Dłuższe urlopy dla milionów Polaków. Szykują się rewolucyjne zmiany

Ministerstwo pracy twierdzi, że uprawnienia pracownicze i dostęp do stanowisk wymagających potwierdzonego doświadczenia, powinny być takie same niezależnie od prawnej i organizacyjnej formy wcześniejszej pracy. Obecnie jest tak, że do stażu pracy wlicza się jedynie praca w oparciu o umowę o pracę (również umowę powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczą umowę o pracę). Resort uważa, że należy to zmienić.

"Taka sytuacja jest niekorzystna dla pracowników, którzy przed nawiązaniem stosunku pracy prowadzili działalność gospodarczą lub wykonywali pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, byli osobami współpracującymi czy członkami rolniczych spółdzielni produkcyjnych i spółdzielni kółek rolniczych" - podkreślono w uzasadnieniu do projektu.

Zgodnie z proponowaną regulacją do okresu zatrudnienia mają być wliczane m.in. okresy prowadzenia pozarolniczej działalności, umowy agencyjne i umowy zlecenia. Regulacja obejmuje również umowy uaktywniające dla niań sprawujących opiekę nad dziećmi na podstawie umów o świadczenie usług. Według projektu okres wykonywania pracy na podstawie umów zlecenia lub świadczenia usług zawartych z obecnym pracodawcą zostanie zaliczony zarówno do ogólnego, jak i do tzw. zakładowego stażu pracy. Warunkiem wliczania tych umów do stażu pracy ma być odprowadzanie składek rentowych i emerytalnych w czasie ich wykonywania.

- Praca to praca i każda musi być doceniana – oceniła w mediach społecznościowych szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Żeby potwierdzić okres pracy, będzie wystarczyło zaświadczenie z ZUS informujące o opłacaniu składek za dany okres. Wyjątkiem będzie sytuacja, w której ktoś prowadził działalność gospodarczą, ale nie podlegał składkom emerytalnym, rentowym i wypadkowym. Taka osoba będzie potrzebowała zaświadczenia o opłacaniu składki zdrowotnej.  Szacuje się, że zmiany mogą przynieść korzyści 5 milionom Polaków (według GUS, tylko na podstawie umów cywilnoprawnych pracuje dziś ponad 2,26 mln Polaków).

Jakie dokładnie korzyści można uzyskać? Od stażu pracy zależą uprawniania pracownicze – przede wszystkim długość urlopu. Po zmianach dużo łatwiej będzie o pełny wymiar urlopu (należy mieć 10 lat stażu pracy, żeby otrzymać 26 dni urlopu). Nowa regulacja będzie miała też wpływ na wysokość nagród jubileuszowych, dodatków stażowych, możliwość uzyskania awansu, a także na długość wypowiedzenia i wysokość odpraw. Natomiast proponowane zmiany nie będą miały wpływu na wyliczanie przyszłych emerytur.

Przedsiębiorcy mają jednak wiele wątpliwości wobec proponowanych zmian. Kontrowersje wywołuje m.in. to, że wyliczając staż, automatyczne zrównana zostanie praca wykonywana na podstawie stosunku pracy z aktywnością zawodową świadczoną w ramach innych stosunków prawnych.

- Wprowadzenie zmian polegających na częściowym zrównywaniu uprawnień pracowników i osób zatrudnionych wcześniej na podstawie umów cywilnoprawnych może prowadzić do uznania tych umów za równoważne stosunkowi pracy, bez względu na przedmiot i sposób realizacji współpracy – uważa Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

Pracodawcy wskazują też, że kwestia nabywania uprawnień jest przedmiotem ustaleń w wewnętrznych regulaminach pracy, wynagradzania lub układach zbiorowych. Zmiany mogą uderzyć w swobodę tworzenia tych dokumentów. Niektórzy obawiają się też chaosu kadrowego.

- Nagle pracownicy przypomną sobie o swoich wcześniejszych umowach zlecenia i ruszą do kadr. Szczególnie w sektorze publicznym nowe przepisy mogą mieć wpływ na wyliczenia nagród czy dodatków stażowych. To może też wiązać się z wyższymi kosztami pracowniczymi – mówi Piotr Wolicki, radca prawny z kancelarii Wolicki i Szymczyk.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!