https://strefabiznesu.pl
reklama

Maciej Nykiel, prezes biura podróży: To już jest dobry rok dla branży turystycznej, co świadczy o kondycji gospodarki i społeczeństwa

Maciej Badowski
Informacje, które otrzymuję z rynku, ogólnie wskazują, że to był dobry rok, także dla naszej konkurencji – mówi nam Maciej Nykiel, prezes Nekery.
Informacje, które otrzymuję z rynku, ogólnie wskazują, że to był dobry rok, także dla naszej konkurencji – mówi nam Maciej Nykiel, prezes Nekery. fot. archiwum prywatne
Tak, otworzyliśmy się praktycznie w trakcie pandemii, ale też mieliśmy pomysł – jako touroperator zagraniczny działaliśmy głównie w kraju. Nieskromnie mogę powiedzieć, że otworzyliśmy nowy rozdział dla polskich touroperatorów – mówi nam o początkach swojej firmy Maciej Nykiel, prezes Nekera. – Z perspektywy końca sierpnia, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to był dobry rok dla Nekery – dodaje. W jakim kierunku będzie zmierzała branża oraz co czeka tradycyjne biura podróży? Zapraszamy do przeczytania rozmowy.

W jakiej kondycji obecnie znajduje się Nekera? Nie sposób nie wspomnieć, że swoją firmę otworzył Pan pod koniec 2019 roku, czyli dosłownie chwilę przed pandemią koronawirusa.

Maciej Nykiel: Nekera znajduje się w bardzo dobrej kondycji, wkrótce będziemy obchodzili pięciolecie. Tak, otworzyliśmy się praktycznie w trakcie pandemii, ale też mieliśmy pomysł – jako touroperator zagraniczny działaliśmy głównie w kraju, co jest dość nietypowym rozwiązaniem. Nieskromnie mogę powiedzieć, że otworzyliśmy nowy rozdział dla polskich touroperatorów.

Nekera pozostaje liderem na rynku domestic, czyli produktów oferowanych przez biura podróży w Polsce. W ofercie mamy ponad 1 tysiąc obiektów krajowych i to był nasz pierwszy plan, ale oczywiście głównym produktem Nekery jest zagranica.

Każdego roku rośniemy: rośniemy w obrocie, rośniemy w zysku, ale rośniemy także w liczbie wysłanych klientów za granicę. Jednak, nie same liczby są najważniejsze. Również w kategorii dużych touroperatorów mamy najwyższy współczynnik satysfakcji klienta, który jest mierzony liczbą oraz jakością opinii na Google. Obecnie oscyluje to w granicy 4,1– 4,2 ( w 5-ciostopniowej skali). Tutaj muszę podkreślić, że żaden duży touroperator nie przekracza „4”, a część z nich wręcz się wycofała z tego zestawienia – nie prowadzą ankiet, a nawet usunęli swoje wizytówki czy opinie. Nekera pozostaje liderem jakości w swojej kategorii, co jest naszym strategicznym celem. Poszerzyliśmy także nasze portfolio produktowe.

O jakich nowych kierunkach mówimy?

To są zarówno kraje śródziemnomorskie, jako przykład tych nowych mogę tutaj podać Albanię, Macedonię, kilka nowych lotnisk w Chorwacji, mamy 27 destynacji w Grecji, co prawdopodobnie oznacza najszersze portfolio w Polsce na tym kierunku.

Oczywiście nie zapomnieliśmy o tych dalszych kierunkach. Kontynuujemy eksplorację Arabii Saudyjskiej, uruchomiliśmy Koreę Południową, Singapur, Malezję, Wietnam. Ponadto w każdej destynacji, w której już byliśmy, poszerzyliśmy ofertę obiektową. W tej chwili mamy ponad 15 tys. hoteli na całym świecie, a liczba ta stale rośnie. Otworzyliśmy sporo nowych biur, zwiększyliśmy zatrudnienie, spodziewamy się także dobrego wyniku finansowego na koniec roku.

Bardzo optymistyczne prognozy.

Z perspektywy końca sierpnia, a więc 8 miesięcy, które już są za nami, ale wśród nich znajdują się te trzy kluczowe, czyli czerwiec, lipiec i sierpień i na tej podstawie, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to był dobry rok dla Nekery.

O jakich wzrostach mówimy?

Spodziewamy się osiągnięcia około 40 proc. wzrostu liczby klientów i około 50 proc. wzrostu obrotów w porównaniu do 2023 roku. Myślę, że ta liczba może nas wyróżnić na rynku, może być dość wysoka w stosunku do tego, co osiągną inne firmy. Nekera może wypaść lepiej niż średnia rynkowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Informacje, które otrzymuję z rynku ogólnie wskazują, że to był dobry rok, także dla naszej konkurencji. Ja się z tego cieszę, ponieważ dobra, sprawdzona, polska i wiarygodna konkurencja jest wręcz wskazana: pomaga budować zaufanie dla całej branży. Poza tym bardzo ważne jest, żeby sam rynek również rósł, co świadczy o tym, że Polacy chętnie podróżują, ufają biurom podróży, mają nie tylko środki na wycieczki, ale również mają ten optymizm, żeby podróżować. Pamiętajmy, że wycieczki to jest jednak ciągle dobro luksusowe. Można przyjąć, że „stan podróży” świadczy o kondycji gospodarki i społeczeństwa.

Kto wyjeżdża z biurem podróży?

Klienci ze względu na nasz udział rynkowy pochodzą ze wszystkich grup wiekowych, a jednocześnie nie mamy wyraźnej dominacji którejś z grup. W swojej ofercie posiadamy zarówno produkty dla tych bardzo młodych klientów, jak i tych dojrzałych.

Jak to działa?

Mamy w swojej ofercie citybreaki, czyli krótkie wypady np. do Paryża, Rzymu, Amsterdamu, Berlina, Aten, Londynu, czyli i do muzeów i na imprezy, i na zakupy. Organizujemy krótkie wycieczki nastawione typowo na zwiedzanie: Bilbao, Lizbona, Porto, Wenecja, Mediolan, Praga, Budapeszt, Istambuł czy Ateny. Oferujemy również typowe objazdówki do Maroka, Gruzji, do Arabii Saudyjskiej, do Wietnamu, do Etiopii, ale także do Włoch czy do Francji.

Przechodząc dalej, mamy klasyczne czartery do Hiszpanii, Grecji, do Bułgarii, do Turcji, a także w inne miejsca. Zapewniamy opiekę polskiego rezydenta, w cenie imprezy jest zawsze bagaż rejestrowy, podręczny, ubezpieczenie i transfer. Bardzo wielu klientów wysyłamy na Maltę, Cypr, Gran Canarię, do Włoch, Chorwacji i Portugalii, na Litwę, ale też do dalekiego Singapuru czy na Jamajkę i Bahamy. Oprócz tego posiadamy szeroką ofertą opierającą się na „lowcostach”, czyli coś, co interesuje głównie młodsze osoby, szukające ofert na internetowych platformach.

Jednak doświadczenia zakupowe na wspomnianych platformach są różne: część osób omija biura podróży i samodzielnie organizuje sobie wyjazd, ale grupa osób korzystających z biur touroperatorów rośnie, ja nie zauważam spadków, wręcz widzę wzrost Nekera w tej kategorii produktowej. Ci młodsi klienci czy niedoświadczeni podróżnicy po odbyciu kilku pierwszych podróży zaczynają dostrzegać benefity oferowane przez biura podróży.

O jakich benefitach mowa?

Biuro podróży ponosi pełną odpowiedzialność za cały łańcuch zdarzeń, czyli przelot, transfer do hotelu, zakwaterowanie, ubezpieczenie, czy ewentualnie usługi wycieczek już na miejscu. Dodatkowo każde legalnie działające w Polsce biuro podróży ma wykupioną specjalna gwarancję ubezpieczeniową (dla przykładu w Nekera na ponad 4 mln pln), odprowadza też składki na Turystyczny Fundusz Ubezpieczeniowy (TFG) i Turystyczny Fundusz Pomocowy (TFP). Te wszystkie zabezpieczenia sprawiają, że w razie problemów klient polskiego biura podróży może czuć się w pełni bezpieczny.

Po pierwsze, organizując wyjazd samodzielnie musimy liczyć się z tym, że np. tani przewoźnik zmienia dzień wylotu, a taka osoba ma już wykupiony hotel na ten termin. Przewoźnik nie ponosi wtedy odpowiedzialności za hotel, za zamianę rezerwacji. Natomiast biuro podróży ponosi pełną odpowiedzialność za cały wyjazd.

Po drugie nie sposób nie wspomnieć o transferach. Co z tego, że kupimy tani przelot z Modlina, na przykład do Włoch, gdzie na miejscu trzeba zapłacić za transfer do hotelu więcej niż za przelot. Po trzecie cena za bagaż, w wielu tanich liniach więcej zapłacimy za bagaż niż za sam bilet lotniczy.

Doświadczeni podróżnicy potrafią dokonywać racjonalnych porównań, kompleksowych kosztów oraz samej wygody podróży. Poza tym większość letnich wylotów na południe Europy realizujemy własnymi samolotami czarterowymi, co sprawia, że ceny całych pakietów wakacyjnych sa zawsze najbardziej optymalne.

Reasumując, jest sporo elementów podróży, które sprawiają, że oferty touroperatorów cieszą się niesłabnącą popularnością, ale wręcz zyskują świadomych użytkowników, klientów, którzy chcą nam zaufać i z nami zaplanować i zrealizować swój wyjazd.

Wspomniał pan o ofercie city break? Jak dużą popularnością cieszy się ta oferta. Tego typu rozwiązanie nie jest domeną wyjazdów organizowanych na własną rękę?

To nie jest mainstreamowy produkt dla touroperatorów, ale tu znowu wychodzi „nasza inność”. Nekera jest inna w wielu wymiarach. Po pierwsze jesteśmy full online, czyli postrzegamy sami siebie jako spółkę technologiczną, co oznacza, że mamy bardzo duża sprawność w wyszukiwaniu najlepszych ofert zarówno na bilety samolotowe, jak i na hotele. Jesteśmy atrakcyjni także w kategorii citybreaków. Żaden użytkownik indywidualnie nie wyszuka sobie tak szybko przelotu, hotelu i transferu.

Najczęściej kupowany jest przelot i hotel, a ze względu na nasze know-how jesteśmy w stanie w bardzo krótkim czasie wykorzystać ogromną moc obliczeniową naszego data base, co przekłada się na te „dobre deale” w naszej ofercie. Cały pakiet jest wtedy zdecydowanie tańszy, niż wszystkie składowe podróży kupowane osobno u różnych dostawców. Ponadto mamy nieporównywalnie inną pozycję przetargową zarówno jeśli chodzi o linie lotnicze, jak i hotele, co skutkuje tym, że jesteśmy tańsi.

W skokowy sposób urosła nam liczba połączeń lotniczych w tym roku. Nigdy wcześniej nad polskim niebem nie latało tyle samolotów co w 2024 roku. Warto tutaj wspomnieć o otwarciu wielu bezpośrednich połączeń do tej pory uznawanych za niszowe, np. do rumuńskiej Oradei czy saudyjskiego Rijadu. Trzeba przy okazji podkreślić, że Polskie Linie Lotnicze LOT, które do tej pory nie były zbyt aktywne w siatce połączeń dla biur podróży, bardzo ją rozbudowały oraz świetnie współpracują z touroperatorami, a jest to znaczący gracz na polskim niebie.

Ta oferta city breaków bezpośrednio z Polski nigdy nie była tak bogata. Ponadto coraz więcej operatorów wchodzi na polski rynek, co automatycznie przekłada się na tę, i tak mocno rozbudowaną, siatkę połączeń z rodzimych lotnisk. Polski rynek stał się atrakcyjny dla nie tylko dla europejskich linii lotniczych, ale także dla rynków, które do tej pory w ogóle nie występowały u nas, albo były trudno dostępne. Z takich największych graczy możemy tutaj wspomnieć o afrykańskich liniach Ethiopian Airlines.

Jak dużym graczem na rynku jest obecnie Nekera?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, zależy w jakiej kategorii rozpatrujemy udziały rynkowe. Znajdujemy się od czterech lat w TOP10 corocznego rankingu touroperatorów organizowanego przez „Rzeczpospolitą” wraz z polskim Instytutem Badawczym TravelData.

W dobie przenoszenia sprzedaży do online, zresztą sam pan o tym wspominał, jaka przyszłość czeka stacjonarne punkty sprzedaży wycieczek?

Kanał biur agencyjnych jest bardzo ważny dla naszej dystrybucji i cały czas go rozwijamy, podobnie jak pozostałe. Dlatego chciałem zdementować pogłoski o nagłej śmierci, czy rychłym upadku mniejszych polskich, tradycyjnych agencyjnych biur podróży. One naprawdę mają się dobrze, mają od lat swoich stałych klientów, mają także nowych klientów. Nekera ma obecnie 2040 biur agencyjnych. Ta tradycyjna sieć biur podróży ma się bardzo dobrze i bardzo cenimy sobie współprace z naszymi agentami, którzy są najlepszymi doradcami w podróży dla naszych klientów.

Z danych Ministerstwa Sportu i Turystyki wynika, że na polskim rynku przybyło tego typu podmiotów. Również Polska Izba Turystyki podała, że przybyło przedsiębiorców w branży turystycznej. Rynek rośnie, ma się dobrze. Te offlinowe biura również bardzo dobrze funkcjonują.

Jak wygląda sytuacja z cenami wycieczek w biurach podróży? Jeszcze nie tak dawno obserwowaliśmy skokowy wzrost cen.

