https://strefabiznesu.pl
reklama

Czasy taniego pracownika z zagranicy już się skończyły

Agnieszka Kamińska
Przepisy o zatrudnianiu pracowników z zagranicy, które mają wejść w życie w 2025 roku, ale nadal są w sferze projektu - upraszczają procedury i chronią pracownika – co jest oczywiście dobrym kierunkiem. Ale my czekamy też na konkrety, czyli np. na ułatwienia wizowe - twierdzi Evgenij Kirichenko, prezes Gremi Personal
Przepisy o zatrudnianiu pracowników z zagranicy, które mają wejść w życie w 2025 roku, ale nadal są w sferze projektu - upraszczają procedury i chronią pracownika – co jest oczywiście dobrym kierunkiem. Ale my czekamy też na konkrety, czyli np. na ułatwienia wizowe - twierdzi Evgenij Kirichenko, prezes Gremi Personal mat. prasowe
Znacznie wydłużyły się kolejki firm w oczekiwaniu na pracowników z zagranicy. To jeszcze bardziej zaostrzyło istniejącą już na rynku rywalizację o zagraniczne kadry. Walka o pracownika będzie jeszcze ostrzejsza – mówi Evgenij Kirichenko, prezes Gremi Personal, agencji zatrudnienia, która specjalizuje się w rekrutacji pracowników głównie z Europy Wschodniej.

Spis treści

Na polskim rynku pracy zaostrzyła się rywalizacja firm o zagraniczne kadry

Strefa Biznesu: Jak ocenia pan sytuację na rynku pracy obcokrajowców? Czy biorąc pod uwagę m.in. stagnację gospodarczą i pewną zmiany w podejściu do migracji, możemy mówić o rynku pracownika, czy to już rynek pracodawcy?

Evgenij Kirichenko: Sytuacja na rynku pracy od wielu lat jest bardzo dobra – mimo recesji płaca minimalna wzrastała i nadal można powiedzieć, że mamy rynek pracownika. Pracodawcy mają duży problem ze znalezieniem odpowiednich kandydatów w krótkim czasie, co powoduje, że walka o pracownika trwa – i myślę tu nie tylko o wysoko wykwalifikowanych specjalistach, ale też pracownikach fizycznych. Pracownicy przebierają w ofertach, co z kolei ma wpływ na poprawę warunków pracy.Obserwujemy, że pracodawcy standardowo już proponują pracownikom fizycznym z zagranicyzakwaterowanie, kursy języka, ale też pomoc medyczną i darmowe lunche. Inwestycje z Krajowego Programu Odbudowy w końcu ruszyły, co też miało wpływ na rynek pracy. Jednocześnie jednak nowy rząd zaczął uszczelniać system wiz, co z kolei spowodowało m.in. utratę ruchu bezwizowego dla obywateli Kolumbii. Poza tym znacznie wydłużyły się kolejki firm w oczekiwaniu na pracowników z zagranicy. To jeszcze bardziej zaostrzyło istniejącą już na rynku rywalizację o zagraniczne kadry.

Polski rynek pracy nie jest w stanie zatrzymać wykwalifikowanych pracowników z Ukrainy

Czy zauważył pan jakieś nowe tendencje i zjawiska na rynku pracy dla osób z zagranicy?

Kiedyś pracownicy tymczasowi byli zatrudniani przeciętnie na okres 3 miesięcy. Z powodu braku nowych pracowników z Ukrainy i zbyt długiego okresu oczekiwania na pracowników z Azji czy Ameryki Południowej – czas kontraktów wydłużył się do 6-9 miesięcy. A często nawet pracownicy przechodzą na etat, bo pracodawca nie może pozwolić sobie na przestoje w produkcji w związku z brakiem pracownika. Ten trend trwa mniej więcej od rozpoczęcia wojny na Ukrainie. Innym trendem jest podążanie za pracownikiem. Niestety polski rynek pracy nie jest w stanie zatrzymać wykwalifikowanej kadry z Ukrainy, dlatego podążamy za tymi pracownikami – rozpoczęliśmy już działalność rekrutacyjne na terenie Rumunii.

Potrzebne są ułatwienia wizowe dla pracowników z zagranicy

Pracodawcy najczęściej krytycznie oceniają politykę migracyjną naszego państwa. Uważają, że potrzebujemy więcej ułatwień, żeby pozyskać pracowników z zagranicy i utrzymać ich na naszym rynku. Jakie rozwiązania należałoby wdrożyć w pierwszej kolejności?

