Umowa zlecenie z pełnym oskładkowaniem? Rząd wraca do kontrowersyjnej reformy. Jeśli wejdzie w życie, milion Polaków zarobi mniej

W Krajowym Planie Działania na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok, rozesłanym do konsultacji przez minister Marlenę Maląg, znajduje się m.in. zapowiedź zmian dotyczących umowy zlecenia.

„Nawet 1 mln osób wykonujących kontrakty cywilnoprawne musi policzyć, ile podatku dopłaci po zmianach, bo nie ma prawa do ulgi dla klasy średniej, a z kwoty wolnej skorzysta dopiero przy rocznym rozliczeniu podatku. Wyższą składkę zdrowotną zapłacą jednak już teraz” – podaje Rzeczpospolita.

Pełne składki tego typu umów miałyby przede wszystkim zapewnić większą ochronę ubezpieczeniową dla osób, których głównym źródłem utrzymania jest praca na umowę zlecenie. Dotyczy to również osób, które dorabiają do etatu z taką właśnie umową. Szacuje się, że jest to nawet milion Polaków.

Stracą osoby, które zarabiają na umowie zlecenie powyżej 4,9 tys. zł brutto. Dochodzą do tego przewidziane zmiany w Polskim Ładzie. Wymienieni zleceniobiorcy nie mają prawa do ulgi dla klasy średniej, która przy wyższych dochodach ma rekompensować straty wynikające z opłacania 9 proc. składki na ubezpieczenie zdrowotne, której nie można odliczyć od podatku.

Pierwsze przymiarki do reformy pojawiły się już w 2018 roku, ale nie doszła ona wówczas do skutku.

„Ze względu na obniżenie wynagrodzeń zleceniobiorców rząd ją przełożył. Zgodnie z obecnymi przepisami od kolejnej umowy ponad minimalne wynagrodzenie nie trzeba płacić składek do ZUS” – podaje Rzeczpospolita.

Gazeta dokonała obliczeń, z których wynika, że jeśli reforma wejdzie w życie to osoba, która zarabia na umowie zlecenie 3 tys. zł brutto, dostanie 2266 zł netto. Ma to być prawie 300 zł mniej niż obecnie.

Reforma zakłada uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych, uszczelnienie zasad podlegania ubezpieczeniom, zwiększenie ochrony ubezpieczeniowej, podwyższenie przyszłych świadczeń długoterminowych, brak dysproporcji pomiędzy umowami o pracę a umowami zlecenia na gruncie systemu ubezpieczeń społecznych – podaje gazeta.

Nowe przepisy mają sprawić, że do kasy ZUS wpłynie dodatkowe 4 mld zł rocznie.

Wszystko zależy od tego, czy jest to nasze jedyne źródło utrzymania, czy tylko praca dodatkowa. Jeśli umowa zlecenie jest naszym jedynym źródłem przychodów, jest ona objęta obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym. Obowiązkowe są też składki na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

„Wyjątkiem jest składka na ubezpieczenie chorobowe od zleceniobiorcy (2,45 proc. wynagrodzenia brutto), która jest dobrowolna i której podstawa nie może miesięcznie przekroczyć 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej” – podaje rządowa strona biznes.gov.pl

Jeśli pracownik zawarł równolegle kilka umów zlecenia, podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z jednej umowy - zawartej wcześniej, albo wybranej. Druga i kolejne umowy mogą być zwolnione ze składek na ubezpieczenia społeczne pod warunkiem, że z pierwszej lub wybranej umowy współpracownik uzyskuje przynajmniej minimalne wynagrodzenie. W 2022 roku jest to kwota 3010 zł brutto.