Rok 2023 w porównaniu do 2022 roku charakteryzował się skokowym wzrostem cen, ale branża jest zgodna, że te ceny rosły razem z inflacją. Jak porównywałem indeksy cen, to ten wzrost był porównywalny ze wzrostem cen mieszkań, żywności, paliwa, czyli turystyka zachowała się podobnie jak pozostałe działy gospodarki.

Natomiast w tym roku, wzrosty r/r nie są już tak spektakularne. Są one estymowane przez różne firmy, dodam tylko, że nie mamy jeszcze końca sezonu, na poziomie 4–5 proc. O tyle też średnio wzrósł koszyk usług na Nekera i jest to czysto inflacyjna presja. Mało tego, w lipcu oraz w sierpniu 2024 bywały tygodnie i bywały takie destynacje, gdzie oferty były nawet tańsze niż przed rokiem.

Rynek się ustabilizował, wzrosty cen, jeżeli w ogóle są to niewielkie, a nawet bywa, że można znaleźć przeloty, hotele czy wakacje taniej niż w 2023 roku. Na chwilę obecną nie widać jakiejś mocnej presji wzrostu cen.

Jakich cen możemy się spodziewać w 2025 roku?

Na początku czerwca otworzyliśmy sprzedaż na lato 2025 i mamy praktycznie identyczne ceny, jak w tym sezonie. Przy żadnym kierunku wzrost cen nie przekracza 5 proc., a kilka krajów jest tańszych. Polacy mogą już planować przyszłoroczne wakacje przy podobnych budżetach, jak w tym roku.

Kupujemy z wyprzedzeniem, czy dalej „polujemy" na tzw. lasty?

Na pewno jest grupa fanów lastów, jednak myślę, że część z nich w tym roku się zawiodła tą ofertą – nie było klasycznego okresu last minute. Był taki krótki czas, pod koniec maja i na początku czerwca, kiedy te ceny spadły, ale zmieniły się też okoliczności.

Ludzie polowali na tego typu oferty na początku czerwca, w lipcu i na początku sierpnia. Tutaj musimy sobie przypomnieć, jaką sytuację mieliśmy na południu Europy – czyli ogromna fala nieznośnych upałów. Coraz bardziej zauważalnym trendem jest latanie przed i po sezonie, co już widzimy w sprzedaży na przyszły rok.

Co z długością i częstotliwością naszych wyjazdów? Wolimy częściej na krócej, czy nastąpił odwrót od tego trendu?

Tak, podróżujemy 2–3 razy w roku, co również przekłada się na ofertę city breaków, o której już rozmawialiśmy. Nie obserwujemy dalszego skracania tych wyjazdów dłuższych, na przykład do Basenu Morza Śródziemnego, gdzie ten booking window nadal wynosi 7–9 dni.

Jak obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie wpłynęła na szeroko rozumiany rynek turystyczny? Co nas czeka w 2025 roku?

Zawiesiliśmy operacje do Izraela i do Jordanii. Dużo klientów pyta o trasy przelotów. Pamiętajmy, że te trasy muszą być bezpieczne dla naszych samolotów. Co to oznacza? Oznacza to, że nie lata się nad terenami konfliktów, co też niestety przełożyło się na wydłużenie czasu przelotów na niektórych rejsach, głównie azjatyckich. Najkrótsza trasa prowadziła nad Ukrainą i Rosją, a obecnie się tam nie lata. Większość linii lotniczych nie lata także nad Iranem.

Odpowiadając na druga część pytania, uważam, że rynek turystyki zorganizowanej w Polsce jest na fali wznoszącej. Myślę, że wszystkie znaczące podmioty opublikują na koniec roku dobre dane: na pewno zobaczymy wzrosty w liczbie sprzedanych imprez, klientów i obrotu. Myślę, że nie powtórzy się 2023 rok, jeśli chodzi o rentowność.

Zauważalny jest duży optymizm w przedsprzedaży na lato 2025. Tutaj dochodzą takie psychologiczne czynniki, jak na przykład brak groźby utraty pracy, stabilna sytuacja finansowa, czy po prostu planowanie kolejnych wakacji. Z drugiej polski złoty trzyma się dobrze w stosunku do dwóch kluczowych dla podróżowania walut: euro i dolara, a także mamy w miarę stabilne ceny ropy naftowej. Patrzę bardzo optymistycznie w 2025 rok.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Nowy prezydent, stare problemy. Gospodarka czeka na reformy

Nowy prezydent, stare problemy. Gospodarka czeka na reformy

Te czynniki wpływają na decyzje zawodowe młodych Polaków

Te czynniki wpływają na decyzje zawodowe młodych Polaków

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu