Brazylia znacznie zwiększyła import rosyjskich paliw. Czy lewicowy prezydent sympatyzuje z Władimirem Putinem?

Jak wynika z rządowych danych, Brazylia sprowadziła w ubiegłym roku 6,1 mln ton rosyjskiego paliwa dieslowskiego, co w porównaniu ze 101 tys. ton z poprzedniego roku oznacza wzrost o 6000 proc. Wartość tego importu liczona w dolarach zwiększyła się o 4600 proc. z 95 mln do 4,5 mld.

Wartość importu oleju opałowego wzrosła natomiast w tym samym czasie z 1,1 do 5,3 mld dolarów

Jak podkreśla dziennik "Financial Times" Brazylia wyprzedziła w październiku Turcję, stając się największym importerem rosyjskiego oleju napędowego, natomiast ubiegłoroczny wzrost oznacza, że Rosja zastąpiła USA na pierwszym miejscu wśród największych dostawców tego paliwa do Brazylii.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Brytyjska gazeta podaje również, że wzrost nastąpił w pierwszym roku po powrocie do władzy lewicowego prezydenta Brazylii Luiza Inacio Luli da Silvy. Brazylijscy urzędnicy wskazują, że import pomógł zapanować nad cenami paliw w kraju.

Brazylijskie ministerstwo rozwoju, przemysłu i handlu zagranicznego oświadczyło, że na wymianę międzynarodową "wpływają liczne czynniki", a "import paliwa jest wynikiem decyzji podejmowanych przez prywatne podmioty i podlega logice podaży i popytu".

Kreml sprzedaje ropę naftową po obniżonych cenach ze względu na sankcje nałożone na Rosję przez państwa zachodnie, co związane jest z kolei z inwazją Moskwy na Ukrainę. Sankcje te nie zakazują importu paliwa przez Brazylię, o ile handel odbywa się w sposób nienaruszający regulacji m.in. w sprawie transportu.

Ekspert ds. stosunków międzynarodowych z Fundacji Getulio Vargasa, Oliver Stuenkel, ocenił, że z jednej strony Brazylia wykorzystuje okazję, by nabyć paliwo i inne towary z Rosji po niższych cenach, podobnie jak np. Indie. Z drugiej – stara się utrzymać swoje polityczne i gospodarcze więzi z Rosją, pomagając jej w ramach współpracy w grupie BRICS.

Drastyczny wzrost importu może podsycić oskarżenia, że Brazylia sympatyzuje z Rosją w kwestii wojny na Ukrainie – ocenił "FT".

Brytyjski dziennik przypomina, że władze Brazylii oficjalnie potępiły inwazję, jednak sam Lula wielokrotnie podkreślał w ubiegłym roku, że Kijów ponosi za ten konflikt taką samą odpowiedzialność, jak Moskwa. Zarzucał również Waszyngtonowi "zachęcanie" do przemocy.

Gdy Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina za zbrodnie wojenne na Ukrainie, Lula oświadczył, że przywódca Rosji jest mile widziany na szczycie G20 w Rio de Janeiro i nie musiałby się tam obawiać zatrzymania. Później wycofał się z tych twierdzeń i powiedział, że byłaby to sprawa dla sądów.

Brazylia jest w pierwszej dziesiątce największych producentów ropy naftowej, ale około 20 proc. swojego zapotrzebowania na paliwo dieslowskie pokrywa importem. W grudniu Rosja odpowiadała za 85 proc. tego importu, a w całym 2023 roku średnio za około 50 proc. - podał "FT".

ag