Spis treści
- Terminal T3 w Baltic Hub to inwestycja o geopolitycznym znaczeniu
- Polska, Australia i Singapur inwestują wspólnie. Kulisy finansowania terminala T3
- Kapitał dla zielonej zmiany. Jak PFR wspiera transformację energetyczną w Polsce?
- Dlaczego Euvic? PFR stawia na Gliwice w strategicznej ekspansji na Ukrainę
- Nowe podejście PFR: koordynacja, synergia i wspólna marka dla ekspansji
- PFR Deep Tech – inwestycje w strategiczne technologie cywilne i wojskowe
- Zysk 776 mln zł, ale priorytetem rozwój. Jak działa Polski Fundusz Rozwoju?
Terminal T3 w Baltic Hub to inwestycja o geopolitycznym znaczeniu
Strefa Biznesu: W Gdańsku za dwa miliardy złotych powstał w Baltic Hub nowy terminal T3. Dlaczego Polski Fundusz Rozwoju zdecydował się zaangażować w tę inwestycję?
Piotr Matczuk: To ogromna inwestycja o kluczowym znaczeniu dla polskiej gospodarki, strategiczny punkt w polskiej infrastrukturze – ważny nie tylko z punktu widzenia handlu, ale również bezpieczeństwa państwa. Operacje portu generują znaczące wpływy do budżetu państwa – co roku są to kilkadziesiąt miliardów złotych z tytułu ceł, VAT i akcyzy, a także dodatkowe dochody z podatków PIT i CIT.
Mówimy tu też o zmianie dotychczasowej mapy szlaków handlowych.
Tak, przez wieki Polska łączyła Wschód z Zachodem, natomiast dziś coraz bardziej koncentrujemy się na osi Południe-Północ. Terminal staje się bramą dla krajów Europy Środkowej, takich jak Czechy czy Słowacja, które nie mają dostępu do morza, a które łączy z nami strategiczne partnerstwo – również w kontekście geopolitycznym.
Polska gospodarka się rozwija, a ten rozwój wpływa również na popularność i rozwój tego portu. Dynamika wzrostu wielkości przeładunku w Baltic Hub w latach 2007-24 wyniosła o ponad 2200 proc., najwięcej spośród 15 największych portów w Europie. Poza kontenerami z Czech, Słowacji i Węgier od 2020 roku obserwujemy też rosnący udział kontenerów z Ukrainy, co stanowi dla nas bardzo interesujący kierunek. Jest to alternatywna droga na rynek ukraiński, w stosunku do szlaku przez Morze Czarne, co nadaje tej inwestycji wymiar geopolityczny.
Port obsługuje też tygodniowo co najmniej cztery duże kontenerowce z Dalekiej Azji, przede wszystkim z Chin. Każdego tygodnia z terminalu wyjeżdża około 120 pociągów rozwożących kontenery do krajów docelowych. Z tego punktu widzenia udział państwa w tego typu inwestycjach i współudział w ich zarządzaniu ma strategiczne znaczenie.
Biznes

Mówimy o największym terminalu kontenerowym na Bałtyku – większym nawet niż port w Sankt Petersburgu, którego przeładunki są o około 40 proc. mniejsze. Terminal Baltic Hub jest obecnie 13. największym terminalem kontenerowym w Europie, a jego działalność znacząco przyczynia się do rosnącej pozycji Gdańska na mapie portowej – według ostatnich statystyk to już ósmy największy port w Europie.
Baltic Hub to 1,4 tys. pracowników, 36 tysięcy osób zatrudnionych w całym łańcuchu wartości, 47 suwnic. Terminal T3, uruchomiony w czerwcu, to kolejne 700 metrów nowego nabrzeża, siedem nowych suwnic i znaczące zwiększenie naszych możliwości przeładunkowych.
Co ważne – T3 to nie jest nasze ostatnie słowo. Już trwają prace nad kolejnym projektem: terminalem T5, który będzie pełnił funkcję terminala instalacyjnego dla morskiej energetyki wiatrowej, realizowanej przez PGE i Orsted.
Polska, Australia i Singapur inwestują wspólnie. Kulisy finansowania terminala T3
Jak wygląda montaż finansowy dla T3?
Całkowita wartość T3 to około 2 miliardy złotych. W przedsięwzięciu bierze udział trzech inwestorów i myślę, że warto się chwilę zatrzymać przy strukturze udziałowej Baltic Hub, bo jest naprawdę interesująca.
PFR jako przedstawiciel strony polskiej posiada 30 proc. udziałów. Kolejne 30 proc. ma inwestor finansowy z Australii - fundusz IFM, a 40 proc., pozycję wiodącą jako inwestor strategiczny - PSA - operator portowy z Singapuru, który posiada w swoim portfolio ponad 70 terminali morskich, kolejowych i śródlądowych na całym świecie.
