Jak podaje portal Wirtualne Media, w obecnych warunkach, kiedy opłata wynosi 1,5 procent wartości transakcji oznaczałoby to wzrost cen w sklepach sieci. Sieć chce więc stale rozwijać sieć bankomatów, zarówno w sklepach, jak i w ich pobliżu.
- Robimy wszystko, aby ofertować klientowi codziennie niskie ceny, nie jesteśmy modelem opartym na promocjach dzisiaj taniej, jutro drożej - tłumaczy Alfred Kubczak, dyrektor ds. korporacyjnych Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci sklepów Biedronka. - Staramy się, aby klient miał pewność, że kupuje tanio. W tej sytuacji wprowadzenie dodatkowego kosztu wynoszącego 1,5 proc. wartości produktu nie byłoby do ukrycia.
Koszt wprowadzenia terminali płatniczych do sklepów sieci odczuliby zarówno klienci płacący kartą, jak i ci płacący za zakupy gotówką. Dlatego zarządzający Biedronką nie rozważają na razie możliwości wprowadzenia płatności kartą.
