Ogłoszone wstępne ustalenia koalicjantów w Niemczech wskazują, że fundusz wydatków infrastrukturalnych wyniesie 500 mld euro (50 mld euro rocznie), plus nieokreślone wydatki na obronność (wcześniej mówiono o 400 mld euro).
Skala zaskoczenia wielkością impulsu fiskalnego w Niemczech jest znacząca, z 15-40 mld plus przed wyborami do 50 mld na infrastrukturę, plus niedookreślone wydatki na obronność, które mogą oznaczać dodatkowe 40 mld rocznie. Są to wciąż wstępne ustalenia koalicjantów, potrzebna jest jeszcze zgoda Partii Zielonych oraz Bundesratu – czytamy w analizie ekonomistów z ING Banku Śląskiego.
W programie nie ma propozycji reform adresujących duży spadek konkurencyjności Niemiec w ostatnich latach (np. cyfrowego zapóźnienia Niemiec wobec Chin czy USA), a nowe wydatki wesprą głównie tradycyjne sektory (z jakimś niedużym udziałem elektroniki wojskowej).
Wciąż jednak jest to duży impulsu wydatkowy, który może wyrwać niemiecką gospodarkę w obecnej stagnacji i pomóc polskiemu eksportowi i przemysłowi, który niepokojąco zaczął przypominać stagnację widoczną w Niemczech i Czechach od lat – podkreślają analitycy.
Jeżeli nowa strategia niemiecka obronności i luźniejsza polityka fiskalna zrealizują się, rewizji w górę ulegną dotychczasowe prognozy PKB na rok 2026 w Niemczech i Polsce.
Biznes