Nasza współpraca opiera się na precyzyjnie skonstruowanej umowie i przebiega bardzo sprawnie. Co ważne, sama filozofia działania konsorcjum, w którym łączą się kompetencje publiczne, finansowe i operacyjne, jest w mojej ocenie bardzo ciekawa. To model, który chcielibyśmy powielać przy kolejnych inwestycjach infrastrukturalnych. Uważam, że to modelowy przykład - szczególnie w kontekście wyzwań inwestycyjnych, z jakimi mierzy się Polska.
Taka struktura zapewnia przede wszystkim profesjonalne, komercyjne podejście do projektu – mamy tu bowiem podmiot, który realnie zna się na zarządzaniu portami, działa globalnie i ma ogromne doświadczenie. To uznany gracz, który – mówiąc potocznie – „zjadł zęby” na tego typu projektach.
Z punktu widzenia państwa to także korzystne rozwiązanie finansowe – PFR wnosi jedynie 30 proc. środków, a pozostałe 70 proc. pochodzi od partnerów zewnętrznych. Dzięki temu odciążamy budżet publiczny i możemy przeznaczyć te środki na inne cele.
Kapitał dla zielonej zmiany. Jak PFR wspiera transformację energetyczną w Polsce?
Wspomniał pan także o terminalu T5 na potrzeby morskiej energetyki wiatrowej.Jaka jest w ogóle oferta PFR-u na rzecz firm zajmujących się transformacją energetyczną w Polsce? To dziś bardzo ważny temat.
Transformacja energetyczna będzie tematem numer jeden w nowej strategii PFR, nad którą obecnie pracujemy. Uważam, że to bardzo ważny temat dla naszej gospodarki.
Oferujemy szeroką paletę projektów kapitałowych. Możemy wspierać kapitałowo projekty we wszystkich w zasadzie technologiach energetyki odnawialnej. Począwszy od energetyki offshorowej poprzez onshore, EV oraz biomasę. Współfinansowaliśmy też np. Instalacje Termicznego Przekształcania Odpadów (ITPO), czyli utylizacji odpadów na poziomie miast. Największy z nich znajduje się w Olsztynie.
Druga kwestia to nasze dążenie do tego, aby w przedsięwzięciach związanych z produkcją na potrzeby transformacji energetycznej, jak największa część tego łańcucha była integrowana i realizowana w Polsce.
Możemy wspierać również technologie gazowe, które są bardzo ważne w kontekście transformacji i bezpieczeństwa energetycznego w momencie stopniowego, odchodzenia od węgla.
W naszym polu zainteresowań jest w końcu energetyka nuklearna. Na temat jej finansowania też prowadzimy rozmowy.
Dlaczego Euvic? PFR stawia na Gliwice w strategicznej ekspansji na Ukrainę
Niedawno PFR zaangażował się także Grupę Euvic – w kontekście jej rozwoju w kierunku ukraińskim. Dlaczego firma z Gliwic jest aż tak istotna?
Ukraina to dla nas temat strategiczny, o ogromnym znaczeniu. Historia relacji gospodarczych Polski z Ukrainą jest dość specyficzna. Wielu polskich przedsiębiorców – zwłaszcza tych, którzy dziś kierują dużymi spółkami – próbowało już swoich sił na rynku ukraińskim w latach 90. i później. Nie zawsze były to próby udane, głównie ze względu na ówczesne deficyty instytucjonalne i trudne warunki prowadzenia biznesu po stronie ukraińskiej.
W obecnym kontekście geopolitycznym widzimy ogromną szansę związaną z odbudową Ukrainy. Oczywiście, nie brakuje trudności i ryzyk, ale Polska już teraz odgrywa istotną rolę w tym procesie. Przykładem może być Baltic Hub, który przejął część kontenerowego szlaku handlowego, czy Rzeszów i Jasionka – z rozbudowaną bazą logistyczną w południowej Polsce, tuż przy granicy.
Chcielibyśmy, żeby w tym procesie aktywnie uczestniczyły również polskie firmy, inwestując i rozwijając się przy okazji odbudowy Ukrainy.
Euvic pozyskał wsparcie kapitałowe z PFR-u w ramach Funduszy Ekspansji zagranicznej PFR TFI, a także wsparcie ubezpieczeniowe ze strony KUKE, na konsolidację rynku IT w Ukrainie. Przed wybuchem pełnoskalowej inwazji w 2022 r. ukraińska branża IT rosła na poziomie 25–30% rocznie, generowała ponad 4% ukraińskiego PKB oraz stała się jednym z największych eksporterów usług technologicznych w Europie. Pomimo wojny radzi sobie nadal bardzo dobrze.
Euvic jest papierkiem lakmusowym. Pierwszym przedsiębiorstwem, w które PFR zainwestował w ramach nowego podejścia.
Nowe podejście PFR: koordynacja, synergia i wspólna marka dla ekspansji
Mówi pan o nowym podejściu, na czym ono polega?