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jako firma międzynarodowa, która głównie zatrudnia obcokrajowców pilnie śledzimy pracę nad wszystkimi dokumentami, które składają się na Strategię Migracyjną – braliśmy nawet udział w konsultacjach nad samymi założeniami strategii. Rozumiemy, że w obliczu wojny na granicy trzeba uszczelnić granice i że czasy taniego pracownika z zagranicy już się skończyły. Przepisy, które mają wejść w życie w 2025 roku, ale nadal są w sferze projektu - upraszczają procedury i chronią pracownika – co jest oczywiście dobrym kierunkiem, a dzięki cyfryzacji i połączeniu w jeden system wszystkich właściwych organów – będzie to też dla nas duże ułatwienie. My też jako pracodawca walczymy z pracą na czarno i handlem ludźmi, przystąpiliśmy niedawno do Karty Różnorodności Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Dla nas takie kroki są wręcz oczywiste – nawet dziwi to, że system monitorowania pracowników z zagranicy nie był wprowadzony wcześniej. Projekt nowej ustawy zakłada również rozwój programów integracyjnych, które mają na celu ułatwienie adaptacji pracowników z zagranicy w polskich firmach oraz na rynku pracy. My coś takiego mamy od wielu lat – oferujemy kursy nauki języka polskiego, organizujemy imprezy, żeby stworzyć przestrzeń dla wszystkich pracowników do poznania się w nowym kraju. To oczywiście istotne kierunki, ale my czekamy też na konkrety, czyli np. na ułatwienia wizowe dla krajów spoza puli, którą już rynek się nasycił – mowa tu i Ukraińcach, Białorusinach, Gruzinach czy Mołdawianach. Pamiętajmy, że co roku, według Barometru Zawodów Ministerstwa Pracy, najbardziej poszukiwanymi pracownikami nie są wysokiej klasy specjaliści, tylko pracownicy fizyczni.

Modyfikacje w czasie pracy są do przyjęcia, ale wielu pracowników z zagranicy chce pracować więcej

Na jakie inne zmiany prawne czekają pracodawcy? Resort pracy już jakiś czas temu zapowiedział m.in. skrócenie tygodnia pracy, co budzi kontrowersje wśród przedsiębiorców. Czy to byłoby dobre rozwiązanie?

Niedawno weszła w życie ustawa o sygnalistach, niedługo czeka nas transpozycja unijnej dyrektywy o przejrzystości w zarobkach. To ważna zmiana, na którą czekają pracodawcy. A co do 4-dniowego tygodnia pracy, to dlaczego nie? Przed pandemią nikomu się nie śniło, że będą obowiązywać elastyczne formy zatrudnienia czy praca zdalna. Według badań m.in. Polskiego Instytutu Ekonomicznego Polacy na tle Unii Europejskiej pracują za dużo. Inną sprawą jest to, że do Polski przyjeżdżają pracownicy, którzy przez kilka miesięcy pracy zarabiają tyle, że mogą wyżywić swoje rodziny w ojczystych krajach przez pozostałe miesiące. Oni wręcz chcą pracować więcej, bardzo często biorą po dwie zmiany. Ewentualne modyfikacje w czasie pracy powinny uwzględnić potrzeby tych osób.

Czy należy spodziewać się wzrostu bezrobocia?

W 2025 roku bezrobocie nie wzrośnie, nadal będzie niskie, bo trend demograficzny jest nieubłagany – za dużo osób odchodzi na emeryturę, a na ich miejsce nie przychodzi tyle samo absolwentów, ani też nie mamy zastrzyku nowych pracowników z zagranicy. Uważam też, że więcej pracować będą emeryci, szczególnie ci wykwalifikowani. To cenni pracownicy dla firm. Poza tym w ich przypadku praca może być bardziej opłacalna niż emerytura. Musimy też przyglądać się temu, co dzieje się za wschodnią granicą. Jeśli wojna na Ukrainie znów wejdzie w kolejną ostrą fazę, przyniesie to również falę uchodźców, przynajmniej przez kilka miesięcy. Duże znaczenie będą miały uruchomione środki z KPO. Inwestycje finansowane z tej puli już ruszyły i na pewno będą generować nowe miejsca pracy. 

7 stycznia 2025 r. GUS podał, że cudzoziemców wykonujących pracę w Polsce było 1041,6 tys. (stan na koniec lipca 2024 r.). Najliczniejszą grupą byli obywatele Ukrainy, których było 701,3 tys. osób. Ich udział w ogólnej liczbie cudzoziemców wykonujących pracę zmniejszył się w stosunku do stycznia 2022 r. o 6,0 proc.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Banki już to wiedzą. Bez tego nie przyciągną inwestorów

Banki już to wiedzą. Bez tego nie przyciągną inwestorów

Polityka miesza na rynku ropy. Od tych rozmów zależą ceny na stacjach

Polityka miesza na rynku ropy. Od tych rozmów zależą ceny na stacjach

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu