Stawki godzinowe w gastronomii. Czy warto szukać pracy w barze lub restauracji?

Okres wakacyjny stanowi okazję do dodatkowego zarobku. Jeżeli nie zostaną wprowadzone nowe obostrzenia, w letnich kurortach może nastąpić istne oblężenie. Polacy tęsknią za wakacjami i odpoczynkiem. Łatwiej niż zazwyczaj będzie o pracę w barach, restauracjach i hotelach. W maju liczba ogłoszeń skierowanych do pracowników gastronomii wzrosła. Prawdopodobnie trend wzrostowy się utrzyma.

Praca w gastronomii – czy warto?

Przez pandemię upadło wiele lokali gastronomicznych, a te, którym udało się przetrwać, muszą od nowa zabiegać o klienta. Obecnie dużym atutem jest posiadanie własnego ogródka. Jednocześnie z powodu niepewnej sytuacji na rynku pracy wiele osób przestaje wiązać swoją najbliższą przyszłość z barami i restauracjami.

Pracodawcy z obszaru gastronomii często proponują pracownikom umowę zlecenie, podczas gdy w sieciach handlu detalicznego można dostać umowę o pracę. Dodatkowo, część przedsiębiorców z branży preferuje studentów do 26. roku życia, za których nie trzeba opłacać ubezpieczeń społecznych czy ubezpieczenia zdrowotnego.

Do pracy w gastronomii często zniechęcają również proponowane stawki. Niektórzy restauratorzy wychodzą z założenia, że pensja może być niska, ponieważ pracownik i tak zarobi na napiwkach. Wobec tego proponują najniższe dopuszczalne na rynku stawki. Niestety, dochody z tzw. serwisu często uzależnione są od lokalizacji i rodzaju klienta, a to skazuje licznych kelnerów na pracę za płacę minimalną lub zarobki zbliżone do minimalnego wynagrodzenia.

Kandydatów do pracy zniechęca także potencjalne wynagrodzenie. Niektórzy restauratorzy wychodzą z założenia, że pensja może być niska, ponieważ pracownik i tak zarobi na napiwkach. Wobec tego proponują najniższe dopuszczalne na rynku stawki. Niestety, hojność klientów często uzależniona jest od lokalizacji i rodzaju lokalu, a to skazuje licznych kelnerów na wypłaty na poziomie płacy minimalnej lub zarobki zbliżone do minimalnego wynagrodzenia.

Praca w gastronomii ma również inne wady. Niekiedy wymaga pozostawania poza domem w nocy, nawet do godzin porannych. Potrafi także być wyczerpująca fizycznie – w lokalach o sporym natężeniu ruchu trzeba nosić i zmywać dużą ilość naczyń oraz zakupów. Jeżeli do restauracji przynależy ogródek, pracownik musi dodatkowo dźwigać krzesła i stoliki.

Stanowisko kelnera, barmana czy pomocy kucharza często wymaga funkcjonowania w dużym stresie. Ponadto zdarza się, że ilość przepracowanych godzin pozostaje uzależniona do liczby klientów. Gdy tych brakuje, lokal jest zamykany wcześniej, co wiąże się z niższymi zarobkami obsługującego go personelu. Brak z góry ustalonego wynagrodzenia może znacznie skomplikować życie osób, które mają stałe zobowiązania do spłaty.

Niektórzy pracownicy skarżą się na brak kompetencji swoich pracodawców. Gastronomia przez wiele lat była postrzegana jako branża z niskim progiem wejścia. Do dzisiaj wiele osób liczy na to, że założenie własnego lokalu gastronomicznego umożliwi im wzbogacenie się w krótkim czasie, a niektórzy chcą zająć miejsce firm, które zbankrutowały przez pandemię. Niestety wyobrażenia o pracy w branży często mijają się z rzeczywistością. Nawet w topowych miastach Polski nie brakuje nowo powstałych restauracji, które nie przynoszą dochodów ze względu na mało atrakcyjną lokalizację, nieumiejętne prowadzenie firmy, posiłki w wygórowanych cenach, nieatrakcyjne menu lub zbyt wygórowany czynsz.

Dodatkowo, niektórzy pracownicy skarżą się na brak kompetencji swoich pracodawców. Gastronomia przez wiele lat była postrzegana jako branża o niskim progu wejścia. Do dzisiaj wiele osób liczy na to, że założenie własnej restauracji umożliwi im wzbogacenie się w krótkim czasie, a niektórzy chcą zająć miejsce firm, które zbankrutowały przez pandemię. Niestety wyobrażenia o sukcesie w branży często mijają się z rzeczywistością. Nawet w topowych miastach Polski nie brakuje restauracji, które nie utrzymują się na rynku ze względu na mało atrakcyjną lokalizację, nieumiejętne prowadzenie firmy, posiłki w wygórowanych cenach, nieatrakcyjne menu czy zbyt wysoki czynsz. Zwiększa to niepewność zatrudnienia.

Na domiar złego coraz częściej znalezienie pracy w gastronomii utrudniają: brak znajomości branży lub bariera językowa. Bardziej wymagający pracodawcy uzależniają proponowane stawki od posiadanego doświadczenia. W internecie można znaleźć liczne ogłoszenia, których autorzy zastrzegają, że zatrudnią pracownika z minimum 2-letnim stażem pracy w branży lub mówiącego płynnie w języku polskim. Inni oferują umowę o pracę dopiero po okresie próbnym lub szukają osób dyspozycyjnych, ale na niepełen etat.

Zarobki w gastronomii

Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń firmy Sedlak&Sedlak wynika, że mediana zarobków w gastronomii w styczniu 2021 r. wynosiła zaledwie 2900 zł brutto. 25 proc. pracowników zarabiało poniżej 2600 zł, a 25 proc. - powyżej 3490 zł. Minimalna stawka godzinowa w 2021 r. osiągnęła poziom 18,30 zł za godzinę brutto, a minimalne wynagrodzenie – 2800 zł, co sugerowałoby, że w przypadku co czwartej osoby przepracowane godziny nie pozwalały uzyskać odpowiednika etatu.

Około 69 proc. pracowników gastronomii stanowiły kobiety, a resztę – mężczyźni. Tylko 30 proc. osób zatrudnionych pracodawca przyznał zniżki na swoje produkty i usługi, 28 proc. deklarowało elastyczny czas pracy, a 13 proc. – benefit w postaci ubezpieczenia na życie lub NNW. Nadal lwia część restauratorów wychodzi z założenia, że pracownicy powinni zadowolić się napiwkami.