Pomagają 40 tys. sklepów i mają nowy, śmiały plan. Polski potentat z mało znanej branży chce złapać wiatr w żagle

Strefa Biznesu: Zdradzi pan jakie to okoliczności powodują, że IMS stawia przed sobą ambitne plany na ten rok? Czy w galeriach handlowych pojawia się więcej kupujących?

Piotr Bielawski: Sprzyja nam zarówno coraz większa świadomość właścicieli oraz menedżerów placówek handlowych i usługowych na temat skuteczności dobrze dobranego marketingu sensorycznego, coraz większa świadomość na temat legalności odtwarzanej muzyki, a także sprzyja nam na pewno pozytywny trend tzw. odwiedzalności w centrach handlowych oraz wzrost wartości przeciętnego paragonu. Jesteśmy obecni również poza galeriami handlowymi, dzięki czemu mamy szerszy obraz rynku konsumpcyjnego w Polsce i na tej podstawie mogliśmy postawić przed sobą ambitne plany do zrealizowania - zapowiedział Piotr Bielawski.

Biorąc pod uwagę rynki, na których działacie to nadal wielki tort czeka na pokrojenie?

Tak coś w tym jest. Pozyskujemy nowych klientów, ale również kibicujemy naszym dotychczasowym, którzy dynamicznie zwiększają liczbę swoich lokalizacji. Realnie widzę możliwość zwiększenia liczby lokalizacji urządzeń abonamentowych o więcej niż 4 tysiące. Choć jesteśmy liderem rynkowym, to mamy dopiero około 4% dostępnego rynku, który można szacować na ponad 1 mln lokalizacji urządzeń abonamentowych w 400 tys. punktów usługowo-handlowych w Polsce.

W Polsce spółka ma potencjał, szczególnie patrząc na perspektywy ograniczania odtwarzania nielegalnej muzyki. Jednocześnie działacie jednak w kilku segmentach. Jesteście aktywni na rynku akwizycyjnym?

Dokonaliśmy historycznie udanych przejęć, nie wykluczamy kolejnych. Rozmawiamy zarówno z firmami z segmentu audiomarketingu, jak również z segmentu Digital Signage. A jeżeli chodzi o drugie pytanie to rosnąca świadomość społeczna oraz rosnąca skuteczność działań organizacji zbiorowego zarządzania, takich jak ZAiKS i ZPAV, są na pewno dobrym prognostykiem. Kiedyś królowały w Polsce nielegalne kopie programów komputerowych czy gier, ale to już się skończyło. Jesteśmy przekonani, że tak samo będzie z odtwarzaniem muzyki. Jednocześnie mamy własną bazę ok. 14 tysięcy utworów, do których mamy pełne prawa autorskie i pokrewne, co wspiera przychody grupy w segmencie muzycznym.

Zamierzacie rozwijać biznes związany z aromamarketingiem i już teraz dysponujecie w swojej ofercie 4 tys. różnych zapachów. Co właściwie daje waszym klientom współpraca z wami?

Na około 40 tys. lokalizacji abonamentowych ponad 4 tys. stanowią abonamenty aromamarketingowe. Są to sklepy różnych branż, np. sklepy z obuwiem, sklepy z odzieżą. Zapachy mają za zadanie nie tylko sprawić, aby klient dobrze czuł się w danym miejscu i miał większą skłonność do zakupów, ale czasami chodzi też o eliminację niepożądanego zapachu, który mogą wydzielać niektóre towary. Do generowania zapachów służą specjalne urządzania produkowane w Stanach Zjednoczonych, a których jesteśmy największym odbiorcą w tej części Europy.

IMS jest większościowym udziałowcem spółki Aroma General, które jak się dowiedzieliśmy pracuje w tej chwili nad własnym urządzeniem. Może pan ujawnić nieco więcej szczegółów dotyczących tego projektu?

Intensywnie nad tym pracujemy i myślę, że na początku przyszłego roku przystąpimy już do pierwszych testów gotowego urządzenia. Jest ono dla nas o tyle ważne, że z jednej strony ma być innowacją branżową, zwiększającą efektywność aromamarketingu, a z drugiej strony to dla nas szansa na mocniejsze wyjście za granicę. Umożliwi ją właśnie własne urządzenie. Aromamarketing stwarza szerokie możliwości zaistnienia na zachodzie Europy.

Działania Grupy IMS skupiają się w trzech głównych obszarach marketingu sensorycznego:

• audiomarketningu - emisja oraz przygotowanie personalizowanych formatów muzycznych,

• wideomarketingu - komunikacja wizualna na nośnikach digital signage: wideo wall, menu boards, witryny sklepowe digital signage,

• aromamarketingu - dobór i emisja spersonalizowanych nut zapachowych dla wybranych grup klientów.

Można powiedzieć, że w waszym przypadku dywidenda jest i będzie. Czy rozważacie również inną firmę podniesienia wyceny waszych akcji na giełdzie?

Nieprzerwanie od 12 lat dzielimy się zyskiem z naszymi akcjonariuszami. Niezależnie od sytuacji pozostawaliśmy spółką dywidendową i to chcemy utrzymać. Widzimy jednocześnie - w naszej ocenie - istotne niedowartościowanie naszych akcji na GPW, dlatego też rozważamy także skup akcji własnych, jako drugą formę bezpośredniego transferu zysków do akcjonariuszy - powiedział wiceprezes Bielawski.

IMS wypłacił już w grudniu zaliczkę na poczet dywidendy za 2024 rok (5,6 mln zł; 0,16 zł/akcja). Wcześniej za lata 2012-2023 spółka IMS wypłaciła już łącznie ponad 56,8 mln zł w formie dywidendy (tj. 1,74 zł dywidendy na 1 akcję).

IMS szacuje, że odnotował 11,08 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej (łącznie ze spółkami projektu Closer Music) w 2024 r. wobec 8,61 mln zł zysku rok wcześniej, przy 66,34 mln zł przychodów (wobec 67,34 mln zł rok wcześniej).

Grupa IMS to lider polskiego rynku wyspecjalizowanych usług marketingu sensorycznego. Działa od roku 2000 w segmencie mediów i nowoczesnych technologii, wykorzystując techniki umożliwiające skuteczne, efektywne biznesowo kreowanie nastroju i budowanie pozytywnej atmosfery w miejscu sprzedaży. Głównymi udziałowcami są Michał Kornacki posiadający 18,19% akcji i Dariusz Lichacz (18,15%).

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!