Zawód maszynisty wraca do elity? Rosną zarobki, a wkrótce zapotrzebowanie na pracowników kolei

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Przed wojną bycie kolejarzem oznaczało wyjątkowy prestiż. Czy wrócą te czasy? Rysuje się ogromna szansa
Przed wojną bycie kolejarzem oznaczało wyjątkowy prestiż. Czy wrócą te czasy? Rysuje się ogromna szansa Narodowe Archiwum Cyfrowe
Historia zatacza koło. Inwestycje infrastrukturalne oraz walka ze zmianami klimatu dają szansę na odrodzenie się starej profesji zawodu kolejarza. Ten niebawem może rzucić wyzwanie nawet lotnikom, od lat uchodzącym za znakomicie wynagradzanych. Czy będzie trzeba długo czekać na taką realną zmianę? Ostatnie zapowiedzi ekspertów i działania polityków świadczą o tym, że niekoniecznie. Bycie kolejarzem już się opłaca, a wszystko wskazuje na to, że może opłacać się jeszcze bardziej.

Spis treści

Przed II wojną światową prestiż zawodu kolejarza porównywalny był do tego, jak postrzegana jest profesja pilota — poczucie przynależności do elity, wysokie kwalifikacje i godne zarobki. Ostatnie kilkadziesiąt lat to jednak czas deprecjacji znaczenia tego zawodu. Moda na walkę ze zmianami klimatycznymi oraz planowane inwestycje, mogą przywrócić świetność tego zawodu. Sprawdzamy, od kiedy będzie opłacało się zostać kolejarzem i porównujemy korzyści z pracy na kolei tu i teraz z okresem, gdy było to naprawdę modne.

Ofensywa kolei zaczęła się w 2021 r. od Francji

Wszystko zaczęło się w 2021 r. od niepozornej decyzji Prezydenta Francji Emanuela Macrona, który powołał Komisję Klimatyczną, a ta zasugerowała zakazanie lotów wewnątrz Francji z uwagi na walkę ze zmianami klimatycznymi.

– Celem zakazu jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla, który w przypadku podróży lotniczych jest wielokrotnie większy niż w przypadku przejazdów kolejami. Zakaz ma zmniejszyć ilość wprowadzanych do atmosfery gazów cieplarnianych –
komentował cytowany przez France24, minister transportu Clément Beaune.

Następnie francuscy parlamentarzyści przegłosowali ustawę dotyczącą skasowania lotów krajowych na krótkich dystansach, ale tylko tam, gdzie istnieje alternatywny środek transportu – czyli kolej. Chodzi o podróże pociągiem trwające nie dłużej niż 2,5 godziny. Aby nie doszło do strajku lotników, francuski rząd pospiesznie przeznaczył siedem miliardów euro pożyczki dla Air France, które to linie ucierpiały wskutek pandemii Covid. Oczywiście warunkiem jej przekazania była likwidacja niektórych krajowych połączeń. Ostatecznie zmiany weszły w życie w maju tego roku.

Polskie początki odbudowy znaczenia kolei to CPK

Zapewne historia zapamięta jako moment przełomowy decyzję Paryża, który kosztem linii lotniczych tchnął w kolej nowe życie, ale zmiany zaczęły się już wcześniej. Jedną z nich była zapowiedź stworzenia w Polsce Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Kłopot w tym, że większość osób postrzegała i wciąż postrzega ten projekt jako raczej plan budowy gigantycznego lotniska w centrum Polski, ignorując niesłusznie, że to właśnie sieć połączeń kolejowych stanowi clou tej inwestycji.

Kolej będzie szukać 22 tys. maszynistów

Polska nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Podczas ostatniego Forum Wizja Rozwoju w Gdyni padła zapowiedź, która zelektryzowała nie tylko środowisko kolejarzy, ale także tych, którzy planują dopiero swoją karierę.
– Na 90 tys. pracowników w całym sektorze kolejowym w Polsce 43 tys. to osoby po pięćdziesiątym roku życia, czeka nas pokoleniowa wymiana kadr, do której starannie się przygotowujemy – powiedział podczas konferencji Krzysztof Świerczek, członek zarządu PKP Intercity. Dodał potem, że w 2031 r., czyli już za osiem lat w Polsce będzie potrzeba 22 tys. maszynistów.

