Spis treści
Przyszłość fotowoltaiki w polskim miksie energetycznym
Odnawialne źródła energii w Polsce, w zależności od segmentu rynku, rozwijają się w różnym tempie na tle innych krajów europejskich. – OZE w zależności od segmentu w którym pracujemy, rozwija się w Polsce w różnym tempie na wszystkich innych krajów europejskich. Natomiast jeśli chodzi o ten duży segment, czyli skalę utility, to jest on w zasadzie bardzo podobny – tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Ireneusz Kulka, EDP Polska. – Wszystkie kraje borykają się z tymi samymi problemami, które tak naprawdę oscylują wokół dwóch kwestii – dodaje.
Ekspert wskazuje, że największymi wyzwaniami są ograniczona pojemność sieci przesyłowych oraz bilansowanie rynku.
– Oczywiście w Polsce to bilansowanie rynku jest jeszcze bardzo słabe w stosunku do innych krajów, które zadbało to z odpowiednim wyprzedzeniem – zaznacza.
Jak podkreśla Kulka, Polska stara się nadrabiać zaległości poprzez inwestycje w magazyny energii, wspieranie rynku mocy oraz działania Polskich Sieci Elektroenergetycznych. – My w tej chwili staramy się nadganiać zaległości poprzez inwestowanie w magazyny energii, poprzez wspieranie rynku mocy, poprzez działania polskich sieci elektroenergetycznych – wymienia.
W segmencie klienta końcowego, szczególnie biznesowego, sytuacja wygląda mniej korzystnie. Polska wyraźnie odstaje od reszty Europy. Jak tłumaczy Ireneusz Kulka, problemem jest nie tylko brak regulacyjnego wsparcia dla fotowoltaiki na własne potrzeby, ale także sposób interpretacji przepisów przez operatorów systemów dystrybucyjnych.
– Powiedziałbym wręcz, że regulacyjnie nie ma w Polsce różnicy między tym czy budujemy farmę w skali utility, czy budujemy np. farmę 2-3 MW pod potrzeby własne przedsiębiorstwa – mówi.
Regulacje hamują rozwój fotowoltaiki w Polsce
Jego zdaniem, ten stan rzeczy nie tylko hamuje rozwój fotowoltaiki przemysłowej, ale też ogranicza konkurencyjność innych branż, które mogłyby dzięki własnej produkcji energii obniżać koszty.
Kulka zauważa również, że Polska dokonała dużych inwestycji w fotowoltaikę prosumencką. Jego zdaniem ten segment został jednak przewymiarowany, a przyjęty wcześniej system rozliczeń (80 proc. energii oddawanej do sieci) sprawił, że instalacje domowe są dziś zbyt duże w stosunku do rzeczywistych potrzeb. To z kolei obciąża sieci dystrybucyjne.
– System, który został wtedy wprowadzony tych 80 proc. w sieci, spowodoował to, że właściwie każda instalacja domowa w Polsce jest przewymiarowana, z czym dzisiaj borykają się przedsiębiorstwa dystrybucyjne – wyjaśnia.
W przypadku instalacji dla klientów biznesowych potencjał jest nadal niewykorzystany.
– Wystarczy przelecieć się jakimkolwiek samolotem na jakiekolwiek lotnisko europejskie, gdzie wokół lotnisk lokowany jest biznes. Właściwie nie ma tam pustych dachów, bez fotowoltaiki. Lądując w Polsce, czy na Okęciu, czy w Rębiechowie w Gdańsku, czy jakimkolwiek innym lotnisku, Pyrzowice w Katowicach, zobaczymy, że te dachy są nadal puste – wskazuje.
Według Kulki procedury przyłączeniowe pozostają kluczowym czynnikiem, który może przyspieszyć rozwój inwestycji. Podkreśla, że obecnie fotowoltaika dla firm zwraca się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
– Kiedyś mówiliśmy o tym, że może to się zwrócić między 4,5 a 5,5 roku. Dzisiaj mówimy, że fotowoltaika w przedsiębiorstwie końcowym, zużywającym tę energii na potrzeby własne, zresztą od tego, czy pracuje 7 dni w tygodniu, czy 5 dni w tygodniu, spłaca się między 3,5 a 4,5 roku – wylicza.
– Doszliśmy do tego, że nawet przy relatywnie niskich cenach energii dzisiaj, ta fotowoltaika spłaca się szybciej niż kiedyś. Barierami są tylko regulacje przyłączeniowe – podkreśla.
W przypadku dużych przedsiębiorstw działających w skali utility, wyzwaniem pozostaje ekonomika inwestycji, ale – jak podkreśla Kulka – są to firmy profesjonalne, które muszą podejmować decyzje inwestycyjne z horyzontem nawet 15-letnim. – Dlatego nazywamy je przedsiębiorstwami energetycznymi – wyjaśnia.
Natomiast inaczej wygląda sytuacja w przypadku instalacji dla klientów końcowych i przemysłowych. – Tutaj tylko i wyłącznie mamy błędną percepcję. Nigdy ta fotowoltaika nie spłacała się tak szybko, jak obecnie – ocenia.
Zapytany o przyszły udział fotowoltaiki w polskim miksie energetycznym, Kulka zaznacza, że będzie to zależeć od czasu, jaki sobie wyznaczymy na realizację celów. Jego zdaniem, w naturalny sposób dominującą rolę powinny odgrywać farmy wiatrowe ze względu na większą stabilność i możliwość produkcji energii niezależnie od nasłonecznienia.
– Natomiast, tak jak dzisiaj mówimy o tym, że mamy za dużo fotowoltaiki, tak za chwilę, jeśli wykonamy wszystkie inwestycje wiatrowe, które mają się w Polsce odbyć, to będziemy mówić, że mamy za mało fotowoltaiki, żeby zbilansować ten profil. Więc jest jeszcze dużo miejsca dla fotowoltaiki. Natomiast na pewno nie w ciągu najbliższych 2 lat. Tu musimy wyregulować rynek – podsumowuje.
O EDP
EDP w Polsce to firma działająca w branży energetycznej, skupiająca się głównie na energii odnawialnej, w szczególności na energii słonecznej i wiatrowej. Firma prowadzi działalność w Polsce poprzez swoje spółki EDP Renewables i EDP Energia Polska. Właścicielem firmy EDP Renewables jest firma Energias de Portugal (EDP), która jest największą portugalską grupą przemysłową w sektorze energetycznym.