Spis treści
Macierzyństwo zmienia ścieżkę kariery
Pierwsze lata po urodzeniu dziecka często determinują dalszą ścieżkę zawodową kobiet. To wtedy wiele z nich reorganizuje swoje życie zawodowe, a decyzje podejmowane na tym etapie potrafią mieć długofalowe skutki finansowe.
Choć ponad połowa planuje wrócić do pracy tuż po podstawowym urlopie macierzyńskim, aż 19% zamierza skorzystać z urlopu wychowawczego. Co więcej, aż 38% mam dzieci w wieku 1-3 lat wciąż pozostaje poza rynkiem pracy. Dla porównania, w tym samym czasie 98% ojców pracuje zawodowo.
Statystyki pokazują, że aż 55% Polek miało w życiu co najmniej półroczną przerwę w pracy związaną z macierzyństwem, a niemal jedna trzecia – dłuższą niż 1,5 roku. Kobiety w Polsce są aktywne zawodowo średnio o 5 lat krócej niż mężczyźni i ponad dwukrotnie częściej wypadają z rynku pracy.
Powrót do pracy bywa trudny – co trzecia kobieta po urlopie szuka nowego zatrudnienia, a dla 1/4 oznacza to konieczność zmiany branży lub firmy. Powodem są często zmienione warunki pracy, brak elastyczności albo likwidacja dotychczasowego stanowiska. Ponad 15% kobiet deklaruje, że właśnie z takimi problemami się zetknęły.
– Wiele kobiet pracuje w niepełnym wymiarze godzin – w 2023 roku było ich pięć razy więcej niż mężczyzn. Najczęściej to nie wybór, a konieczność, gdy opieka nad dziećmi lub bliskimi nie pozwala na pełnoetatowe zaangażowanie. To wszystko przekłada się nie tylko na niższe dochody tu i teraz, ale też na przyszłe świadczenia emerytalne. Bo im mniej lat aktywności zawodowej i niższe składki, tym większe ryzyko finansowej luki – komentuje Alina Korb, ekspertka Intrum.
Dlaczego kobiety otrzymują niższe emerytury?
Polki kończą aktywność zawodową w wieku 60 lat – to jeden z najniższych progów w całej UE. We Francji wiek emerytalny podniesiono do 64 lat, w Niemczech wynosi on 66. Ten przywilej jednocześnie oznacza krótszy czas odprowadzania składek i dłuższy okres pobierania świadczeń.

Biznes
– Obecnie średnia wypłata emerytek jest o niemal 1 500 zł brutto niższa niż w przypadku mężczyzn. Taka różnica ma poważne konsekwencje – oznacza nie tylko ograniczoną swobodę finansową, ale także ryzyko popadnięcia w biedę – tłumaczy Alina Korb.
W rozmowie ze Strefą Biznesu, Klaudia Sibielak , ekspertka finansowa z Finax wyjaśniła, że kobiety w znacznie większym stopniu są zagrożone emerytalnym ubóstwem. „Nawet jeśli spojrzymy na dane dotyczące średnich wynagrodzeń, wciąż są one niższe niż u mężczyzn – różnica ta wynosi około 10%. W długim okresie oznacza to znacznie mniejsze dochody i oszczędności na starość”.
Skala nierówności jest widoczna także w oficjalnych statystykach. Dane ZUS potwierdzają skalę problemu: ponad 60% kobiet otrzymuje emeryturę niższą niż 2200 zł miesięcznie (w porównaniu do 20% mężczyzn). Co więcej, tylko co ósma Polka odkłada środki na przyszłość – większość deklaruje, że nie ma z czego oszczędzać.
Dla wielu kobiet ta sytuacja oznacza potem codzienne trudne wybory jako seniorki: oszczędzanie na jedzeniu, odkładanie wizyt lekarskich, problemy z opłatami.
Co można zrobić? Sposoby na bezpieczniejszą przyszłość
Choć większość Polek nie oszczędza na emeryturę poza ZUS, istnieje wiele rozwiązań, które nie wymagają dużych środków ani wiedzy ekonomicznej.
Jednym z najprostszych sposobów są Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK). To program, w którym do każdej złotówki pracownika dokładają się pracodawca i państwo. Statystyczny uczestnik PPK, który odkładał od 2019 roku, miał na koncie o 126-168% więcej niż sam wpłacił.
Dla osób chcących większej kontroli dobrym wyborem będzie IKE lub IKZE – konta emerytalne z ulgami podatkowymi.
Część kobiet może zacząć od prostszych form – jak systematyczne oszczędzanie na koncie oszczędnościowym lub lokacie. Choć nie generują wysokich zysków, pomagają wypracować nawyk odkładania i budowania poduszki finansowej.
Innym skutecznym sposobem jest dłuższa aktywność zawodowa – nawet kilka dodatkowych lat pracy znacząco wpływa na wysokość świadczeń. Warto pamiętać, że osoby po osiągnięciu wieku emerytalnego mogą dorabiać bez żadnych ograniczeń – ich świadczenie nie zostanie zmniejszone.
Zdaniem ekspertki Klaudii Sibielak, kobiety coraz częściej mają świadomość, że nie mogą polegać wyłącznie na państwowym systemie emerytalnym. Szczególnie że ich świadczenia są średnio o ponad 30% niższe niż w przypadku mężczyzn. W jej ocenie kluczowe jest, by kobiety zaczęły jak najwcześniej budować dodatkowy kapitał – choćby małymi krokami – bo tylko to daje im realną szansę na godne życie po zakończeniu kariery zawodowej.
To decyzje podejmowane dziś – także te najmniejsze – mają realny wpływ na przyszłość. W starzejącym się społeczeństwie finansowa niezależność kobiet to nie tylko wyzwanie prywatne, ale też społeczne – i warto o tym mówić głośno, nie tylko od święta.