Firma z zerowym śladem węglowym? Okazuje się, że jest to możliwe. Udowadnia to producent mięsa z Przechlewa

Justyna Madan
Justyna Madan
Paweł Nowak, prezes firmy Goodvalley.
Paweł Nowak, prezes firmy Goodvalley. materiały prasowe
Za nami szczyt klimatyczny COP26. Padło wiele deklaracji, które dla jednych są nadzieją na lepszą przyszłość, dla innych pustymi obietnicami. Okazuje się, że emisje dwutlenku węgla można zredukować, a nawet wyeliminować bez zapewnień, a za sprawą czynów. Udowadnia to producent mięsa, firma Goodvalley, która jest pierwszą w Polsce firmą mięsną o zerowym śladzie węglowym. Czy wyznaczy trend i pociągnie za sobą innych? Czas pokaże.

W trakcie konferencji klimatycznej w Glasgow roztopiła się najdłużej utrzymująca się pokrywa śnieżna Wielkiej Brytanii zlokalizowana w górach Caigorms w północnej Szkocji. To ósmy taki przypadek w ciągu 300 lat, ale piąty w ostatnich 18 latach. Strajk Grety Thunberg protestuje wykrzykując „bla, bla, bla”.

Jeszcze w 1999 roku na świecie było 6 mld ludzi. Obecnie jest nas 7,8 mld, a ONZ prognozuje, że w 2050 r. zbliżymy się do 10 mld. Wzrost liczby ludności, może spowodować, że w pewnym momencie zacznie brakować żywności i zasobów do jej produkcji, jeśli nie będziemy jej wytwarzać w sposób zrównoważony. Co zatem zrobić, żeby walka o klimat miała rzeczywiście jakiś sens? Działać.

„Bycie neutralnym klimatyczne jest jak najbardziej możliwe. Skoro my, Goodvalley, firma z branży mięsnej uzyskaliśmy neutralność węglową od 2013 roku i kontynuujemy coroczną certyfikację TUV Rheinland naszego zerowego śladu węglowego netto, to udowadniamy, że po prostu da się to zrobić. Przestańmy spotykać się na dyskusjach i zacznijmy działać!” – apeluje Paweł Nowak, prezes firmy Goodvalley.

Paweł Nowak podkreśla, że rozumie emocje Grety Thunberg, ponieważ plany i postanowienia szczytu klimatycznego w Glasgow są niewystarczające. Głównym zamierzeniem zobowiązania COP26 jest redukcja metanu na świecie o co najmniej 30% i obniżenie średniej rocznej temperatury o 0,2 stopnia Celsjusza do 2030 roku.

„Jakkolwiek słuszne są to postanowienia, to ich realizacja jest zbyt wolna i późna. Widzimy, że poziom przyjętych deklaracji nie jest wystarczający, aby zapobiec katastrofie klimatycznej. Dlatego też firmy, np. Goodvalley podejmują od swojej strony działania minimalizujące emisję gazów cieplarnianych” – tłumaczy Nowak.

Jak redukować ślad węglowy?

Niekorzystny dla klimatu ślad węglowy pozostawia po sobie każdy z nas. Jest to suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednią lub pośrednią działalnością firmy, człowieka i produktu. Wpływ na emisje mają podróże, odżywianie się ale też sposób w jaki przedsiębiorstwa wytwarzają swoje produkty. Wszystkie te działania mają ogromny wpływ na naszą planetę. Jednak do poprawy sytuacji może się przyczynić tak naprawdę każdy, a im więcej osób zacznie się do tego przykładać, tym większa szansa na sukces. Firmy powinny stawiać na zrównoważoną produkcję, a konsumenci na świadome zakupy.

Jednym z przykładów na to, że zerowy ślad węglowy przy produkcji można osiągnąć jest firma GoodValley.

„W Goodvalley w całym zrównoważonym łańcuchu produkcyjnym „od pola do stołu” skupiamy się na minimalizacji emisji gazów cieplarnianych. Nasz tzw. pierwotny ślad węglowy jest o połowę niższy od poziomu średniej europejskiej, a emisję kompensujemy poprzez produkcję zielonej energii w biogazowniach rolniczych. Dzięki temu od 2013 roku posiadamy zerowy ślad węglowy netto certyfikowany przez TUV Rheinland zgodnie ze standardem ISO 14064-3” – mówi Paweł Nowak.

Firma prowadzi własne uprawy, które stanowią bazę do pasz dla zwierząt, a gnojowica i zielone odpady z upraw wykorzystywane są do użyźniania pól. Na polach prowadzone są tzw. uprawy bezorkowe, dzięki czemu ograniczona jest ingerencja w glebę, a tym samym w emisję gazów cieplarnianych. Zboże przewożone jest do pobliskiej wytwórni pasz, które później przewożone jest do nieopodal położonej fermy.

- Na fermie, stwarzając najlepsze warunki dla naszych zwierząt i dbając o nie, możemy wyeliminować użycie antybiotyków w procesie hodowli. Wszystkie odpady z produkcji rolnej trafiają do biogazowni, gdzie produkowana jest z nich zielona energia, kompensując już wcześniej ograniczony do minimum ślad węglowy. Masa pofermentacyjna z biogazowni wraca z powrotem na pole jako nawóz organiczny. Tak domykamy nasz zrównoważony cykl produkcji – wymienia prezes firmy.

Na każdym etapie prowadzony jest pełen monitoring procesu produkcji, by minimalizować straty zasobów do minimum. Jest to o tyle ważne, że na świecie ok. 10 % zbiorów pozostaje (marnuje się) na polach, w silosach – nie dojeżdża do młynów paszowych.

Biogazownie rolnicze Goodvalley funkcjonują w pełnej symbiozie z polami, fermami trzody chlewnej i zakładami mięsnymi. Wszelkiego rodzaju kiszonki, np. z lucerny, sianokiszonki i produkty uboczne z produkcji roślinnej (np. słoma) są swoistym „paliwem” dla tego rodzaju instalacji. Na koniec procesu produkcyjnego cała masa pofermentacyjna jest wykorzystywana jako w pełni naturalny i ekologiczny nawóz. W ten sposób powstaje zamknięty krąg, w którym nie ma miejsca na marnotrawienie jakichkolwiek zasobów.

Kolejną kwestią są opakowania, dlatego Goodvalley stosuje opakowania z recyklingu, aby nie przyczyniać się do zwiększania ilości plastiku. - Uważamy, że robimy bardzo dużo jak na firmę z branży spożywczej, a mimo wszystko w dalszym ciągu szukamy nowych rozwiązań, które sprawią, że będziemy jeszcze bardziej przyjaźni dla środowiska. W ostatnim czasie zdecydowaliśmy się na komunikację skierowaną do naszych konsumentów i w związku z tym zachęcamy ich do jedzenia mniejszej ilości mięsa, ale lepszej jakości – dodaje Paweł Nowak.

Świadomy konsument to zdrowsza planeta

Produkcja mięsa i ogólnie żywności na masową skalę jest problemem, bez względu na to czy chcemy przyznać to głośno czy nie. Aż 1,3 mld ton żywności nadającej się do spożycia – tyle marnuje się rocznie według danych ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa. To aż 1/3 produkowanej żywności.

Nie trzeba sięgać po radykalne metody aby mieć wpływ na pozytywne zmiany. Jednym z coraz bardziej popularnych w ostatnim czasie pomysłów jest zastosowanie diety fleksitariańskiej. Oznacza to, że nadal spożywamy mięso, ale w mniejszej ilości i wybieramy tylko dobrej jakości, ze zrównoważonej hodowli, jak najbardziej neutralnej klimatycznie.

„Warto podkreślić, że to ostatecznie konsument swoimi świadomymi decyzjami ma największy wpływ na kształt branży mięsnej. Zainteresowanie produktami ze zrównoważonej produkcji, może spowodować, że więcej firm będzie dążyło do tego modelu działalności” – podkreśla Nowak.

Zmiany zaczynają się dziś, dlatego warto sprawdzać zarówno skład jak i pochodzenie kupowanych produktów. Każdy, nawet najmniejszy krok ze strony konsumenta jest dużym krokiem dla ludzkości w celu zatrzymania błyskawicznie postępujących zmian klimatycznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu