- W kilku zawodach od lat występują duże braki kadrowe. Pracodawcy nie są w stanie znaleźć odpowiednich kandydatów
- Zaproponowałam stawkę od 6 tys. zł brutto za miesiąc, a po okresie próbnym pensja byłaby wyższa. Niestety nie ma chętnych - mówi pracodawca
- Pragniemy podkreślić znaczenie imigracji zarobkowej dla wzrostu zamożności Polski. Bezpieczeństwo jest wartością nienegocjowalną – da się ją jednak pogodzić z kontrolowanym, koniecznym otwarciem na tych cudzoziemców, którzy swoją pracą przyczyniają się do tworzenia wspólnego bogactwa – napisały największe organizacje pracodawców w apelu do rządu.
Stopa bezrobocia w Polsce w lipcu osiągnęła poziom 5 proc., zwiększając się w skali miesiąca o 0,1 proc. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 765,4 tys. wobec 762,2 tys. osób miesiąc wcześniej – podał GUS.
Mimo niewielkiego wzrostu bezrobocia, sytuacja na polskim rynku pracy nadal pozostaje stabilna, a wskaźnik bezrobocia należy do najniższych w historii. Chociaż należy podkreślić, że są w Polsce regiony, w których bezrobocie utrzymuje się na poziomie przewyższającym 15 proc. (np. powiat szydłowiecki, brzozowski, przysuski). Trzeba też mieć na uwadze zapowiadane masowe zwolnienia – np. Poczta Polska ogłosiła program dobrowolnych odejść, który ma objąć ponad 9 tys. osób.
W tych zawodach niedobór pracowników występuję od wielu lat
Obecnie jednak, w skali kraju, nie ma nadwyżek pracowników w którejś z profesji. Natomiast występują niedobory. Z raportu Barometr Zawodów, w którym przedstawione zostały prognozy na cały rok, dowiadujemy się, że duże braki kadrowe dotyczą 29 zawodów, natomiast w 8 zawodach niedobór pracowników utrzymuje się nieprzerwanie od początku realizacji badania, czyli od 2016 roku.
Do tych profesji należą:
- cieśle i stolarze budowlani,
- dekarze i blacharze budowlani,
- kierowcy autobusów,
- kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
- operatorzy obrabiarek skrawających,
- pielęgniarki i położne,
- samodzielni księgowi,
- spawacze.
Te dane pokrywają się z ofertami pracy zamieszczanymi w internecie. Pracodawcy z niektórych branż sygnalizują, że od miesięcy nie są w stanie zatrudnić odpowiednich pracowników. Na przykład w Centralnej Bazie Ofert Pracy znajdziemy propozycje pracy dla dekarzy sprzed ponad 100 dni.
- W naszym rejonie nie ma kandydatów, którzy specjalizują się w tym fachu. Zaproponowałam stawkę od 6 tys. zł brutto za miesiąc, a po okresie próbnym pensja byłaby wyższa. Niestety nie ma chętnych. Szukałem też osób do przyuczenia, ale nikt się nie zgłosił. Z powodu braku rąk do pracy nie jestem w stanie tak pracować, jak mógłbym. Mam zlecenia, ale nie jestem w stanie ich zrealizować w sensownym terminie. Przyznam, że myślę o rozszerzeniu działalności w innym kierunku – mówi Tomasz Królikowski, współwłaściciel firmy dekarskiej.
6-10 tys. zł dla dekarza. Kandydatów nie ma
Inny pracodawca, który również szuka dekarza, zaproponował w ogłoszeniu wynagrodzenie od 10 tys. zł (umowa o pracę). Wymaga umiejętności montażu i remontu wszystkich pokryć dachowych.Z oferty dowiadujemy się, że propozycja jest ważna od czerwca.

Wielu właścicieli firm z coraz większą obawą patrzy na sytuację na rynku pracy. Twierdzą, że przydałoby się lepiej dostosować szkolnictwo branżowe do realiów rynkowych. Poza tym, dysproporcje na rynku pracy mogliby zmniejszyć pracownicy z zagranicy, ale wciąż nie ma spójnej polityki migracyjnej. Ukraińcy, którzy byli postrzegani jako lek na deficyty kadrowe, w wielu przypadkach zdecydowali się na wyjazd do innych krajów europejskich.
„Można śmiało stwierdzić, że w skali roku przebywają u nas w celach zarobkowych co najmniej dwa miliony samych Ukraińców. Ten rezerwuar, z którego tak szeroko korzystała polska gospodarka, się jednak kończy. Dodatkowo, po zakończeniu wojny, część obywateli Ukrainy będzie chciało wrócić do kraju i brać udział w jego odbudowie. Nieuniknione jest otwarcie się na inne kraje i kierunki” – czytamy w liście pracodawców do rządu.

Pracodawcy apelują do rządu. Chodzi o politykę migracyjną
Największe organizacje pracodawców apelują o wprowadzenie konstruktywnych zmian w polityce migracyjnej. Według sygnatariuszy apelu ani obecnej, ani przyszłych luk podażowych na rynku pracy nie uzupełnią Polacy.
„Będzie nas zbyt mało. Jednocześnie rosnąć będą nie tylko potrzeby biznesu, lecz również presja na system ubezpieczeń społecznych, opieki zdrowotnej, czy innych usług publicznych. Aby skutecznie rozwiązać te napięcia, nie mamy i nie będziemy mieli innego wyjścia, niż dalej korzystać z legalnej imigracji zarobkowej. Rozumiejąc napięcia wynikające z sytuacji geopolitycznej, wyzwań stojących przed Unią Europejską, a także agresywnego nastawienia państw takich jak Rosja, a jednocześnie jasno rozróżniając imigrację legalną od nielegalnej i wspierając skuteczną i bezkompromisową walkę z tym drugim zjawiskiem, pragniemy podkreślić znaczenie imigracji zarobkowej dla wzrostu zamożności Polski. Bezpieczeństwo jest wartością nienegocjowalną – da się ją jednak pogodzić z kontrolowanym, koniecznym otwarciem na tych cudzoziemców, którzy swoją pracą przyczyniają się do tworzenia wspólnego bogactwa – napisali pracodawcy.
Pod apelem podpisali się: Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Polska Izba Gospodarki Odpadami, Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Stowarzyszenie Producentów Cementów, Transport Logistyka Polska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Związek Rzemiosła Polskiego. Tu dostępny jest cały apel
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