PFR funkcjonuje w ramach tzw. Grupy PFR – federacji instytucji rozwoju. Choć występujemy pod wspólną marką, każda z instytucji: PFR, ARP, PARP, KUKE, PAIH oraz BGK działa autonomicznie i podejmuje autonomiczne decyzje inwestycyjne. Jednak coraz mocniej ze sobą współpracujemy, ponieważ działając wspólnie oferujemy niemal pełną paletę usług dla polskiego przedsiębiorcy, zarówno w kraju, jak i zagranicą.
W 2024 r. reaktywowaliśmy prace w Radzie Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju. Już niedługo pokażemy naszą siłę, ogłaszając rynkowi pierwsze inicjatywy wynikające z synergii pomiędzy instytucjami Grupy. Ta siła to m. in. kompleksowe wsparcie polskiego przedsiębiorcy w jego ekspansji na zagraniczne rynki.
Ukraina jest pierwszym rynkiem, na chcemy pokazać tą ofertę w zintegrowany, czytelny dla odbiorów sposób, pod nową marką „Team Poland”. Przedsiębiorca, który przyjdzie do nas dostanie cały pakiet zintegrowanych usług. To podejście podobne do tego, które ma miejsce Szwecji, Finlandii czy Francji.
PFR Deep Tech – inwestycje w strategiczne technologie cywilne i wojskowe
A po co wam w PFR Fundusz Deeptech?
Bardzo zależy nam na rozwoju w Polsce głębokich technologii w Polsce, ponieważ to jeden z obszarów, w których Polska może zbudować przewagi i wygenerować nowy impuls rozwojowy – zarówno dla krajowych firm technologicznych, jak i dla całej gospodarki. W szczególności dużą rolę w deep tech pełnią projekty podwójnego zastosowania, militarnego i cywilnego. W Polsce obserwowaliśmy duży niedostatek finansowania tego typu projektów.
PFR Deep Tech to nowy programem skoncentrowanym na głębokich technologiach i rozwiązaniach o podwójnym zastosowaniu. We współpracy z administracją, w tym Ministerstwo Finansów – które zabezpieczyło środki na realizację programu – uruchamiamy inicjatywę, której celem jest rozwój polskich kompetencji technologicznych i budowa firm zdolnych do komercjalizacji innowacji.
Startujemy z łączną pulą 600 mln zł – 300 mln zł środków PFR oraz co najmniej drugie tyle kapitału prywatnego i/lub instytucjonalnego. Środki będą inwestowane w fundusze VC zarządzane przez zespoły z doświadczeniem w budowie spółek technologicznych oraz zdolnością do walidacji i skalowania projektów. Będą one inwestować w konkretne, określone sektory i technologie.
Kluczowym elementem programu jest połączenie kapitału publicznego, prywatnego i kompetencji niezależnych zarządzających. Szacujemy, że kapitał trafi docelowo do 50-80 projektów rozwijających zaawansowane technologie. Będziemy cierpliwie czekać na rezultaty.
Zysk 776 mln zł, ale priorytetem rozwój. Jak działa Polski Fundusz Rozwoju?
Niedawno podaliście wyniki grupy, zysk netto w wysokości 776 mln zł. Czy pana celem jest maksymalizacja zysku Polskiego Funduszu Rozwoju?
To jest złożone pytanie, bo PFR jest nietypową instytucją.
W naszym przypadku ten mandat zawsze składa się z trzech części. Po pierwsze mamy część związaną z mandatem rozwojowym, czyli z tym, co jest w strategicznych priorytetach państwa, my realizujemy go zgodnie ze strategią. Drugi element to tzw. dodatkowość. Pojawiamy się w projektach, które bez naszego wsparcia są trudniejsze do realizacji. Po trzecie projekt musi być komercyjnie opłacalny, musimy osiągać stopę zwrotu zbliżoną do rynkowej. Nie możemy zainwestować w coś, o czym nie mamy przekonania, że przyniesie zwrot finansowy.
W tym szerokim kontekście maksymalizacja zysku nie jest celem PFR samym w sobie, aczkolwiek jest elementem koniecznym z punktu widzenia naszych uwarunkowań prawnych.
Nasze wyniki za 2024 r. są dobre. Grupa PFR wypracowała w 2024 r. zysk netto w wysokości 776 mln zł, wzmacniając swoje możliwości finansowania kolejnych projektów strategicznych na rzecz rozwoju polskiej gospodarki. Jednym z istotnych elementów zysku była dywidenda z Pekao.
PFR jest dosyć młodą instytucją, ma mniej niż 10 lat.
Zwrot z wielu naszch inwestycji jeszcze nie jest wystarczająco duży, więc musimy sięgać po zewnętrzne źródła finansowania. W tym roku pozyskaliśmy już 1 mld zł dokapitalizowania z Ministerstwa Finansów.