Spis treści
W ramach KPO Polska ma otrzymać w sumie 59,8 mld euro, w tym 25,27 mld euro w postaci dotacji i 34,54 mld euro w formie preferencyjnych pożyczek.Polska przystąpiła do uruchomienia pieniędzy z KPO z dwuletnim opóźnieniem. A termin na rozliczenie środków minie w połowie 2026 r. Przedsiębiorcy obawiają się, że będzie na to za mało czasu.
Przedsiębiorcy apelują do rządu m.in. o wydłużenie terminu rozliczenia środków z KP0, który mija w połowie 2026 r.
Dlatego Rada Przedsiębiorczości zwróciła się do rządu z postulatem wydłużenia terminu rozliczania na poziomie krajowym projektów finansowanych z KPO o okres opóźnień.
- Skoro wdrażanie KPO jest opóźnione o ponad dwa lata, to o tyle mniej czasu będzie na rozliczenie tych środków. Należy wynegocjować z KE wydłużenie terminu na rozliczenie środków, bo on upływa w połowie 2026 r. Doświadczeniu uczy, że potrzebujemy znacznie więcej czasu niż to 1,5 roku, które mamy teraz do dyspozycji – mówi Łukasz Berantowicz, prezes Business Centre Club, należącego do Rady Przedsiębiorczości.
Biznes domaga się wsparcia dla firm w sfinansowaniu wkładu własnego. " Być może mógłby go pokrywać jakiś fundusz państwowy" - mówi Łukasz Bernatowicz, prezes BCC
Rada apeluje również o usprawnienie i uelastycznienie procedur. Co więcej, domaga się zapewnienia odpowiedniego finansowania wkładu własnego dla przedsiębiorców i samorządów.
- Zarówno samorządy jak i przedsiębiorcy muszą mieć krótszą ścieżkę do uzyskania środków z KPO. Chodzi tu przede wszystkim o wkład własny, którym musi się wylegitymować przedsiębiorca na początku realizacji inwestycji. Problem w tym, że nie każdy ten wkład własny ma. Być może mógłby go pokrywać jakiś fundusz państwowy, wskazany czy ustanowiony przez rząd. Opóźnienia we wdrażaniu KPO nie są winą obecnego rządu, co podkreślamy w apelu, ale jednak od obecnego rządu wymagamy podjęcia pilnych działań, które usprawnią wykorzystanie środków – dodaje Łukasz Berantowicz.
Bernatowicz przypomina też, że oprócz środków z KPO do wykorzystania są też środki z Funduszu Spójności, które Polska otrzymuje w ramach 7-letniego budżetu UE.
- Pieniądze z unijnych funduszy się teraz kumulują, to prawdziwa klęska urodzaju. Mamy za dużo pieniędzy i za mało czasu, żeby je wydać. Bez działań rządu, o które apelujemy, część pieniędzy może nam przejść koło nosa. Jak na razie nie mamy żadnych sygnałów, że rząd przychylił się do naszego apelu lub że planuje jakieś kroki usprawniające. Ministerstwo się tylko chwali, że uruchomiona została kolejna transza środków – mówi Łukasz Bernatowicz.
Znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.), ale też m.in. na transformację cyfrową (21,3 proc.) i reformy socjalne (22,3 proc.).
- W Polsce te środki mają być przeznaczone w dużej mierze na zrównoważoną energetykę, a więc m.in. na wiatraki na Bałtyku i na zielone samorządy, czyli na wymianę taborów na niskoemisyjne. To jest wszystko to, czego nasza gospodarka bardzo potrzebuje. Pamiętajmy, że w Polsce koszty energii są najdroższe w Europie. Jeśli ich nie obniżymy, nie będziemy konkurencyjni jako gospodarka i nie będziemy przyciągać inwestorów. Nie możemy sobie pozwolić na niepełne wykorzystanie środków z KPO lub ich zmarnowanie, bo stawka jest za wysoka. Środki z KPO mogą doprowadzić do skoku cywilizacyjnego naszej gospodarki – uważa Bernatowicz.
Rada Przedsiębiorczości reprezentuje blisko 330 tys. pracodawców zatrudniających ponad 8 mln pracowników. Przewodnictwo w radzie jest kadencyjne. Aktualnie przewodniczy jej Związek Banków Polskich. Członkowie to: ABSL, Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Związek Rzemiosła Polskiego.
