– Jak to najczęściej bywa w ciężkich czasach, najtrudniej mają średnie i mniejsze firmy. Te największe sobie poradzą, bo choć dotyka ich aktualna sytuacja związana z rosnącymi cenami materiałów, utrudnieniami w łańcuchach dostaw czy brakiem pracowników, ich los nie jest zagrożony. W Polsce nadal będzie się dużo budowało, choć pewnie nieco inaczej niż dotychczas – wskazuje w przesłanej analizie Krzysztof Koziar, szef działu doradztwa budowlanego w CBRE. – Dodatkowo, w perspektywie pojawia się szansa na zlecenia związane z odbudową Ukrainy, gdy ustaną tam działania wojenne – dodaje.
- Ważna decyzja dla kredytobiorców w sprawie stóp procentowych. Co z kredytami?
- Oprocentowanie lokat bankowych w górę. "W ciągu roku wzrosło ponad dwudziestokrotnie"
- Ceny prądu w 2023 będą rekordowo wysokie. O ile więcej zapłacimy?
- Dostałeś taką wiadomość SMS? Eksperci ostrzegają: możesz stracić pieniądze
W budownictwie brakuje 150 tys. pracowników
Od momentu wybuchu wojny na terytorium Ukrainy granicę z Polską przekroczyło ponad 3,4 mln uchodźców. Ponad 1,3 mln przekroczyło granicę w drugą stronę, z czego 150 tys. wyjechało w pierwszych dniach i tygodniach agresji Rosji. – Byli to mężczyźni, którzy porzucili pracę m.in. na polskich budowach i w firmach transportowych, żeby walczyć o swój kraj. Na ich miejsce napłynęły kobiety z dziećmi, które akurat w tych sektorach raczej nie wypełnią wakatów – wyjaśnia ekspert.
Jak tłumaczy dalej, luka w tym sektorze i tak jest dużo większa. – To rodzi ogromne problemy dla budowlanki, choć warto podkreślić, że w przypadku budownictwa komercyjnego, projekty, które się już rozpoczęły, nie są zagrożone – zaznacza. – Firmy narzekają na rosnące ceny materiałów i brak ludzi do pracy, ale wiedzą, że są w stanie „dowieźć” inwestycje do końca – dodaje.
Koziar przyznaje, że najczęściej w takich przypadkach materiały zostały odpowiednio wcześniej zabezpieczone, a mniejsza liczba pracowników spowoduje, że prace będą postępowały wolniej, ale i tak się zakończą.
Mniejsze zainteresowanie przetargami wśród firm budowlanych
– Firmy wolą zabezpieczyć swoją sytuację na wypadek znaczącego wzrostu cen materiałów budowlanych. Nie zawsze jest to możliwe, co powoduje, że w przetargach, w których zapytania trafiają do kilkunastu firm, oferty składają ostatecznie 2 lub 3 podmioty – tłumaczy.
Jednocześnie przypomina, że firmy, które żyją z wykonywania robót budowlanych nie mogą nagle zaprzestać działalności. – Niemniej niepewność co do cen materiałów i dostępności pracowników powoduje, że zainteresowanie poszczególnymi projektami budowlanymi czy przetargami jest dużo mniejsze niż wcześniej – wskazuje.
Rozwiązaniem problemu prefabrykacja i automatyzacja?
– W dłuższej perspektywie spodziewam się, że nasz rynek budowlany skupi się mocniej na prefabrykacji. Na rynku budowlanym obserwowany jest stały wzrost zainteresowania tą technologią, której niewątpliwą zaletą jest szybkość budowy – prognozuje ekspert.
Podobnie, jego zdaniem, należy się spodziewać przyspieszającej automatyzacji. – Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy 2022” Personnel Service wynika, że 14 proc. przedsiębiorstw budowlanych aktualnie ją wdraża, a 23 proc. planuje to w przyszłości. Dodatkowo, co czwarta firma z tego sektora jest przekonana, że automatyzacja przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia – podsumowuje.
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?