każdej godzinie doby – tłumaczy. Jak tłumaczy, alternatywą w takiej sytuacji może taryfa strefowa G12, gdzie energia elektryczna jest tańsza w nocy i w środku dnia, a droższa w porannym i popołudniowym szczycie zapotrzebowania.
– W wersji weekendowej do strefy tańszej należy także sobota i niedziela. Taryfy takie są często opłacalne w przypadku wykorzystania regulowanego, elektrycznego źródła ciepła. Przykładowo: odpowiednio zaprogramowana pompa ciepła może pracować tylko, gdy energia elektryczna jest tańsza, co przynosi wymierne korzyści – tłumaczy.
Za prąd będziemy płacili coraz więcej. Winny miks energetyczny
Zdaniem Czopka z PSEW, coraz wyższe ceny energii elektrycznej w Polsce będą nieuniknione, dopóki nie zmieni się kształt naszego miksu energetycznego, w którym „udział nierentownych i emisyjnych paliw kopalnych jest wciąż za duży". – Jedynie poprzez szybką transformację i odejście od węgla na rzecz źródeł odnawialnych możemy na stałe obniżyć ceny energii – podkreśla.
– Lądowa oraz morska energetyka wiatrowa to nie tylko nasza niezależność energetyczna i bezpieczeństwo, ale też najtańszy prąd – zaznacza i podaje, że koszt jego wytworzenia jest nawet trzykrotnie niższy niż z paliw kopalnych.
Jak wynika z najnowszej analizy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, im więcej energii z morskich farm wiatrowych, tym mniejsze koszty zakupu energii elektrycznej będą ponosić polscy obywatele i przedsiębiorcy. Jak wyliczyli eksperci w analizie „Offshore – to się opłaca”, jeśli do miksu energetycznego wprowadzimy 18 GW z morskiej energetyki, to obniżymy cenę energii nawet o 50 proc., w porównaniu do ceny, którą uzyskamy przy wprowadzeniu jedynie 5,9 GW.
– Rozwój energetyki wiatrowej oznacza również szereg oszczędności dla gospodarki w postaci niższych kosztów zakupu paliw (węgiel, gaz) czy mniejszych kosztów pozyskania uprawnień do emisji CO2 – podkreśla Czopek.
Dodatkowo ekspert przypomina, że inwestycje w nowe moce wiatrowe i szerzej odnawialne, to również „zysk dla krajowej gospodarki".
– W grudniu zeszłego roku Polski Instytut Ekonomiczny opublikował raport „Koszty braku dekarbonizacji gospodarki”, który wyraźnie wskazuje, że zysk z inwestycji w energetykę konwencjonalną jest niższy od poniesionych na nią kosztów, a wzrost produkcji ze źródeł nieodnawialnych o 1 proc. oznacza spadek PKB o 0,13 proc. Jednocześnie inwestycje w OZE przynoszą 150 proc. zysku dla gospodarki. Powyższe oznacza, że przyspieszona transformacja energetyczna to nie tylko niższe rachunki za energię elektryczną, ale również wzrost wartości polskiej gospodarki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!