Zarzuty UOKiK wobec Tutlo
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) skierował zarzuty wobec internetowej szkoły językowej Tutlo. Powodem są niejasne warunki płatności w umowach, które mogą wprowadzać konsumentów w błąd. Zgodnie z komunikatem UOKiK, klienci zgłaszali problemy związane z zasadami rezygnacji z umowy.
"Klienci Tutlo – szkoły angielskiego online - wskazywali, że są wprowadzani w błąd odnośnie do zasad rezygnacji z umowy. Po przeprowadzonym postępowaniu Prezes UOKiK postawił spółce zarzuty" - czytamy w poniedziałkowym komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Jeśli zarzuty zostaną potwierdzone, firma może zostać obciążona karą finansową do 10% rocznych obrotów. UOKiK podkreśla, że warunki umowy mogą być dla konsumentów niezrozumiałe, co może prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji finansowych.
Problematyczne warunki umowy
Tutlo oferuje umowy "bez limitu" na okres 24 miesięcy, które są podzielone na trzy etapy. Każdy etap ma określony czas trwania i sugerowaną liczbę lekcji, co ma gwarantować kursantom pełną swobodę w realizacji zajęć. Jednakże, jak wskazuje UOKiK, konsumenci mogą zrezygnować z kursu bez ważnego powodu dopiero po zakończeniu pierwszego etapu.
Ponadto, kurs można opłacać w ratach, ale po rezygnacji z nauki klienci dowiadują się, że "raty zapłacone przez nich do dnia zakończenia kursu nie wystarczą na pokrycie wynagrodzenia żądanego przez spółkę". W efekcie, mimo zakończenia nauki, mogą być zobowiązani do zapłaty różnicy pomiędzy sumą rat a wynagrodzeniem wyliczonym przez Tutlo.
"Z chwilą rezygnacji muszą również zapłacić za wszystkie lekcje, które spółka sugerowała dla pierwszego etapu nauki, niezależnie od tego, czy zajęcia z lektorem faktycznie się odbyły" - przekazał Urząd.
Niejasne definicje i skutki finansowe
UOKiK zauważa, że warunki umowy mogą być dla konsumentów niezrozumiałe z powodu użycia nieprecyzyjnych pojęć, takich jak "opłata za część stałą i efektywnościową". Konsumenci nie są w stanie samodzielnie przewidzieć skutków finansowych związanych z rezygnacją z kursu.
"W efekcie konsumenci są przekonani, że po rozwiązaniu umowy ich zobowiązania finansowe zostaną zakończone. Tymczasem, ze względu na niejasne warunki umowy, muszą dopłacić różnicę pomiędzy sumą zapłaconych rat, a wysokością żądanego przez spółkę wynagrodzenia" - podkreślił Urząd.
Dodatkowo, po wypowiedzeniu umowy, spółka miała przedstawiać konsumentowi porozumienie, które potwierdzało wysokość wynagrodzenia wyliczonego przez Tutlo i zrzeczenie się dalszych roszczeń przez konsumenta. Dokument ten był wysyłany elektronicznie w sposób sugerujący, że jego zaakceptowanie jest niezbędne do zakończenia współpracy.
Reakcja firmy Tutlo
W odpowiedzi na zarzuty UOKiK, przedstawiciele Tutlo poinformowali, że firma współpracuje z Urzędem i dostarcza niezbędne materiały oraz informacje dotyczące swojej działalności.
"W wyznaczonym terminie przygotujemy i przekażemy do Urzędu kolejne wyjaśnienia i propozycje odnoszące się do najnowszego stanowiska UOKiK" - zapowiedziała spółka.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny podkreślił, że konsumenci korzystający z kursów online powinni "otrzymywać jasne i pełne informacje o kosztach, zarówno tych związanych z samą nauką, jak i ewentualnymi konsekwencjami rezygnacji z kursu".
Firma Tutlo zobowiązała się do dostarczenia dodatkowych wyjaśnień i propozycji, które mają na celu rozwiązanie problemów wskazanych przez UOKiK. Współpraca z Urzędem ma na celu wyjaśnienie wszelkich niejasności i zapewnienie konsumentom pełnej przejrzystości w zakresie warunków umowy.
Źródło: PAP
