Spis treści
Mimo iż brzmi to jak żart, dzięki Belgom dowiedzieliśmy się, że aby wyprodukować wystarczającą ilość energii elektrycznej, można wykorzystać stare silniki Boeinga zasilane naftą. Jak podaje miejscowa prasa, od początku roku narodowy operator Elia już kilkakrotnie używał tego rozwiązania.
Silniki turboodrzutowe zamiast wiatru i słońca
Nie jest to system ekologiczny, więc znajduje zastosowanie tylko w ostateczności. Chodzi konkretnie o zbyt dużą lukę między podażą a popytem, związaną z nieciągłością energii wiatrowej i słonecznej. Wtedy do akcji wkraczają słynne silniki turboodrzutowe i modyfikowany gaz lub nafta zaczynają napędzać turbinę sprzężoną z generatorem energii elektrycznej.
Rzecz jasna, silniki lotnicze generują dodatkową emisję dwutlenku węgla oraz wytwarzają dużo hałasu. Ponieważ jednak jest to urządzenie rezerwowe, Bruksela postanowiła przymknąć oko na ich wpływ na środowisko. Okazuje się ponadto, iż w skali kraju wspomniana nadwyżka emisji jest marginalna.
Belgia nie chce pójść za przykładem Niemiec - turbiny mają temu zapobiec
Ceny energii elektrycznej na niemieckim rynku hurtowym poszybowały w górę, podczas gdy kraj ten od kilku dni doświadcza braku wiatru i słońca. Co więcej, importuje on energię elektryczną na masową skalę, nawet jeśli oznacza to presję cenową w krajach dostawców. Wygląda na to, iż im bardziej rozwijają się odnawialne źródła energii, tym bardziej skomplikowane staje się osiągnięcie równowagi w sieci przesyłowej.
Belgia stoi w obliczu kolejnej pułapki. Sieć elektryczna nie ma wystarczającego zasilania z powodu wyłączenia kilku reaktorów jądrowych w ostatnich latach. Jak podaje portal "L'express", kraj ten stracił już dwa gigawaty mocy w związku z zamknięciem reaktorów Doel 3 i Tihange 2, a oczekuje się, że do 2026 r. utraci drugie tyle. Rezultat tej polityki? Belgijska produkcja energii elektrycznej stoi na najniższym poziomie od sześciu lat.
Według "L'express", w toczących się negocjacjach w sprawie utworzenia przyszłego rządu tego państwa, niektóre środowiska będą dążyć do osiągnięcia porozumienia w sprawie energetyki jądrowej i uratowania kolejnego reaktora przed wyłączeniem. Zdaniem portalu "ludność została trochę uśpiona przez mit o odnawialnych źródłach energii, za co najbardziej odpowiedzialna jest partia Zielonych".
Belgia nie jest w stanie utrzymać tak dużych mocy produkcyjnych jak Francja, ale wciąż może uniknąć drogi obranej przez Niemcy, w których odejście od energetyki jądrowej nadal ciąży na gospodarce krajowej. Pomysł z wykorzystaniem silników lotniczych to próba uchronienia się przed tym losem.
