Sytuacja związana z koronawirusem nie napawa optymizmem. Co prawda rozpoczęły się już szczepienia, ale nikt nie ma wątpliwości, że będzie to proces długotrwały, a w krótszej perspektywie wielu przedsiębiorców spodziewa się wprowadzenia kolejnych obostrzeń. Za restrykcje płacą nie tylko przedsiębiorcy, ale również pracownicy. W 2020 r. wielu z nich nie dostało podwyżki, a 2021 r. potęguje niepewność jutra.
Z analizy danych Komisji Europejskiej wynika, że tempo wzrostu PKB w 2021 r. w strefie euro wyniesie 4,1%. Nieco niższy, bo na poziomie 4,1%, będzie wzrost PKB w całej Unii Europejskiej. W Polsce dynamika wzrostu gospodarczego wyniesie 3,3% w skali roku. Niższy wzrost przewiduje Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Z raportu OECD Economic Outlook wynika, że uplasuje się on na poziomie 2,9%. Niski wzrost PKB sprawia, że przedsiębiorcy unikają podnoszenia płac.
Komisja Europejska spodziewa się także wzrostu stopy bezrobocia z 7,7% w 2020 do 8,6% w 2021 roku. W Hiszpanii bezrobocie sięgnie aż 17,9%, w Grecji 17,5%, a w Polsce 5,3% wobec 4% w 2020 roku. NBP szacuje w "Raporcie o inflacji", że wskaźnik bezrobocia osiągnie najwyższy poziom w dwóch pierwszych kwartałach 2021 r., sięgając 5,6%, aby następnie spaść do 5%. W pierwszym kwartale z polskiego rynku pracy ubędzie 3,8% osób pracujących, ale w czwartym kwartale spadek wyniesie już "jedynie" 0,2%, aby wreszcie krzywa odbiła w górę w 2022 roku. Naturalnie są to jedynie szacunki, a faktyczny spadek liczby osób zatrudnionych może być inny.
Kryzys gospodarczy odbije się rykoszetem na pracownikach. Komisja Europejska zakłada, że nominalny wzrost wynagrodzeń w UE wyniesie zaledwie 1,7%, a w strefie euro jeszcze miej, bo 1,2%. Na unijnym tle bardzo optymistycznie wyglądają prognozy dla Polski ze wzrostem zarobków na poziomie 4,3%. Wynagrodzenia będą rosły szybciej jedynie na Węgrzech (o 4,7%), w Bułgarii (o 4,7%) i w Rumunii (o 4,6%), podczas gdy podobny wzrost płac co my odnotuje Belgia (o 4,3%).
Wszystkie pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą liczyć się ze wzrostem poniżej 4% w skali roku. Warto także pamiętać, że przytoczone statystyki nie uwzględniają inflacji, która przekłada się na mniejszą dynamikę wzrostu płac w ujęciu realnym. Gdy weźmiemy ją pod uwagę, to okaże się, że w niektórych krajach nie będzie podwyżek, ale nastąpią spadki.
NBP najniższych podwyżek, bo na poziomie 3,4%, spodziewa się w pierwszym kwartale br., a najwyższych, o 5,9%, w ostatnim kwartale. Będzie to dużo niższy wynik niż w 2020 r., kiedy to dynamika wzrostu płac wynosiła 7,7% rok do roku. Ponadto podwyżki ma wpływ wzrost płacy minimalnej, która w 2021 r. wynosi o 200 zł więcej niż w roku poprzednim. W związku z podniesieniem najniższych pensji do 2800 zł brutto to właśnie osoby najmniej zarabiające w dużej mierze odczują wzrost zarobków.
Źródło: wynagrodzenia.pl