Firma kolejowa podpisała porozumienie z uczelniami

Jeden z kolejowych graczy, PKP Intercity już teraz nie zasypuje gruszek w popiele i przygotowuje się na proces wymiany kadr. – W świetle tego podpisaliśmy porozumienia z sześcioma wyższymi uczelniami, z którymi realizujemy kreację kształcenia w kierunkach kolejowych – mówił Świerczek.
Firma prowadzi wizyty studyjne, podjęła się także współpracy ze stażystami i uczelniami wyższymi. Krzysztof Świerczek — jak informuje PAP MediaRoom — stwierdzi też, że to tylko jeden z trendów realizowanych przez narodowego operatora kolejowego. – Oprócz tego współpracujemy z 40 szkołami branżowymi pierwszego stopnia oraz technikami, które kształcą młodzież w kierunkach kolejowych. Przygotowują średnią kadrę techniczną, która jest nam niezbędna do obsługi składów w stacjach postojowych – dodał.

Ile czasu musi trwać kurs, by zasiąść za sterami lokomotywy?

Według członka zarządu PKP Intercity kluczowymi pracownikami dla spółki są maszyniści. – W 2031 r. będzie nam potrzeba w Polsce 22 tysiące maszynistów. W perspektywie tych ośmiu lat polscy przewoźnicy powinni zatrudnić 17 600 osób w tym zawodzie – podał Świerczek.
Jak podkreślił ekspert, spółka już teraz musi o tym myśleć i działać na rzecz kształcenia nowych maszynistów. Podał, że czas potrzebny do wyszkolenia osoby, który będzie miał prawo usiąść za sterami lokomotywy, wynosi od 12 do 18 miesięcy.

Tyle może zarobić maszynista

Czy warto poświęcić tyle czasu na naukę? Wygląda na to, że tak: początkujący maszynista zarobi około 4200 zł brutto, ale po nabraniu doświadczenia zarobki rosną o dwa tysiące. Najbardziej doświadczeni kolejarze zarabiają około 9000 tys. zł brutto. Jeśli jednak kolej będzie się rozwijać w takim tempie jak obecnie, to przy perspektywie ograniczania lotów, płace w tej branży mogą być znacznie wyższe.

Jak było kiedyś na kolei?

Wygląda na to, że kolej w Polsce najgorsze ma za sobą, ale tym najtrudniejszym czasem nie był wcale okres PRL-u, a lata 90. i przełom stuleci, kiedy z mapy kraju zniknęło wiele połączeń, a kolejarze stopniowo tracili swoje przywileje.

Dla pana Mieczysława (nazwisko do wiadomości redakcji), który jeździ na trasach południowej Polski, najtrudniejsza była utrata z czapki orzełka. Tym bardziej, że doszło do tego — jak wspomina — nie w okresie Polski Ludowej, a odzyskaniu przez Polskę pełnej niezależności. Wcześniej kolejarzom przysługiwały także deputaty, czyli dodatkowe świadczenia w postaci deficytowych w czasach słusznie minionych: mydła, papieru czy ręczników. Kolejarz mógł także liczyć na deputat w postaci węgla na zimę – wspomina pan Mieczysław. Maszyniści mieli tak dużo pracy, że każdy rok przeliczany był na 14 miesięcy, co pozwalała udać się na wcześniejszą emeryturę, a pensje wypłacane były dwa razy w miesiącu — jedna we właściwym czasie, a druga złożona z nadgodzin do połowy miesiąca.
Przed wojną, do tych przywilejów i apanaży dochodził jeszcze ogromny prestiż. Być kolejarzem to w tamtych czasach było coś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu