Nadchodzi globalny podatek dochodowy. Polska podpisała porozumienie

Agnieszka Kamińska
Łukasz Kozłowski: Biznes potrzebuje dziś przede wszystkim równych reguł i stabilności, a nie ciągłego majstrowania przy podatkach
Łukasz Kozłowski: Biznes potrzebuje dziś przede wszystkim równych reguł i stabilności, a nie ciągłego majstrowania przy podatkach mat. prasowe/123 rf
O systemie podatkowym dla firm rozmawiamy z Łukaszem Kozłowskim, głównym ekonomistą Federacji Przedsiębiorców Polskich, wiceprezesem Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej. – Firmy oczekują również obniżki składki zdrowotnej. Rząd stanowczo za długo nad nią dyskutuje – wskazuje Kozłowski. I dodaje, że uszczelnianie przepisów dla firm zagranicznych to dobra droga. Prawdziwym panaceum na nierówności będzie jednak globalny podatek dochodowy.

Spis treści

Strefa Biznesu: Czy firmy zagraniczne, działające w Polsce, powinny płacić wyższe podatki?

Łukasz Kozłowski: Wprowadzenie reżimu podatkowego, który by w jakiś sposób dyskryminował podmioty zagraniczne, skutkowałby zmniejszeniem przepływu kapitału i wymiany handlowej. W efekcie polska gospodarka by na tym straciła.

Inną kwestią jest to, że niektóre firmy z kapitałem zagranicznym mają większe możliwości w zakresie kształtowania swojej bazy podatkowej. Ich dochody są rozliczane częściowo w Polsce, a częściowo w innych jurysdykcjach podatkowych.

Niektóre firmy zagraniczne stosowały mechanizmy, za pomocą których zmniejszały bazę podatkową. Uszczelnienie przepisów to dobre rozwiązanie - uważa Łukasz Kozłowski

Niedawno właściciel InPostu Rafał Brzoska przekazał, że jego firma zapłaciła w ubiegłym roku 250 mln zł podatku CIT, czyli 2,5-krotnie więcej niż konkurujące z jego firmą zagraniczne firmy. Przedsiębiorcy, którzy są zwolennikami podwyższenia podatków dla zagranicznych firm, mówią wręcz, że te koncerny korzystały w Polsce z różnych ulg i preferencji.

Tak, ale czy powinniśmy podwyższać im podatki tylko dlatego, że są zagraniczne? W Polsce działa wiele firm zagranicznych, które są dużymi płatnikami CIT. Nie możemy więc tutaj generalizować i przy okazji uderzać w tych, którzy sporo płacą. Choć z drugiej strony, rzeczywiście niektóre zagraniczne koncerny stosowały pewne mechanizmy, za pomocą których zmniejszały swoją bazę podatkową. Chodzi tu np. o opłaty związane z korzystaniem z licencji czy wydatki na usługi doradcze i marketingowe. W ostatnich latach wprowadzono jednak wiele działań uszczelniających, jeśli chodzi o egzekucję podatku CIT. I ja bym poszedł w tę stronę. Lepszym rozwiązaniem byłoby egzekwowanie istniejących przepisów i większe ich uszczelnienie.

Poza tym, w perspektywie kolejnych lat, ma wejść w życie globalny podatek dochodowy, co zostało uzgodnione na forum OECD. Polska też jest stroną tego porozumienia. Celem tych nowych reguł jest to, aby firmy transnarodowe, działające na wielu rynkach, płaciły podatki w państwach proporcjonalnie do tego, w jakiej skali prowadzą w nich działalność. Te reguły mają też spowodować, by zasady podatkowe były bardziej sprawiedliwe i nie było możliwości pomniejszania baz podatkowych przez niektóre firmy. Oczywiście, jak te zasady będą realizowane w praktyce, to dopiero zobaczymy. Na pewno jednak wprowadzanie wyższych podatków dla niektórych, to nie jest dobra droga. Według mnie, jeśli chodzi o podatki, to biznes potrzebuje dziś przede wszystkim równych reguł i stabilności.

Przedsiębiorcy mówią, że czują się jak na podatkowym rollercoasterze.

To jest największa bolączka przedsiębiorców. Wprowadzono wiele rozwiązań, które teraz są zmieniane. A dostosowywanie się do nowej sytuacji generuje koszty dla przedsiębiorców. Być może powinniśmy nawet spowolnić tempo zmian w podatkach, wydłużyć okresy vacatio legis, aby nie tworzyć niepotrzebnych obciążeń związanych z dostosowywaniem się do nowych reguł. Od samego mieszania herbata nie zrobi się słodka. Samo to, że ustawodawca wykazuje się inwencją i wieloma propozycjami zmian, nie spowoduje, że ten system będzie działał lepiej. Nowe przepisy często są niejednoznaczne i wymagają interpretacji. A to jaka będzie linia orzecznicza sądów w przypadku jakiegoś przepisu, dowiemy się po wielu latach. To nie jest tak, że przedsiębiorcy chcą dziś tylko preferencji podatkowych, żeby płacić mniej. My wiemy, jakie są realia budżetu państwa, ale potrzebujemy tego, żeby system był prostszy, przewidywalny i żeby przy nim ciągle nie majstrowano.

Przedsiębiorcy potrzebują dziś spokoju w podatkach, ale Polski Ład musimy zmienić

Co w takim razie z Polskim Ładem? Przy nim też nie powinno się majstrować?

Akurat w tym przypadku zmiana jest konieczna. Polski Ład wprowadził ogromny chaos. Doprowadził do tego, że polski system podatkowy stał się patchworkiem, mieszanką różnych, czasem niezwiązanych ze sobą reguł. Mówiąc obrazowo, na dziurę naszywano łatę, a na nią kolejną i kolejną. Konieczny jest gruntowny przegląd ustaw podatkowych i wyczyszczenie ich z tych starych przepisów. Oczekiwaną zmianą jest też obniżka składki zdrowotnej. Problemem jest to, że ochrona zdrowia jest niedofinansowana i trudno dziś dyskutować o tym, aby tę składkę radykalnie obniżyć. Ale to, co możemy zrobić, to uprościć zasady jej obliczania. Dziś te zasady są wręcz dramatycznie skomplikowane. Przedsiębiorcy płacą różną składkę w zależności od tego, jaką formę opodatkowania wybiorą. Żeby ustalić, jaka forma jest najkorzystniejsza, właściciel firmy musi dokonać skomplikowano obliczenia, a jednocześnie musi znać przyszłość, bo wybiera formę opodatkowania z góry na cały rok składkowy. Nie mówiąc już o tym, że na ten wybór wpływają planowane przychody i koszty. Te ustalenia są wręcz karkołomne. Przecież można byłoby to ułatwić.

Firmy czekają też na zmniejszenie składki zdrowotnej. Realnie ta obniżka powinna zafunkcjonować dopiero w 2026 r.

Od kilku miesięcy słyszymy o różnych propozycjach dotyczących obniżki składki zdrowotnej. Nowe zasady obliczania składki, chociaż jeszcze nie ma ustawy – według zapowiedzi rządu – miałyby wejść w życie od nowego roku. To raczej już nie jest realne?

Ta dyskusja toczy się stanowczo za długo, rozpoczęła się przecież w marcu, a więc straciliśmy pół roku. Padają różne propozycje, ale nie ma konkretnych przepisów w tej sprawie. To, co ustalono, to trochę za mało w porównaniu z oczekiwaniami i tym, co wcześniej zapowiadano. Nawet gdyby jeszcze w tym roku przyjęto nowe przepisy, to nie wiem, jak miałyby one wejść w życie od stycznia. Poza tym przyjęcie przepisów o składce teraz, oznacza pośpiech, dopychanie ustawy kolanem i brak konsultacji społecznych. Ten styl niewiele by się różnił od tego, jak wprowadzano Polski Ład. Myślę, że rząd już się z tej obniżki nie wycofa, ale według mnie, realnie, obniżka składki może zafunkcjonować dopiero w 2026 r. Wprowadzenie nowych reguł na spokojnie będzie o wiele lepsze niż pośpiech i gwałtowne ruchy w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu