Praca w Niemczech: uchodźcy nie spełnili oczekiwań?

Niemcy od lat borykają się z problemem niedoboru pracowników, co zmusza kraj do szukania rozwiązań na arenie międzynarodowej. Obecnie, w odpowiedzi na te wyzwania, Niemcy otwierają drzwi dla obywateli Kenii i Uzbekistanu. W ramach dwustronnych umów migracyjnych, które zostały niedawno podpisane, ustalono zasady kontrolowanej migracji zarobkowej. Niemcy coraz częściej sięgają po tego typu rozwiązania, chcąc zaspokoić rosnące potrzeby gospodarki.

Umowy te nie są jednak nowością, jak wyjaśnia Gremi Personal Germany – wcześniej Niemcy podpisały podobne porozumienia z krajami takimi jak Gruzja, Indie, Kirgistan, Kolumbia, Maroko, Mołdawia czy Nigeria. Wszystkie te porozumienia regulują również kwestie repatriacji, co ma na celu ograniczenie napływu osób bez kwalifikacji, a także kontrolowanie migracji.

Państwa podpisujące takie umowy uzyskują status „bezpiecznego państwa pochodzenia”, co w praktyce oznacza automatyczne odrzucanie wniosków o ochronę składanych przez ich obywateli.

Mimo wielu prób, Niemcom nie udało się w pełni zrealizować zakładanych celów dotyczących aktywizacji uchodźców, którzy przybyli do kraju. Mowa tu przede wszystkim o ponad 3 milionach uchodźców z Syrii, Afganistanu oraz Turcji, jak i około 1,2 milionie osób z Ukrainy. Zamiast oczekiwanych rezultatów, na rynku pracy wciąż brakuje wykwalifikowanych pracowników.

To zmusza rząd do szukania wsparcia poza granicami Europy. W najbliższym czasie z Kenii ma przybyć 250 tysięcy wykwalifikowanych oraz częściowo wykwalifikowanych pracowników, a z Uzbekistanu migranci mają zasilić sektory opieki i zdrowia.

Podpisywane umowy dwustronne są kluczowym elementem strategii migracyjnej rządu Niemiec pod przewodnictwem premiera Olafa Scholza. Zgodnie z przewidywaniami, w najbliższych miesiącach można spodziewać się podpisania kolejnych porozumień tego typu, które mają na celu wzmocnienie niemieckiej gospodarki. Warto jednak zwrócić uwagę, że walka o pracowników w Europie dopiero się zaczyna, co może być impulsem dla innych krajów, w tym Polski, aby przyspieszyły prace nad własnymi strategiami migracyjnymi.

Zmiany w polityce migracyjnej Niemiec mogą mieć daleko idące konsekwencje dla uchodźców z Ukrainy, którzy masowo przybyli do kraju po rozpoczęciu wojny w 2022 roku.

Jednocześnie rząd Niemiec ogranicza finansową pomoc dla ogarniętej wojną Ukrainy, a raz na jakiś czas w niemieckich mediach pojawiają się sensacyjne zapowiedzi, że świadczenia dla ukraińskich uchodźców zostaną zmniejszone – głównie przez polityków AFD. Możliwe, że to spowoduje, że część Ukraińców porzuci marzenia o nowym życiu w Niemczech i zawita do Polski. – zauważa Yuri Orlov, CEO Gremi Personal Germany.

Ograniczenie świadczeń finansowych może sprawić, że część z tych osób zdecyduje się opuścić Niemcy i spróbować szczęścia w innych krajach Europy, w tym także w Polsce.

Niemcy, jako jedno z czołowych państw Europy, muszą mierzyć się z ogromnymi wyzwaniami migracyjnymi, a jednocześnie starać się sprostać rosnącym potrzebom rynku pracy. Pomimo trudności związanych z aktywizacją uchodźców, podpisywanie umów dwustronnych z krajami pozaeuropejskimi staje się dla rządu Scholza narzędziem do pozyskiwania niezbędnych kadr.

Przyszłość polityki migracyjnej Niemiec z pewnością będzie zależeć od skuteczności obecnych działań, a także od tego, jak Europa jako całość będzie reagować na zmieniające się potrzeby gospodarcze. Niemniej jednak, fakt, że walka o pracowników w Europie się zaostrza, powinien być sygnałem dla innych krajów, aby odpowiednio przygotować się na zmiany, które nadchodzą.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!