Spis treści
Perspektywy zawiązania współpracy z Wietnamem
Strefa Biznesu: W jaki sposób Polska i Wietnam planują w najbliższym czasie zacieśniać relacje gospodarcze? Jesteśmy po konferencjach i rozmowach premiera Wietnamu z Donaldem Tuskiem i Andrzejem Dudą, otrzymaliśmy dużo pozytywnych sygnałów. Zastanawia mnie, jakich realnych akcji, będących formą urzeczywistnienia zapowiedzi, mogą się spodziewać obywatele i przedsiębiorcy?
Bożena Wróblewska: Premier Wietnamu z dużą troską wyrażał się na temat współpracy między naszymi krajami na wielu płaszczyznach. To pokazuje, że powinniśmy wykorzystać aktualną, dobrą sytuację polityczną między Polską a Wietnamem. Oczywiście wzmacnia to 75. rocznica wznowienia stosunków dyplomatycznych między naszymi krajami i rzeczywiście jest kilka płaszczyzn do współpracy między nami.
Z perspektywy Polski, widzimy duże możliwości nie tylko w tradycyjnym handlu, czyli w sprzedaży i we wzroście eksportu. Chodzi też o nawiązywanie kontaktów, pozyskiwanie projektów w branży farmaceutycznej, IT, alternatywnych źródeł energii z rozwiązaniami smart city, jak i z ochroną środowiska, a także z wykorzystywaniem tych źródeł energii.
Wietnam w tej chwili koncentruje się na wszelkich projektach związanych z ochroną środowiska, ochroną klimatu, a także ze zrównoważonym rozwojem. Premier Wietnamu, mówiąc o polityce zrównoważonego rozwoju podkreślał, że chciałby zaczerpnąć rozwiązania stosowane w Unii Europejskiej. Polska, dzięki aktualnej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, ma dość wyjątkową pozycję. Jako kraj reprezentujący Unię Europejską, powinniśmy wykorzystać tę otwartość Wietnamu.
Zbieżność prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej i Malezji w ASEAN
Strefa Biznesu: W tym roku Malezja obejmuje przywództwo pośród krajów ASEAN, my natomiast Prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, to ogromna szansa na zacieśnianie kooperacji. Zastanawia mnie, na jakich zasadach mogłaby przebiegać ta współpraca. Jesteśmy również po zapowiedziach dotyczących ratyfikacji umowy o ochronie inwestycji (EVIPA), minęło kilka lat od ratyfikacji umowy o wolnym handlu (EVFTA). Według statystyk zatrzymaliśmy dzięki temu kilka milionów euro, z drugiej strony patrząc na bilans handlowy – bardzo dużo inwestycji jest przeprowadzanych przez Wietnam na terenie Polski, nie działa to jednak w dwie strony. Mamy mniej polskich inwestycji w Wietnamie. Z tego co wiem, kwestia ta była poruszana przez premiera Wietnamu w kontekście wypowiedzi o bilansie handlowym. Dużo importujemy z Wietnamu, ale również wiele naszych branż jest zainteresowanych wietnamskim rynkiem – przykładowo branża mięsna. Niestety z naszej strony ten handel jest mniejszy. Jak może się to w najbliższym czasie zmieniać? Czy ratyfikacja EVIPA zmotywuje dodatkowo do zwiększenia wymiany handlowej?
Bożena Wróblewska: Rzeczywiście, nasz bilans do Wietnamu pozostaje ujemny. Wynika to przede wszystkim z dużego importu surowców i gotowych produktów, ponieważ Wietnam, zaraz po Chinach, jest jedną z największych „fabryk świata”. Dodatkowo, przez wiele lat eksport niektórych polskich produktów do Wietnamu był ograniczony, ze względów regulacyjnych.
Wietnam, jako jeden z pierwszych krajów azjatyckich, otworzył polskim firmom dostęp do swojego rynku w takich sektorach jak mięso wieprzowe, drób czy owoce.
W eksporcie rolno-spożywczym dominują obecnie trzy produkty: wieprzowina, drób oraz mleko. Planujemy też większą sprzedaż naszego sztandarowego produktu, jakim są jabłka. Jesteśmy trzecim największym producentem tych owoców na świecie. Polskie jabłka są obecne na rynku wietnamskim, choć ich ilość nadal pozostaje niewielka. Powinno się to wkrótce zmienić, gdyż mamy wszystkie uzgodnienia, co do wwozu polskich jabłek do Wietnamu.
Myślę, że możemy zrównoważyć ten niekorzystny bilans. Polska ma potencjał do zwiększenia eksportu maszyn i urządzeń do Wietnamu, zwłaszcza w sektorach przetwórstwa, odnawialnych źródeł energii i technologii przemysłowych. Premier Wietnamu rozmawiał o tym podczas ostatniej wizyty w Polsce. Podczas spotkań gospodarczych z udziałem przedsiębiorców z obu krajów, podkreślano rosnące zainteresowanie Wietnamczyków dostawcami z tych branż. Polska ma doświadczenie w dostarczaniu technologii przemysłowych do Wietnamu i dostrzega dalsze możliwości współpracy w tych obszarach. Warto podkreślić, że Polska w Europie jest dość znaczącym producentem maszyn przemysłowych i sprzętu technologicznego. Kwestie te były również przedmiotem rozmów i wstępnych uzgodnień międzyrządowych z Wietnamem podczas wizyty premiera Phạm Minh Chínha w Polsce.
W Polsce działa liczna grupa firm wietnamskich, głównie w sektorach handlu i logistyki, aczkolwiek jednostkowo inwestycje wietnamskie w Polsce nie są znaczące. Natomiast nasz kraj odnosi duże sukcesy w inwestycjach na terenie Wietnamu, czego przykładem są sektory farmaceutyczny i biotechnologiczny. Rośnie również zainteresowanie współpracą w sektorze IT oraz w obszarach związanych z ochroną środowiska i nowoczesnymi technologiami. To są perspektywiczne działy gospodarki, które pozwoliłyby na zwiększenie udziału polskich firm na rynku wietnamskim i poprawę struktury naszych obrotów.
Wietnam z chęcią przyjmuje polskich przedsiębiorców
Strefa Biznesu: Bardzo miło słuchało się zapowiedzi dotyczących potencjalnego dołączenia Polski do państw Traktatu o Przyjaźni i Współpracy w Azji Południowo-Wschodniej. Jak pani się zapatruje? Czy są realne szanse na dołączenie Polski do tego właśnie traktatu, a jeśli tak, to jak to będzie wyglądało i co to znaczy dla polskich przedsiębiorców?
Bożena Wróblewska: Jest to ważne porozumienie, którego głównymi sygnatariuszami są państwa ASEAN i ich głos jest decydujący. Do tej grupy dołączyły kraje takie jak Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny. Polska chciałaby również do niej przystąpić. Mamy świadomość, że w tej chwili, sprawując przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, mamy większe możliwości jej reprezentowania. Możliwość nawiązania kontaktów z tą grupą jest ważna, choćby przez to, o czym pan wspomniał, że Malezja w tej chwili przejmuje prezydencję w ASEAN. Podjęcie rozmów i zacieśnienie relacji z Malezją byłoby pożądane, jednakże trzeba podkreślić, że procedura wejścia do grupy ASEAN może potrwać nawet do kilku lat. Członkostwo poprzedzone jest szeregiem zgód całej grupy ASEAN, w tym członków stowarzyszonych, aczkolwiek im wcześniej podejmiemy rozmowy, tym szybciej otwierają się duże perspektywy na handel z tym regionem.
Dalsza część artykułu poniżej:

Strefa Biznesu: Przejdźmy bardziej do tematu dla zainteresowanych przedsiębiorców. Jeżeli taki przedsiębiorca zdecydowałby się w aktualnej sytuacji na wejście w rynki azjatyckie krajów ASEAN, między innymi Wietnamu – jakie bariery na niego czekają, z czym borykają się właściciele firm, a co widzą jako szansę? Jak dostosować biznes do potrzeb specyficznego, azjatyckiego konsumenta?
Bożena Wróblewska: Przedsiębiorcy zderzają się zwykle z dwoma rodzajami barier – taryfowymi i pozataryfowymi. Jeśli chodzi o pierwsze z nich, w tym momencie, zostały one dość mocno ograniczone. Unia Europejska podpisała umowę o wolnym handlu z Wietnamem (EVFTA), która do 2030 roku znosi praktycznie wszystkie cła w obrocie dwustronnym. Niestety, wciąż występują bariery pozataryfowe, związane głównie z certyfikacją i dopuszczeniem produktu na dany rynek. Są to kwestie formalnie proste, ale technicznie skomplikowane w realizacji. Przykładowo, chodzi m.in. o dopasowanie produktu do wymogów rynku, w tym jakości i oznakowania opakowań, także pod względem językowym.
Przychylność Wietnamczyków do Polaków, którą odczuwamy na każdą kroku stwarza dobre możliwości wejścia na ten rynek.
Wietnamczycy doskonale kojarzą Polskę i doceniają historyczne relacje między naszymi krajami, mając w pamięci to, że Polska jako jeden z pierwszych krajów nawiązała z nimi stosunki dyplomatyczne. To jest bardzo istotny aspekt otwierający nam drzwi w Wietnamie. Wietnamczycy lubią Polaków i pamiętają o kształceniu w Polsce. W latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych studiowały w Polsce duże grupy studentów z Wietnamu, którzy po zakończeniu studiów wyższych, wracali do swojego kraju i obecnie zajmują wysokie stanowiska w strukturach firm czy administracji państwowej. Kolejne pokolenia Wietnamczyków też mają pozytywne skojarzenia z Polską, jesteśmy w Wietnamie bardzo dobrze odbierani. To jest dla nas olbrzymi argument za dalszym rozwijaniem współpracy. Nie każdy kraj ma taką dużą życzliwość w relacjach, jaką ma Polska, i to jest odczuwalne na każdym kroku. Gdy jesteśmy na targach, spotkaniach biznesowych, kiedy mamy spotkania z mediami, dziennikarzami czy influencerami, odczuwamy ogromną otwartość na współpracę z Polską, z polskim biznesem. Jesteśmy postrzegani po pierwsze, jako bardzo życzliwi i otwarci – przychylni Wietnamczykom, a po drugie jesteśmy gwarancją jakości produktów. Dla nich jest to niezwykle cenne.
Wietnam w ostatnich latach dynamicznie się rozwija i bogaci, co widać po wskaźnikach makroekonomicznych i mikroekonomicznych. Można powiedzieć, że jest to obecnie gospodarka wolnorynkowa – choć specyficzna, ale jednak oparta na zasadach rynkowych. Biznes, który tam funkcjonuje, działa w sposób zbliżony do europejskiego. Przede wszystkim mamy możliwość bardzo bezpośrednich relacji typu B2B. Konsumenci z Wietnamu chętniej wybierają polskich producentów, przedkładając ich ofertę nad propozycje innego dostawcy z Unii Europejskiej lub szeroko pojętej Europy. Jednocześnie oczekują bardzo wysokiej jakości.
Te branże osiągną sukces na rynku wietnamskim
W Wietnamie, bardzo dynamicznie rośnie udział klasy średniej, która stawia na jakość produktów. To bardzo ważna grupa odbiorców produktów europejskich, dlatego warto znać jej oczekiwania. Dla tych konsumentów cena nie gra roli, oczekują za to dobrego jakościowo produktu. Widać to w sektorze żywnościowym – półki pełne są towarów premium, ekologicznych, wysokiej jakości i stosunkowo drogich, co nie stanowi bariery dla Wietnamczyków, ponieważ rosnące dochody pozwalają Wietnamczykom na ich zakup. Są chętni do kupowania importowanych produktów, co widać w bilansie handlowym. Import tych produktów do Wietnamu rośnie dość dynamicznie, mimo że produkcja własna Wietnamu w zasadzie zapewnia nawet do 80 proc. zapotrzebowania kraju na artykuły żywnościowe. Nie przeszkadza to jednak w dużej skali importu, zwłaszcza produktów przetworzonych. Polska eksportuje do Wietnamu znaczące ilości wieprzowiny, drobiu, a także mleka. W przypadku przetworów mlecznych istnieją spore perspektywy wzrostu, szczególnie w kontekście zmieniającej się polityki Chin. Niestety Chiny kupują od nas coraz mniej, notujemy obecnie duży spadek polskiego eksportu. Szczególnie dotkliwe są spadki w sektorze produktów mlecznych oraz drewna. W okresie od stycznia do lipca 2024 roku eksport produktów mlecznych do Chin wyniósł 34,4 mln USD, co oznacza spadek o 41,6%, w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Kraj ten nie posiada dużej tradycji produkcji mleka i nie jest w stanie samodzielnie pokryć zapotrzebowania, co czyni Polskę naturalnym partnerem w tym sektorze. W Wietnamie jest 100 milionów mieszkańców, co sprawia, że perspektywy rozwoju polskiego eksportu są obiecujące.
W Wietnamie jest także zapotrzebowanie na produkty beauty. W przypadku artykułów kosmetycznych, wśród barier pozataryfowych, o których wspominałam wcześniej (wymogi dotyczące jakości, opakowania, oznakowania czy certyfikacji), wymagane jest zgłoszenie produktu. Uzyskanie pozwolenia na sprzedaż kosmetyków na terenie Wietnamu, nie jest skomplikowane. Procedury są szybkie i nie wiążą się z dużymi kosztami, więc nie ma takich barier, nawet tych finansowych, które mogą spowodować nadmierne komplikacje dla firm chcących eksportować kosmetyki do Wietnamu. Znacznie trudniej to osiągnąć na innych rynkach azjatyckich, gdzie wymagane certyfikaty są czasochłonne i kosztowne, Wietnam oferuje znacznie prostszy proces rejestracji. Te bariery, nawet jak istnieją, to są na tyle łatwe do przejścia, co sprawia, że rynek dalej pozostaje atrakcyjny dla polskiego producenta.
Dalsza część artykułu poniżej:

Strefa Biznesu: W temacie zapowiadanej ratyfikacji umowy o ochronie inwestycji (EVIPA) przez Polskę. Od czasu przyjęcia przez UE umowy, do teraz, minęły już około 4 lata. Z tego co wiem, kwestią problematyczną jest certyfikacja produktów należących do małych i średnich przedsiębiorstw. Co spowodowało, że kwestia ta zajmuje tyle czasu oraz co ratyfikacja umowy będzie znaczyła dla polskich przedsiębiorców?
Bożena Wróblewska: Na pewno ratyfikacja umowy o ochronie inwestycji (EVIPA) przez Polskę usprawni przebieg całego procesu inwestycyjnego, czyli zatwierdzenie inwestycji, wprowadzenie ich tam na rynek, jak i naszą ochronę w przypadku marek produktowych. Ratyfikacja związana z inwestycjami, to jedno. Polska jeszcze przynajmniej w perspektywie najbliższych lat pozostanie niewielkim inwestorem w Wietnamie. Polskie firmy, w dużej mierze małe i średnie przedsiębiorstwa, opierają bardzo dużo swoich relacji na prostym handlu i koncentrują się na sprzedaży produktów. W kategoriach wspierania polskiego kupca, czyli importera, zmienia się też nasza mentalność. Polskie firmy wiedzą, że bez aktywnego zaangażowania w promocję swoich produktów, ich pozycja na rynku może być trudna do utrzymania.
Firmy, które w tej chwili handlują z Wietnamem, zapewne myślą w perspektywie lat o inwestycjach. Firmy eksportujące do Wietnamu wieprzowinę, mięso lub surowce już teraz uczestniczą w rozmowach dotyczących transferu technologii, umożliwiającego choćby częściową produkcję na miejscu. Podobnie postępują inne kraje; tak jak Chiny stopniowo ograniczyły import na rzecz rozwijania produkcji własnej, to samo będzie miało miejsce w przypadku Wietnamu. Dlatego, w przyszłości wesprzemy eksportowane obecnie do Wietnamu produkty inwestycjami na miejscu, wówczas jako kraj umocnimy naszą pozycję na tym rynku.
Obserwujemy już teraz, że aktywnymi inwestorami na rynku wietnamskim są Koreańczycy, Japończycy, Singapurczycy, czyli największe, najbogatsze kraje regionu, bo wiedzą, że inwestycje są gwarantem stabilności współpracy. Firmy, mając świadomość, prowadzą rozmowy na temat przyszłych perspektyw
Prognozy, szanse i zagrożenia dla współpracy polsko-wietnamskiej
Strefa Biznesu: Jeżeli mielibyśmy prognozować, to jak oceniłaby pani perspektywy gospodarczych, handlowych relacji naszych państw w najbliższych latach? Co stanowi zagrożenie dla współpracy Polski i Wietnamu, a co może ją jeszcze bardziej pobudzić?
Bożena Wróblewska: Perspektywy są olbrzymie. W dokumentach, po wizycie premiera Wietnamu w Polsce, wprowadzone zostały różne, bardzo ciekawe i perspektywiczne przedsięwzięcia. Są to inicjatywy rządowe. To nam daje ogromną szansę na wzrost sprzedaży polskich produktów do Wietnamu. Czy obecne są zagrożenia? Tak, przede wszystkim ogromna konkurencja, zarówno ze strony krajów, które do tej pory były tradycyjnym dostawcą – jak Nowa Zelandia, Australia, Stany Zjednoczone, czy państwa Europy Zachodniej. Musimy konsekwentnie realizować podjęte działania, korzystając z faktu dużej otwartości Wietnamu względem Polski tak, by utrzymać naszą dobrą pozycję. Konkurencja w Wietnamie jest niezwykle silna, dlatego potrzebna jest systematyczność i aktywne zaangażowanie.
Wietnam odnotowuje dynamiczny wzrost gospodarczy rok do roku, co dostrzega cały świat. Premier Wietnamu podkreślał w trakcie swojej wizyty w naszym kraju, że sześcioprocentowy wzrost PKB to minimum, jakie zakłada na najbliższe lata, a realne są nawet wskaźniki na poziomie 7–8%.
W obliczu globalnych zmian, w tym napięć handlowych pomiędzy USA a Chinami, Wietnam zyskuje na znaczeniu jako kluczowy gracz w regionie, a Polska ma szansę na zacieśnienie współpracy gospodarczej. Chociaż Chiny pozostają największym partnerem dla Wietnamu, to z geopolitycznego punktu widzenia ich pozycja nie jest już tak atrakcyjna, jak wcześniej. Wietnam, dążąc do większej dywersyfikacji swoich partnerów międzynarodowych, coraz chętniej rozwija współpracę z innymi krajami, w tym Unią Europejską, co otwiera nowe możliwości również dla Polski.
Wietnam otwiera się na nowe rynki i dywersyfikuje swoich dostawców. Jeśli Polska odpowiednio wykorzysta ten moment i skutecznie wdroży postanowienia międzyrządowe, mamy szansę na realizację wielu projektów w takich sektorach jak ochrona środowiska, żywność, nowoczesne technologie czy smart city. Wietnam już teraz rozwija te obszary i planuje ich intensyfikację w kolejnych latach. Polska może stać się kluczowym partnerem w tych inwestycjach, jednak konkurencja ze strony krajów ASEAN jest ogromna, dlatego kluczowe będzie szybkie i zdecydowane działanie.
